Swoją szczotkę zakupiłam w maju 2013 r. na stronie T.T. (link). Z tego co pamiętam trafiła do mnie w przeciągu dwóch dni. Paczka była zabezpieczona tak dużą ilością folii bąbelkowej, że aż trudno było to ciąć nożyczkami, ale jakoś się udało. Nasza bohaterka zapakowana była w przezroczyste, dosyć sztywne plastikowe pudełko.


Długo zastanawiałam się nad podjęciem ostatecznej decyzji który model wybrać aż w końcu zdecydowałam się na wersję kompaktową.
Seria Compact Style jest mniejszą wersją tradycyjnej T.T, jej wielkość przyrównać można do kostki mydła, posiada również dodatkowe zabezpieczenie grzebyczków, które wg. producenta ma wydłużyć żywotność tego produktu. Compact dostępny jest w kilku wariantach kolorystycznych :

Zamówiłam model Gold Rush i już w trakcie rozpakowywania paczki wiedziałam,że nie będę żałowała tego wyboru. Model jest przepiękny, niezwykle błyszczący i mimo efektu lustra nie wygląda tandetnie, wręcz przeciwnie - dosyć luksusowo ;)))
Szczotka, po pierwszym przeczesaniu nie zrobiła na mnie spektakularnego wrażenia, stwierdziłam, że rozczesała włosy jak każda inna, trochę zawiedziona ale postanowiłam jej używać, bo skoro już wydałam te pieniądze to szkoda by leżała w komodzie i zbierała kurz.
Używałam jej przez tydzień - bez rewelacji, rozczesywała ładnie, nie szarpała, ale spodziewałam się chyba czegoś więcej... Los chciał, że zostawiłam T.T. u mojego Maćka i po powrocie do domu musiałam uczesać się starą szczotką... o zgrozo ! włosy nie były splatane a w ogóle nie chciały się rozczesać, wyrywała i szarpała do tego stopnia, że łzy napływały do oczu...pasmo, po paśmie... minęło około pół godziny zanim udało się doprowadzić je do względnego wygładzenia ( a i tak miałam wrażenie,że na głowie hula wiatr i nic nie jest tak jak być powinno)
Następnego dnia mój M. przywiózł mi teezera, wykonałam eksperyment - jedną stronę rozczesywałam T.T. a drugą zwykłą szczotką, przyznam,że nie dowierzałam...
zwykła utkwiła w jednym punkcie, natomiast t.t. rozczesał po swojej stronie włosy sprawnie i bezboleśnie, a następnie dokończył to czego zwykła szczotka nie potrafiła wykonać...od tej pory nie rozstaje się z Tangle-m.
Minęło 8 miesięcy od kiedy się polubiłyśmy :) zauważyłam, ze włosy są w lepszej kondycji, ładnie błyszczą końcówki przestały się rozdwajać i łamać, nie wiem na ile jest to zasługa pielęgnacji kosmetykami a na ile magia tanglee teezera ale jedno jest pewne.. włosy nie wypadają w takiej ilości jak dawniej a proces rozczesywania jest łatwy i bezbolesny.
Wiele się mówi o tym jak szybko taka szczotka się zużywa, pokaże Wam teraz jak wygląda mój Gold Rush po 8 miesiącach intensywnego użytkowania :





jak widzicie tworzywo z którego jest wykonane nie rysuje się, fakt włoski delikatnie się poodginały ale nie przeszkadza to tak naprawdę w użytkowaniu
Podsumowując
Plusy :
- ładnie rozczesuje, bezboleśnie !
- najprawdopodobniej poprawia kondycję włosów, (wygladzenie!)
- nie wyrywa włosów, eliminuje szarpnięcia
- przyjemnie masuje skórę głowy
- posiada zamknięcie które zabezpiecza grzebyki
- najprawdopodobniej poprawia kondycję włosów, (wygladzenie!)
- nie wyrywa włosów, eliminuje szarpnięcia
- przyjemnie masuje skórę głowy
- posiada zamknięcie które zabezpiecza grzebyki
- jest mała wiec mieści się w torebce
- ładnie wygląda
- plastik z którego jest wykonana ta wersja - nie rysuje się
Minusy:
- cena
- nie powinna być stosowana w wysokich temperaturach
- boczne grzebyczki po pewnym czasie delikatnie się odginają
- trudno usunąć z niej pojedyncze włoski
+\- ma tą samą grubość na całej powierzchni, dla jednych może okazać się za mała...
dla mnie jest idealna i nie wyślizguje się z ręki
+\- wydaje specyficzny dźwięk podczas czesania :)
lubię to drapanie ale niektórym z Was może to przeszkadzać :)
Cena T.T. COMPACT STYLER GOLD RUSH - 65 zł
A może używacie jakichś innych szczotek które sprawdzają się rewelacyjnie...
Kochane dajcie znać bo wiecie,że lubię eksperymentować z włosami :)
pozdrawiam cieplutko w to zimowe popołudnie :*
( brrr.. -21 na dworze)