Kosmetyk o którym wspomniałam powyżej to Olejek Orientalny firmy Marion. Nie rozumiem dlaczego został tak przeceniony...data ważności jest jeszcze długa, konsystencja w sklepie wyglądała na prawidłową, a buteleczka też była zimna więc jakieś wzmożone promieniowanie też na nią raczej nie oddziaływało... Tak - wiem... jestem dziwna zamiast cieszyć się z oferty ja zaraz uruchamiam swoją podejrzliwość i szukam powodu obniżenia ceny... Dlatego nie byłabym sobą gdybym nie zbombardowała ilością pytań pani ekspedientki- Kamili bo tak mówiła o niej plakietka, oczywiście w końcówce dowiedziałam się,że produkt jest świeży i taką dostali ofertę, więc uległam - wrzuciłam do koszyka i nawet tak bardzo nie trzymałam kciuków aby kosmetyk nie okazał się total bublem , bo jednak kupiłam go w szalonej ofercie a kwotę 4 zł. jakoś przeżyję ;D Tak czy inaczej przejdźmy do samego produktu :)
Olejek który wybrałam jest jednym z czterech w tej serii. Każdy kolor odpowiedzialny jest za inny rodzaj pielęgnacji włosów tj. :
1. ZIELONY - wzmocnienie
2. RÓŻOWY - nawilżenie
3. ŻÓŁTY - regeneracja
4. CZERWONY - odżywienie
W drogerii wybrałam numer 1. Zielony olejek Orientalny odpowiedzialny za wzmocnienie włosów - seria KOKOS, TAMANU. Mój przeznaczony jest do włosów osłabionych i delikatnych. Wybrałam ten produkt ponieważ lubię olejek Tamanu, stosowałam go 2 lata temu na moje dosyć poważne poparzenia słoneczne i sprawdził się świetnie dlatego gdy ujrzałam go na półce i to jeszcze w tak niskiej cenie to chciałam wypróbować go na włosy.
Jeśli olejujecie swoje głowy ;) lub używacie naturalnych składników to orientujecie się jakie wspaniałe właściwości niesie ze sobą stosowanie o. kokosowego, ale zapewne nie dla wszystkich tak oczywiste są bogactwa płynące z używania o.tamanu :)
Olej powstaje z tłoczenia (na zimno) nasion wiecznie zielonego drzewa Tamanu. O drzewie tym usłyszałam pierwszy raz dosyć dawno, będąc jeszcze na Architekturze krajobrazu i muszę przyznać, że samo w sobie jest dosyć niesamowite, kwitnie dwa razy w roku i obradza w owoce przypominające na pozór śliwkojabłka :) Z każdego owocu wybiera się pestkę a następnie suszy przez przynajmniej 2 miesiące aby później zebrać je i w sposób prasowania na zimno wytłoczyć z nich olej o tej samej nazwie.
Sprawdzi się on szczególnie na zmiany skórne, blizny, tradzik, zrogowacenia, zmarszczki , oparzenia słoneczne, grzybicę stóp, rany, świeże rozstępy czy nawet na pojawiające się żylaki bo umiejętnie stosowany ładnie poprawia krążenie.
Oczywiście wygląd jest kwestią sporną więc nie będę się tutaj o nim przesadnie rozpisywała, skupie się raczej na praktyczności...
Opakowanie schludne, czytelne - producent opisuje zastosowanie, sugeruje sposób użycia, zamieszcza skład, temp. prawidłowego przechowywania, numer serii i okres przydatności.
Buteleczka, plastikowa, malutka ( 30ml) ale dobrze mieszcząca się w dłoni.
Plastik opakowania twardy, odporny na upadki ( wybitnie to przetestowałam) troszkę gorzej ma się zatyczka - tworzywo sztuczne z gatunku "kruchych" - nie polecam rzucać, stawać na nią itp ;)
Pompka z gatunku solidnych, twarda, stabilna, wygodna, nie odnotowałam zapowietrzenia, dozuje jedną małą kroplę.
Konsystencja ?
Totalnie typowa dla olejków drogeryjnych
Kolor ?
W buteleczce - przezroczysty, lekko podbarwiony zielenią ale nutkę tą widać tylko w dużym skupisku tzn. w pojemniczku, po nałożeniu na rękę koloru praktycznie nie zauważymy :)
Zapach ?
Intensywny, lekko słodkawy ale z wyczuwalną kwiatow -trawiasta nutą. Na rozpuszczonych włosach wyczuwalny przez około godzinę, na włosach " w kulkę" utrzymuje się znacznie dłużej :)
Skład :
Cóż... same się przyjrzyjcie...
- Cyclopentasiloxane - silikon lotny, działa kondycjonująco
- Dimethiconol - silikon ( polimer) rozpuszczalny w wodzie, chroni przed czynnikami zewnetrznymi jak wiatr, mróz , słońce, wygładza i nadaje połysk
- Dimethicone - silikon rozpuszczalny w wodzie, tworzy na powierzchni skóry włosa film, lecz nie powoduje zaskórników
- Pentyl trimethicone - silikon ( dość lekki) , zmywalny szamponem
- Isopropyl myristate - właściwości emulgujące, zmiękczające
- Parfum - zapach
- Parsea Gratissima oil - olej z awokado, mocno nawilża, natłuszcza, wygładza - opóźnia procesy starzenia, ma dużo witamin i mikroelementów ,nadaje włosom połysk, miękkość, zwiększa objętość, przydatny w pielęgnacji suchych włosów
- Cocos Nucifera oil - olej z kokosa, bogaty w wit. E, dobroczynne kw. tłuszczowe, minerały
- Olea Europaea fruit oil - olej z oliwki europejskiej, odżywia i nawilża
- Calophyllum inophyllum seed oil - olej z pestek tamanu, nawilża, odzywia
- Tocopheryl acetate - wit.E, przeciwutleniacz, nawilża , odbudowuje skórę
- Ascorbyl Palmitate - pochodna wit. C, przeciwutleniacz
- Butylphentyl methylpropional (Lillial) - składnik kompozycji zapachowych ( alergen)
- Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde - składnik kompozycji zapachowej , imituje zapach lilii, fiołka i cytryny, ( alergen, ale stosowany w małej ilości nie powinien uczulić)
- CI 47000 - barwnik
- CI 61565 - barwnik
Moja opinia :
Niby skład nie jest tragiczny, ale ciężko tu mówić o prawdziwym olejku tamanu , czy w ogóle sygnować ten produkt taką nazwą skoro figuruje ten składnik dopiero na 10 pozycji, zresztą kokosowy niewiele wyżej bo na 8.
Szczerze to nie spodziewałam się wiele bo w końcu 4zł i na opakowaniu nazwa "olejek" a nie olej, ale mimo wszystko czuje się wprowadzana celowo w błąd, nie lubię takich zagrywek...
Jeśli produkt jest dobry to obroni się sam, nie trzeba mydlić oczu i wmawiać naturalnych składników... No sorry ale taka jest moja opinia...
Jeśli chodzi o sam kosmetyk to nie ma tragedii, włosy faktycznie są błyszczące, dosyć miękkie - jest to zapewne zasługa silikonów- których jest trochę w składzie i jak już zdążyłyście się zorientować - uplasowały się na pierwszych czterech miejscach ...
ale faktycznie - widać po jednym zastosowaniu "wzrokowe" polepszenie kondycji włosa....
Ocena :
+ za opakowanie
+ za konsystencje
+ za efekt na włosach ( miękkie, błyszczące)
+ za cenę
+/- za zapach ( dla mnie ładny ale niestety sztuczny , nie ma nic wspólnego z prawdziwym zapachem oleju kokosowego czy tamanu)
- za silikony
- ZA WPROWADZANIE KUPUJĄCEGO W BŁĄD
- za słabą zatyczkę
Czy zamierzam kupić go ponownie ? Jeszcze nie wiem, trochę zraziło mnie to wprowadzanie w błąd, zresztą moję włosy na dłuższą metę nie przepadają za silikonami i wyglądają wtedy gorzej niż jak przed kuracją, trzeba je wtedy oczyszczać odpowiednimi szamponami, więc po co to robić ? lepiej chyba wyeliminować silikony z produktów...
Tak czy inaczej teraz zamierzam kupić prawdziwy, naturalny olejek tamanu.
A Wy olejujecie włosy ? co polecacie ? Podzielcie się swoimi sposobami :)
________________________________________________________________________
Na koniec jeszcze raz gratuluję Ekstrawaganckiej wygranej :) i zachęcam Was do śledzenia mojego facebook-a i bloga - Jeszcze w tym miesiącu pojawi się nowe rozdanie :)
_______________________________________________________
Jeszcze coś Wam pokażę, dzisiaj kupiłam sobie nowy kominek, kupiłam parę wosków i odebrałam
nagrodę za konkurs- jesli jesteście ciekawe co wybrałam , to więcej zdjęć wrzuciłam na na facebooka :)
A teraz już ściskam i lecę testować nowy zapach Y.C. :)
Buźki :*
jakoś mnie nie kuszą te olejki :P
OdpowiedzUsuńjakoś mnie to nie dziwi ;)
UsuńMiałam już dwa z tych olejków - na pewno z dziką różą, a teraz zupełnie nie wiem, który mam :) Czasami używam ich tylko na końcówki, ale gdybym miała polecić coś z Mariona, to dużo bardziej lubię 'Kuracja z olejkiem arganowym, 7 efektów' ten produkt trochę odżywił moje włosy a płaciłam za niego grosze w Outlecie
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie spisał się z Marion-a Ocet malinowy, włosy były sprężyste i lsniły, tutaj wprawdzie nie jest źle, włosy wyglądają dobrze ale czemu producent piszę o tamanu i kokosie skoro praktycznie ich tam nie ma ;/ tego nie rozumiem ;/
UsuńJeeeejjjuuu, aleś się napracowała przy tej recenzji. Tyle szczegółów, dokładnie rozpracowany skład... Szacun. Ja też nie lubię, kiedy ktoś próbuje mnie nabić w butelkę. Tak jak piszesz, kosmetyk obroni się sam. Także jak dla mnie minus przewyższa wszystkie plusy :/
OdpowiedzUsuńOd niedawna stosuję olej kokosowy na... wszystko :p i jestem zachwycona. Zrobiłam sobie też fajną miksturę trzech olejków i testuję skuteczność. Jak coś z tego wyjdzie to się pochwalę. Na razie ciiii... ;-) Nie zapeszam.
Lubię być dociekliwa :) taka moja wada fabryczna :) z notkami jest podobnie :)jak coś recenzuje to rzetelnie :D Zawiodłam się strasznie, bo preparat mimo składu to działa dobrze na włosy ale niestety nie lubię kłamstwa więc produkt traci w moich oczach własnie za matactwo.
UsuńOlej kokosowy to jakaś bomba witaminowa ^^ też planuję go ponownie zakupić ale póki co mam postanowienie zużyć najpierw to co mam i dopiero przerzucić się na inne :) Odgracam się z tych szaf kosmetyków, nawet nie długo kończę przygodę z beGlossy ;) ale ciii...
Trzymam kciuki za owocny efekt ^^ i czekam na zdradzenie sekretu tej czarodziejskiej mikstury :)
Co do beGlossy wcale się nie dziwię. Ja zamierzałam zacząć subsrkybować, ale jak zobaczyłam, co tam ostatnio pchają, to stwierdziłam, że nie ma sensu. Są ciekawsze - o wiele mnie rozreklamowane - pudełka na rynku ;-)
UsuńMnie póki co tylko ciągnęło do beGlossy - lubiłam te luksusowe miniaturki, dzięki temu faktycznie mogłam przetestować coś droższego i wtedy kupić produkt który mi się sprawdził, teraz bardziej zrobiło się z tego beGlossy - produktów pełnowymiarowych więcej ale wiele z nich to zwykłe drogerie ;/ szkoda, straciło to dla mnie sens... Shinybox-a nie lubię miałm z nimi jedno nie przyjemne zajście ;/
UsuńJa też zawsze szukam powodu promocji:-)
OdpowiedzUsuńNie znam tych olejków ale one z reguły z czystymi olejami wspólnego mają niewiele.
Szukać nie będę ,ale jeśli gdzieś za 3zł spotkam to z ciekawości wypróbuję:-)
Działa korzystnie na włosy, skład ma przeciętny ale uważam,że jako firma która już od jakiegoś czasu jest na rynku nie powinna stosować takich " tanich" zagrywek :/
UsuńOleju kokosowego jeszcze nie stosowałam, a o tamanu pierwszy raz słyszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam doczytać :) - tamanu jest idealny dla skóry problematycznej , starzejącej się i najogólniej pisząc upierdliwej ;))) Kokosowy nadaję się zarówno na skórę jak i włosy a z tego co wiem moi znajomi tez uzywają go do celów spozywczych :) Moim zdaniem to dwa najlepsze olejki dla suchoskórowców :))
UsuńNo to Marion nie popisał się przy tym olejku :)
OdpowiedzUsuńTrochę za bardzo poniosła ich wyobraźnia, na ich miejscu zrezygnowałabym z przypisu " kokos+ tamanu" i została przy Olejek orientalny - ZIELONY - wzmocnienie włosów... informację wiarygodne, nie wprowadzają nikogo w błąd a zainteresowani każdy mogą resztę doczytać na opakowaniu... :)
UsuńMoże się skuszę, zobaczę jeszcze :D
OdpowiedzUsuńJeśli Twoje włosy lubią silikony to spróbuj, w Naturze były za 5zł :)
UsuńJa akurat lubię silikony :D
OdpowiedzUsuńto będziesz zadowolona, bo mimo 4 na pierwszym miejscu to jednak wizualnie działa ok na włosy :)
UsuńTe ich olejkowe opowieści na opakowaniach już nie robią na mnie wrażenia. Jak Marion to wiadomo, że to silikony, więc faktycznie mogliby sobie te bujdy marketingowe odpuścić. Co nie zmienia faktu, że moje włosy silikony lubią. I końcówki chętnie nimi zabezpieczam :)
OdpowiedzUsuńJa, aż tak dobrze nie znam ich produktów zazwyczaj bazowałam na L'orealu albo jakiś profesjonalnych , czasem cos drogeryjnego złapałam :) Niestety nie pamietam składu octu malinowego - ale on sprawdził się świetnie u mnie... :)
UsuńTak to już jest z silikonami tyle samo przeciwniczek co zwolenniczek :)
Uwielbiam oleje zimno tłoczone czyste ale na olejki też od czasu do czasu się skuszę, kieruję się jednak zasadą , by skład był jak najkrótszy i zawierał w sobie głównie oleje :)
OdpowiedzUsuńu mnie świetnie sprawdza się zimno tłoczony z moreli i drugi z czarnuszki i sprawdziłam skład i faktycznie króciutki :) wezmę sobie Twoją zasade do serca :)
Usuńlepiej zainwestować w coś naturalnego, jak szukasz dobrych olejków to polecam Ci sklep Etja :)
OdpowiedzUsuńZazwyczja wybieram naturalne albo profesjonalne produkty fryzjerskie ale skusiła mnie mega promocja :) Chętnie zapoznam się z ofertą bo sklepu chyba nie kojarzę, przynajmniej po nazwie :)
UsuńTych olejków nie znam, ale polubiłam 60-sekundową maseczkę Marion "7 efektów" i chcę jeszcze wypróbować serum z tej serii
OdpowiedzUsuńZaraz sobie ją wygooglam :) U mnie ostatnio tylko kallos z maseczek :)
UsuńSa u nas ale ich nie kupuję ;) Lubię swój z granatu od AA ;)
OdpowiedzUsuńTego produktu również nie znma :) to już mam dwa do sprawdzenia :)
UsuńCzyli mogę wnioskować, że olej tamanu nadaje się do włosów? Mam dość pokaźną buteleczkę tego oleju, niestety nie spisał się jako stosowany na twarz (niesamowicie przesuszał) i teraz nie bardzo wiem jak go sensownie spożytkować.
OdpowiedzUsuń__________________
Natalia, http://www.pieceofsimplicity.blogspot.com
Odpisałam Ci już na Twoim blogu :)
UsuńSłabiutko, słabiutko ze składem.. nie byłabym zachwycona. Stawiam na 100% czyste oleje ;)
OdpowiedzUsuńSkład jaki jest każdy widzi, co zrobić - zostawiam wolną rękę Dziewczynom , niech same podejmują decyzję :) Naturalne oleje są niewątpliwie najlepsze ( o ile nie masz akurat alergii na stosowanego wówczas wybrańca :P)
UsuńZupełnie nie znam tego olejku :) Do włosów używam głównie czystego arganowego i kokosowego :)
OdpowiedzUsuńIdealna kombinacja :) jeszcze makadamia jest konkurencja ;)
UsuńWeź jeszcze pod uwagę, że Parfum jest na ogół w stężeniu ok. 1%, więc to co po nim, ma jeszcze mniejsze :D :D To już w ogóle tych dobrych olejów nie ma prawie wcale
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :D słuszna uwaga, nabita w butelkę jak nic :)
UsuńNie znam tego olejku. A jaki nowy zapach będziesz testować?:P
OdpowiedzUsuńjuz przetestowane - skusiłam się na serie orientalną tym razem Oud Oassis :)
Usuń