Hej Skarby Tym razem pragnę Wam przedstawić nowość od firmy Paese :)
Mowa o Highlighter Illuminating - czyli o niezwykle jedwabistym pudrze rozświetlającym.
Kosmetyk zapakowany jest w tekturowe pudełeczko ( podoba mi się ich wzornictwo) ograniczają kolorystykę stawiają na oryginalność czcionek - wygląda to niezwykle schludnie i charakterystycznie Uwielbiam producentów doceniających minimalizm :) ale to taka mała dygresja... wracając do samego produktu...
Puder zamknięty w czarnym,mocnym, plastikowym, odkręcanym słoiczku.Mój kolor to numer 02 o nazwie FRESH PINK.Zapytacie mnie pewnie jak to jest z kolorówką oczywiście wybadałam zagadnienie i powiem Wam,że mają na rynku dwa kolory , dostępny jest również nr 01 (który nie tylko przez dźwięczną nazwę ale i przez odcień kusi mnie do granic niemożliwości) a mowa o CHAMPAGNE ! 01 kolorystycznie bardzo podchodzi pod znaną wszystkim MaryLou :)
Po zdjęciu pokrywy, pozytywne zaskoczenie - sygnowana gąbeczka i "chwytak" który ułatwia sam proces nakładania kosmetyku :)Ciekawym rozwiązaniem jest również umieszczenie "słoneczka" dozującego... przesunięcie kratki przy pierwszym użyciu było trochę kłopotliwe ale przy kolejnym poszło mi już znacznie sprawniej.
Nie wiem jak Wy ale dotychczas nie lubiłam stosować pudrów i kosmetyków sypkich ( pomijając pigmenty do powiek) bo każdorazowe odkręcenie wiązało się z zadymieniem łazienki proszkiem jak na Festiwalu Kolorów, a teraz ku mojemu zaskoczeniu - drobny kawałek plastiku sprawił,że wszystko stało się takie łatwiejsze i czystsze :)
Jak widać po nałożeniu niewielkiej ilości produktu tafla jest od razu zauważalna, drobinki w pudrze są bardzo drobne, niezwykle subtelne i szlachetne, nie ma mowy o tandetnym błysku z "dyskoteki".
Jak widać drobinek jest sporo ale są one na tyle subtelne,że pięknie rozpraszają i odbijają światło
Cera nabiera zdrowego blasku, sprawia wrażenie świeżej i wypoczętej, po prostu wygląda korzystniej :)
Mam nadzieję,że widać to na zdjęciach ale puder świetnie wtapia się w skórę, dotychczas sądziłam,że takie 2w1 jest niemożliwe ale faktycznie ten produkt delikatnie matuje a jednocześnie rozświetla wybrane przez nas partie ciała :)
Na zdjęciu po prawej rozświetlacz po 13 godzinach od nałożenia - nadal widoczny na skórze :)
Cena tego produktu w zależności od drogerii internetowej to 28-33zł /15g
Podsumowując :
+ za czytelne opakowanie
+ za ładne i trwałe opakowanie
+ za "słoneczko" dozujące
+ za trwałość na skórze
+ produkt wart swojej ceny
- za małą kolorystkę ( uważam ,że powinien być też brzoskwiniowy dla 3 typu cery)
+/- za proszek, niby fajnie zmielony ale jednak wolałabym go w kamieniu ;)
Ocena końcowa : 9/10 - POLECAM :)
Co sadzicie o rozświetlaczach ? używacie ? znacie inne dobre kosmetyki od firmy PAESE ? :)
ŚCISKAM :*
_________________________________________________________________
ZACHĘCAM WAS DO KLIKANIA POD POSTEM W ZNACZNIK : "OCEŃ PRODUKT" dzięki temu od razu znam Waszą opinię na temat kosmetyków o których piszę :)
__________________________________________________________________
*ps : + CIASTKO DLA MARZENKI :))
______________________________________________________________________
... przypominam o rozdaniu :) ZGŁOSZENIA ZBIERAM do 31 STYCZNIA :)
__________________________________________________________________
*ps : + CIASTKO DLA MARZENKI :))
______________________________________________________________________
... przypominam o rozdaniu :) ZGŁOSZENIA ZBIERAM do 31 STYCZNIA :)
Pięknie się błyszczy:) Wszystko co z PAESE uwielbiam i na pewno z tym rozświetlaczem bym się polubiła:) Tylko jak nakładam coś sypkiego na twarz to zawsze się pobrudzę :D
OdpowiedzUsuńP.S. Marzena - mam nadzieję, że ciastkiem się podzielisz ze wspaniałą siostrą :D
Póki co chociaż wirtualne ciacho :) ale słyszałam,że jesteście z Puław więc trzeba będzie się spotkać kiedyś na konsumpcję realnego :D
Usuńja z PAESE nie mam długiej przygody, własciwie to można tylko flirtem nazwać bo zaledwie 3 produkty kupiłam i zużyłam ale 3 czekają na swoją kolej w testach więc zobaczymy :) póki co pozytywne zaskoczenie ;)
Tak:) Daleko do siebie nie mamy, więc wystarczy wygospodarować trochę czasu i możemy iść na ciacho :)
UsuńJa nie używam rozświetlacza ;)
OdpowiedzUsuńteż nie uzywałam, ale od roku nie wyobrażam sobie makeupu bez niego :)
UsuńMam jedyneczkę, ale póki co nie umiem się nim sprawnie posługiwać. Zrobiłam sobie mega plamę drobinek hehe. Muszę poćwiczyć :) ale sam kolor i produkt mi się podoba :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDwójka jest niezła, bawiłam się nakładając ją gąbeczką i pędzlem i efekt jest podobny, pędzlem uzyskuje troszkę mniej intensywny efekt :)
UsuńMam rozświetlacz od niedawna i używam od czasu do czasu. Ale jest w kamieniu a i tak zdarza mi się z nim przesadzić. Nie wiem czy umiałabym opanować produkt w sypkiej formie. Tak czy siak jedyneczka bardziej kusi :)
OdpowiedzUsuń01 widziałam " na żywo" ale ze względu na to,że idzie do mnie MarryLou to i tak wybrałabym 02 :) nie sądziłam,że tak ładnie stopi się z moją chłodną cerą :)
UsuńMam jeden jedyny rozświetlach Mac - Lighstscapade i to aż za dużo jak na moje - mierne umiejętności...przyznam, że nie znam za dobrze oferty Paese. Fajnie, że przypadł Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńmyślałam o nim, długo zastanawiałam się co wybrać czy MAC-a czy MaryLou ale Mac jednak bardziej wpada w ciepłe tony :)
Usuńfajny efekt
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńWydaje się być całkiem fajny ten puder, jednak mam zbyt tłustą cerę, by na coś takiego się zdecydować ...
OdpowiedzUsuńmoja jest bardzo delikatna, nigdy nie miałam problemu z rolowaniem kosmetyku na twarzy , u mnie w drugą stronę - "suche skórki" więc niektóre produkty absolutnie się u mnie nie sprawdzają :)
UsuńNie sądziłam, że będzie taki fajny aż do pierwszego użycia - teraz jest w moich ulubieńcach i cenię go za to, że nie da się nim zrobić sobie krzywdy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz :) ma tak drobną hm... konsystencję ? że bardzo łatwo go nałożyć nie robiąc sobie ordynarnego efektu na twarzy :) Również bardzo polubiłam :)
UsuńJa mam właśnie ten nr 1 :) jednak do Mary Lou trochę mu daleko, mają tylko wspólny złoty odcień a na skórze mocno się różnią
OdpowiedzUsuńo widzisz ja porównywałam kolory w opakowaniach, zgadałam się z koleżanką bo ma obydwa, postawiłyśmy obydwa w jednym oświetleniu i wydały się bardzo zbliżone do siebie :) a ta 02 nawiązuje chyba do Cindy-Lou chociaż jest znacznie subtelniejsza :)
UsuńJa właśnie tez wolałabym w kamieniu, bo z pudrami jakoś nie bardzo sobie radzę. Szczerze mówiąc nigdy nie używałam rozświetlacza, ale wiem, że czas najwyższy sobie go sprawić :-)
OdpowiedzUsuńteż zawsze obawiam się tej formy kosmetyków ale ten bez obaw można nakładać :) katastrofy nie wyrządzi :) bardzo fajne jest to stopniowanie ;) można delikatnie dodać swiezości cerze a przy większej aplikacji stworzyć efekt lustra :)
UsuńWydaje się fajnym kosmetykiem. I duży plus za trwałość. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Trwałość naprawdę mnie zaskoczyła :)
Usuńrównież pozdrawiam :)
Bardzo ładnie rozświetla, trwałość faktycznie wydaje się świetna :)
OdpowiedzUsuńtak jak wspomniałam wyżej trwałość mnie zaskoczyła :)
UsuńPięknie się prezentuje :) Ja ostatnio nabyłam rozświetlacz z Wibo i jestem zadowolona. Ale i ten chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńzaglądałam do Ciebie na bloga :) początkowo myślałam,że to podkład z atomizerem a tu taka niespodzianka :)
UsuńJa swój pierwszy rozwietlacz dostałam w maju i nie wyobrażam sobie makijażu bez niego :D Uwielbiam jak odbija światlo na kościach policzkowych :)
OdpowiedzUsuńMiałam już pare rozświetlaczy ale póki co były to drogeryjne produkty... nie sprawdziły się u mnie zazwyczaj dawały nienaturalny zbyt ciężki efekt, ten jest naprawdę ok :) obawiałam się koloru bo właściwie jak coś różowego nałożonego na tak jasną twarz ma rozświetlić ale faktycznie wygląda dobrze :) Szczerze polecam zimnej tonacji cery :)
UsuńKurczę bardzo fajny produkt :))
OdpowiedzUsuńAjej jakie ciasto pyszne <3
zdjęcie ciastka stare jak świat :D vegańskie ciastko :D
UsuńDzięki za komentarze! Także obserwuję (i obczajam posty!) co do cery to dziękuję osobiście też takie lubię ale na chwilę obecną dążę do ciemniejszej + aktualnie używam o ton ciemniejszego podkładu (czyli porcelain jest dla mnie już o wiele za jasny) :) Co do kredki z Loreala właśnie ją oglądałam ostatnio ale bałam się że będzie zbyt ciemna.. A liner z Inglota maluje precyzyjne kreski ale po paru miesiącach czubek nie jest już tak ostry :)
OdpowiedzUsuńa widzisz, mnei niestety nic nie opala ani słońce, ani solarium , a samoopalacz zmywa się już po paru godzinach :) Kredka z L'Oreala jest świetna , zdecydowanie ma piekny zimny odcień ;) jest u mnie recenzja na blogu gdybyś była zainteresowana :)
UsuńJa zamierzam kupić mój pierwszy kosmetyk tego typu, niestety jeszcze nie zdecydowałam, który dokładnie zakupię :) Muszę jeszcze troszkę poczytać i zorientować się co i jak :)
OdpowiedzUsuńnajlepszy jest jednak MAC i MaryLou :) ten jako puder też pięknie się sprawdza na skórze :)
UsuńPierwszy faktycznie kolorem przypomina MaryLou, choć nie jest to ten sam efekt - no ale w końcu mamy tu do czynienia z pudrem rozświetlającym, a nie typowym rozświetlaczem. :) Ogólnie podoba mi się ten efekt, ale faktycznie mogliby rozszerzyć nieco gamę kolorystyczną tych produktów.
OdpowiedzUsuńDziękuję również za miłe słowa i pozdrawiam! :)
Oczywiście,że nie ;) ciężko porównywać rozświetlacz z pudrem :) ale jeśli chodzi o porównanie samego koloru to jest naprawdę bardzo podobne :)
Usuńpozdrawiam również :)
Nie używam raczej rozświetlacza. Chyba nie potrafię nim dobrze pracować
OdpowiedzUsuńŁadny :) Ja mam Mary i Cindy Lou Manizer i delikatny rozświetlacz z Kobo i w sumie więcej do rozświetlonego szczęścia mi nie potrzeba :D
OdpowiedzUsuńmyslę,że masz wszystko czego potrzeba :)))
UsuńOk! Totalnie nie chce mi sie wierzyc ze nie dziala samoopalacz! Jakiego uzywalas?
OdpowiedzUsuńBiodermy, Mary Kay, Delia i takich typowo drogeryjnych ;) wszystko na marne skóra naprawdę lekko przyciemniona do pierwszego mycia ;)
Usuńrety, piękne jest to wykończenie. chyba pora zakupić :D
OdpowiedzUsuńniby puder a jednak daje ogromne rozświetlenie :)
Usuńbardzo ładnie się prezentuje :) też bym zjadła takie ciacho :D
OdpowiedzUsuńhahah :) wszystkie by zjadły a chyba żadna nie wie z czego było zrobione ;)
Usuńz czego? :D
Usuńchyba też taki mam w zapasach, ale jeszcze nie używałam :D
OdpowiedzUsuńP.S dodałam do obserwatorów na Google+ zaraz po otrzymaniu komentarza :))
To poszukaj, podejrzewam,że się nie zawiedziesz :)
UsuńDzięki :) ! Cieszę się,że zostajesz,że mną w tym blogowym światku :D
Nie używam rozświetlaczy ;))) Mimo że na niektórych bardzo pięknie wyglądają u mnie nie spisują się w ogóle ; )
OdpowiedzUsuńrozświetlaczami bawię się od prawie roku i jestem mega zadowolona z efektu :)
UsuńOooo jest piękny! *.*
OdpowiedzUsuńSuper efekt!
Mi się trafił puder brązujący, ale jeszcze nie używałam go ;)
też początkowo miałam wersję pudru do opalania twarzy ale zamieniłam się w samochodzie ;) z rozświetlającej wersji jestem mega zadowolona :)
UsuńFajny kosmetyk :) Zwłaszcza interesuje mnie ten kolor 01.
OdpowiedzUsuńszampan wygląda bardzo ładnie ;)
UsuńPrzepiękny.
OdpowiedzUsuńNaprawdę przyjemny produkt :)
Usuń