Hej Kochani
Jeśli mnie dzisiaj odwiedziliście to znak że wierzycie w TRANSFORMACJĘ a jeśli chodzi o przeobrażanie to mam dla Was tusz który niczym wszechiskra ożywi Wasze oko i nada spojrzeniu +10 do wyrazistości :)
W tej notce niczym prawdziwi mechanicy , nie ględzimy o zbytecznych tematach, od razu bierzemy się do pracy !
Najpierw poznajmy sprawcę całego zamieszania :
tym razem to EVELINE - BIG VOLUME PROFESSIONAL MASCARA - wersja seledynowa o dźwięcznej nazwie Natural BIO Formula
Krótkie zapoznanie się ze sprzętem / Dane techniczne :
Pojemność : 10 ml
Kolor : DEEP BLACK - głęboka, połyskliwa czerń
Formuła : BIO - oparta jest na naturalnych składnikach m.in. D-panthenol, wyciąg z wosku carnauba, ekstrakt z jojoby, naturalne/ mineralne pigmenty itd.
Szczoteczka : BOLD & FLEXY - średnia wielkość, mega elastyczność i dobra przyczepność
Skoro znamy i mamy już narzędzie to przejdźmy do działania - TUNINGOWANIA !
ETAP 1
Wersja początkowa jak widać uboga, wprawdzie gęsta, ale bez koloru i połysku , nazwana nawet dzisiaj "przybrudzoną " ;)
___________________________________________
ETAP 2
Po zastosowaniu jednej warstwy "seledynowej" BIO Formuły - widoczne ożywienie, rzęsy schwytane, wyczesane, wydłużone, uniesione i niewiarygodnie sprężyste... Kolor intensywnie czarny i niezwykle połyskliwy.
Szczoteczka precyzyjna, nawet nie narobiła większych szkód ( jedynie dwa widoczne na zdjęciu upaćkania, ślady łatwe do usunięcia wacikiem (pałeczką) i płynem micelarnym)
+ ( dodano cień z paletki MUR I <3 Chocolates, pigment Mariza i Eyeliner RIMMEL SCANDALEYES)
___________________________________________
ETAP 3
Po dwu godzinnym harcowaniu - ( jak widać na załączonym durnym selfie ) - spore zaskoczenie - zero osypek, kolor nadal czarny, rzęsy nadal sprężyste i uniesione. Zachwyt nad zachwytami !!!
___________________________________________
ETAP 4
Po 10 godzinnej eksploatacji - jak widać tusz nadal wspaniale utrzymuje się na końcach włosków,
kruszenie ( przy nałożonych dwóch warstwach) - cóż, ciężko o tym wspominać bo jedyna osypką jest to co widzicie na tym zdjęciu, jakieś sporadyczne drobinki. Tusz nadal czarny, włoski w dalszym ciągu elastyczne. Naprawdę jestem miło zaskoczona !
Przejdźmy do oceny :
+ za wygodne opakowanie
+ za gibkość i "czepność" szczoteczki
+ za konsystencje ( nietypowa, bardzo spójna, przypominająca trochę, hm..gęsty olej??)
+ za przyjemny zapach
+ za ładne rozczesywanie
+ za intensywny kolor
+ za przyjemny efekt, miękkich, sprężystych rzęs
+ za nie osypywanie się
+ za łatwe zmywanie ( płyn micelarny)
+ za dostepność
+ za skład
+ za cenę 18 zł
+ /- nie byłabym sobą gdybym oczywiście się do czegoś nie przyczepiła, o ile opakowanie jest mega - wygodne, opływowe , fajnie leży w ręce to kolor nie zachwyca, szata graficzna tego tuszu niestety nie wybija go z szarej masy drogeryjnych kosmetyków do oczu - wielka szkoda bo mascara jest pierwszorzędna i zasługuje na lepszy design - jakiś streetart albo inny nowoczesny wzór, który swoją niebanalnością przekaże jak wartościowy jest to produkt, mi nasuwają się dwa pomysły z ta lekkością i sprężystością - srebrne opakowanie w kolorowe sprężynki lub białe opakowanie w kolorowe ręcznie rysowane dmuchawce, coś takiego z przymrużeniem oka :D mamy teraz taaaaakie technologie, ogromne możliwości więc czemu tego nie wykorzystać ??
(chyba mnie poniosła wyobraźnia , ok urywam ten watek :D)
- znalazłam też minus, popatrzcie poniżej - strasznie się to brudzi ;/
- w trakcie pisania notki a dokładnie przed chwilą odkryłam drugi minus !!! ściera się pod wpływem ciepła ten czarny nadruk na opakowaniu , ale nawet po wytarciu ciemnej nawierzchni widoczna jest nazwa produktu w szarości, tak czy inaczej czułam się w obowiązku poinformowania Was o tym ;) dla
Osobiście uważam,że to genialny tusz i autentycznie ostatnio nie maluję się żadnym innym..
Efekt jaki daje ta szczoteczka porównywalny jest dla mnie do Million Lashes - L'Oreala , a jeśli mam już porównywać to nie mogę wspomnieć o cenie jednego i drugiego, 60 a 20 zł... no wiecie, jest różnica :) ( Zawsze zostają dzięgi na coś innego ;D np. na nową paletkę the Balm :D )
Jak oceniacie ten produkt ? Jakie są Wasze hity w świecie przetestowanych tuszy, chętnie się dowiem:)
ŚCISKAM :**
_________________________________________________________________________
* BO ZAPOMNIAŁAM, JESZCZE SPRAWY ORGANIZACYJNE - SZYKUJE ROZDANIE -CHCECIE PACZKĘ NIESPODZIANKĘ Z KOLORÓWKĄ ( TWARZ, PAZNOKCIE) CZY JAKĄŚ PACZUCHĘ KTÓREJ ZAWARTOŚĆ JEST ZNANA OD RAZU :) ?
Pamiętajcie jednak,że w żaden sposób nie wpływa ten fakt na moją subiektywną opinię wyrażoną w tym poście. Zawarłam tu ( tak jak zawsze) jedynie swoje przemyślenia i odczucia związane z użytkowania tej mascary.
Twoje rzęsy same w sobie są dłuuugie i to bardzo! :) Moim ulubieńcem nr 1 jest Loreal Million Lashes, ten w fioletowym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńA mnie nawet ten złoty MILLION zadowalał :) fioletowy kupiłam raz i zgubiłam niosąc w swej starej eco torbie , więc poziom frustracji zwalonej z siebie na tą mascare sięgnął zenitu i nawet już nie chciałam nabywać go ponownie, bo jak to kupić tak sobie kosmetyk i zgubić go w drodze - musiał uciec - ja to wiem ;)))
UsuńNo troszkę są długie, ale często je podcinam bo szorują o okulary ;/
Ty to moja droga masz piękne rzęsy i chyba większość tuszów które nakładasz dają ładny efekt :) powiem tylko tyle długie i rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńaż takie piekne to one nie są :) - niestety... troche mi ich wypadło po porażeniu w ubiegłym roku... jedno ( lewe oko) było mocno przeskubane ;/ ale odpowiednia pielęgnacja sprawiła,że praktycznie nie ma różnicy w samych włoskach :)
UsuńZ miarę gęstymi i długimi rzesami też są problemy - np. nie każda szczoteczka dobrze chwyta, wiec czasami tusz może pokryć i skleić rzęsy i to nie w "pajęcze" nóżki a pokaźny szpaler nieestetycznych rzęs innym przykładem jest np splatanie rzęs górnych z dolnymi przy mruganiu okiem ( to jest dramat) ...
Cudowne rzęsy ♥
OdpowiedzUsuńDziękuje :) to zasługa tuszu :)
UsuńTwoje rzęsy same w sobie robią wrażenie, tusz z Avon właśnie kończę, więc od razu biorę się z ten z Eveline :)
OdpowiedzUsuńWidziałam niedawno na żywo piękny efekt dokonany nowym " różowym" tuszem z Avonu (seria ColourTrends) i nie mogłam uwierzyć,że to wszystko dzieje się naprawdę :) ale póki co mam ten i jestem totalnie zadowolona, więc nie zamierzam zmieniać :)
Usuńmasz przepiękne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńna moich rzęsach wszystkie tusze wyglądają byle jak ;)
Dziękuje :* Nie robię z nimi zbyt wiele, właściwie to po płynie micelarnym , tylko delikatnie podgrzana oliwka w żelu aby zmyć ewentualnie jakies pozostałości i tak zostawiam do rana :) lub do chwili kiedy znowu muszę się pomalować :))
UsuńMusisz poszukać dla siebie odpowiedniej szczoteczki, zrobię w wolnej chwili post o tym :) tuszę czekają na jakąś wolną chwilę i zaczynam pisać :)
Lubię silikonowe szczotki:) moim ulubieńcem jest tusz Pump up z Lovely. Teraz mam ochotę na tusz z Collistara;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go ale wiem,że wszyscy ochoczo zachwalali więc musiałam wybadać sytuację i dorwałam tester w Rossmanie... uwierz mi,że ten Eveline ma jeszcze lepsza szczoteczkę - bardziej elastyczną , no gibką w kilku miejscach - świetnie nią można manewrować :) Collistara nie miałam ale widze chyba,że oglądamy podobny kanał na Youtubie :)))
UsuńO kurczę, efekt rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńDzięki :) ! No efekt jest dla mnie naprawdę zachwycający :) pierwszy raz mam tak tani tusz który spisuje się tak samo jak moi ulubieńcy a nawet troche lepiej od niektórych , bo wcale się nie osypuje !
UsuńEveline?! Jestem na tak! :) Wierzę w każde słowo, bo mam dwa tusze z tej marki i są bardzo dobre! Niech tylko wykończę moje zapasy a na pewno zaopatrzę się w ten, gdy tylko go dojrzę w drogerii :)
OdpowiedzUsuńJa przyznam szczerze,że jeszcze nie dawno uznawałam,że jak coś jest tanie to musi być kiepskie, jak dobrze że to puste myślenie jednak mnie ominęło , bo przez to nie brałam pod uwagę wielu wspaniałych kosmetyków które okazywały się później hitami :) Poszukaj :) myślę,że Ci się spodoba :) mnie ujęła ta " czepliwość" szczoteczki :)
UsuńPonieważ od początku zastanawiałam się jak Ty to robisz, że masz tak piękne, długaśne i gęste rzęsy to.. zamierzam go kupić i wypróbować:)
OdpowiedzUsuńMadziu, moje rzęsy przeszły tak wiele po porażeniu,że nigdy nie sądziłam, że ponownie je odzyskam :/ ale rekonstrukcja oliwką jakoś przyniosła efekty :) Poszukaj tego tuszu , mam nadzieję,że się nie zawiedziesz :)
UsuńCuuudowne rzęski ;)
OdpowiedzUsuńno proste - tuning ;D
UsuńEfekt jaki daje na rzęsach jest genialny ;-) musze go wypróbować :-D
OdpowiedzUsuńSzczerze zachęcam :) efekt sprężystych i nie kruszących się rzęs utrzymuję się od nałożenia do zmycia - wczoraj testowałam ( 16 h ) !!
UsuńAle rzęsy! Nie wiediałam, ze mają w ofercie takie cuda ;O nawet szczoteczka fajna ;) / znana zawartość ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie Eveline ma świetny sposób na przedstawianie szczoteczek - zwyczajnie drukując je na opakowaniu :) dla mnie szczoteczka jest nie z tej ziemi, pierwszy raz spotykam się aż z taką gibkością,= i precyzyjnością :)
UsuńAle ładny efekt! A ja właśnie otworzyłam z Eveline inny tusz więc ten będzie musiał poczekać
OdpowiedzUsuńPodejrzewam,że pewnie wersję "czarną " jest ona również dobra - mocniej pogrubi ale zielona daję efekt niespotykanie sprężystych rzęs :)
UsuńEfekt, jak dla mnie fantastyczny. Muszę wypróbować ten tusz. :)
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie :) Szczerze zachęcam :) !
Usuńrewelacyjny efekt!
OdpowiedzUsuńTotalne zaskoczenie ;) nie sądziłam,ze coś jest w stanie dorównac a nawet pobić moich ulubieńców :)
Usuńwygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńDla mnie opakowanie przeciętne jesli chodzi o wygląd ale jest szał jesli chodzi o to co robi z rzęsami :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChoć ja wolę "szczuplejsze" szczoteczki to ten tusz daje świetny efekt. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie, będzie mi miło jak zostawisz ślad po sobie. :)
http://maly-swiat-kolorowki.blogspot.com/
wcale ta szczoteczka nie jest jakaś gigantyczna :) co też mnie zaskoczyło bo zazwyczaj potrzebowałam gigantów na miarę ASTORA Boom a tu totalne zaskoczenie , mała, gibka szczoteczka i robi tyle czarów :)
UsuńWow co za efekt :) Swoją drogą muszę jeszcze powiedzieć, że masz śliczne rzęsy
OdpowiedzUsuńJa lubie tusze od Eveline kilka lat temu ich tusz był moim odkryciem i odkupiłam chyba 4-5 opakowań, teraz jest ciężko dostępny albo ja mam pecha i nie mogę na niego trafić :(
Dziękuje :) rzęsy pielęgnuje od dawna zwykłą oliwką w żelu ;) grubsze się zrobiły i rosną jak szalone :) Ja przyznam szczerze,że jakos sceptycznie podchodziłam do tanich tuszy, ubiegłego roku kupiłam jakos na wyjezdzie przypadkiem mascare misssporty - która tez okazała się hitem i od tej pory jakoś otworzyłam się na polskie marki :) a mascara bio tylko jest potwierdzeniem jak za nie duże pieniądze możemy zmienić nasze oko :)
UsuńZachęcasz do kupna :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zachęcam , ale zdecydowanie polecam przetestować :) Szkoda wydawać gotówkę na kiepskie tuszę skoro można mieć dobry za niecałe 20zł :)
UsuńNiezły efekt. Choć chyba z natury masz długie rzęsy, a oto zawsze "dobrze wpływa na wizerunek używanych tuszów" :-) Na długich wszystkie wyglądają lepiej. :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda mam długie rzęsy, ale uwierz mi,że nie jest tak do końca z tym " każdy robi dobrze" - zazwyczaj jak masz rzęsy gęste to przeciętny tusz pozlepia Ci je na amen i wszystko trzeba zmywać i malować jeszcze raz oko, dlatego ten drogeryjny , tani ale zrobił na mnie mega wrazenie bo faktycznie pięknie wydłuża i rozdziela :)
UsuńBardzo mi się podoba efekt i szczoteczka :) Miałam kiedyś wersję czarną, ale najprawdopodobniej trafił mi się macany egzemplarz, bo tusz był bardzo suchy :/ A mam jeszcze pytanko - spotkanie było w grudniu, kiedy otworzyłaś ten tusz? Chodzi mi o jego przydatność czyli po jakim czasie wysycha :) Bo to najczęściej mój największy zarzut do tanich maskar - tuszami L'Oreal i MF maluję się nawet pół roku, a tanie tusze czasami po 1-2 miesiącach nie nadają się do użytku :( PS. Zostaję tu u Ciebie, podoba mi się Twoja szata graficzna i sposób pisania :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu również posiadam czarną wersję, tusz jest również " płynny", szczoteczka jest troszkę gorsza ale znowu sama formuła tuszu bardziej oblepia rzęsy i czyni je zdecydowanie bardziej pogrubionymi ( ale bez efektu pajęczych nóżek) Mój tusz zarówno zielony jak i czarny został otworzony na początku stycznia, od tej pory używany często bo - raz dziennie - nadal zachował swą świeżość... Również używam MF i L'Oreala i tez średnio tusz wytrzymuje u mnie pół roku - dopiero później zaczyna się osypywać, kruszyc itp... Chyba trafiłaś na stary egzemplarz :( Kochana bardzo Ci dziękuję za miłe słowa :) wywołałaś uśmiech :) Ściskam :*
UsuńDobrze, że odpisałaś u mnie, bo wracałam przez pierwsze 3 dni sprawdzić odpowiedź, ale potem już nie sprawdzałam :)
Usuń3 miesiące to dużo :) Nieźle trzyma :)
Pozdrawiam ciepło :)
Wow, rzeczywiście prezentuje się rewelacyjnie, ale trzeba też powiedzieć, że Twoje rzęsy też nie są takie krótkie! :)
OdpowiedzUsuńJak mówiłam zorganizowałam rozdanie, mam nadzieje, że weźmiesz udział :)
Do wygrania rajstopy lub zakolanówki, które sama będziesz mogła sobie wybrać
http://wildelight.blogspot.com/2015/02/rozdanie-na-15-tysiecy-wyswietlen.html
Pozdraaaawiam :* :*
Może i nie są jakieś krótkie ale zdecydowanie są nierówne, kolor też jaśniutkie ;)
Usuńoczywiście wezmę udział :)
O! Wow! Rzeczywiście rzęsy aż do nieba! Miałam kiedyś inną wersję tuszu Eveline, ale również wspominam ją bardzo miło - zaskoczyła mnie efektami porównywalnymi do maskar L`Oreal`a, które bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńWiesz, tak po przeczytaniu twojej recenzji widzę straszne podobieństwo tej maskary z kolorową La Luxe ( ja akurat kupiłam wersję różową ) z Biedronki :) Tyle że te biedronkowe są jeszcze tańsze 10 zł ( różne kolory i właściwości ). A rzęsy, po tygodniu od otwarcia, są fenomenalnie wydłużone i pogrubione + świetnie " ułożone " i rozdzielone już po pierwszej warstwie :) Próbowałaś może?
Jeśli chodzi o porównanie do L'Oreala to akurat mam podobne odczucia - szczoteczka godna podstawowej , złotej millionlashes, La LUxe nie stosowałam - zaraz po Twoim komentarzu próbowałam ją nabyć w swojej Biedronce ale juz przebrane zostały półki, może jeszcze kiedyś natrafimy na siebie ;) bo zachęciłaś mnie do przetestowania ;)
UsuńWonderful eyes!
OdpowiedzUsuńkisses!
www.eldiariodeshyris.blogspot.com
thx :**
UsuńNie miałam jeszcze tego tuszu :)
OdpowiedzUsuńOMG! Wspaniale Ci się sprawdza, ale widać że Twoje naturalne rzęsy są również przepiękne, więc nic dziwnego. :)
OdpowiedzUsuńwhatisinthehat.blogspot.com
Dziękuję :) Tusz sprawdza się wyśmienicie ! :) moje rzęsy nie są obecnie jakieś targiczne ale też nie każdy tusz sprawdzi się na takich włoskach - niestety większośc szczoteczek zlepia mi w pajęcze odnóża ;/
UsuńNie narzekam na swoje rzęsy i od tuszy raczej nie wymagam wiele. Eveline niekoniecznie jest moją ulubioną marką, ale tusze robi bardzo przyzwoite.
OdpowiedzUsuńja Eveline tak naparawdę zaczęłam stosować dopiero po spotkaniu bloggerek, wcześniej mijałam ich produkty w Rossmanie ale jakoś nie trafiały do koszyka, teraz przetestowałam wiele kremów, tuszy, balsamów i juz mam swoich ulubieńców... Zamierzam kontynuować z tymi produktami swoje blogowe testowania - bo zdecydowanie się sprawdziły na mojej wymagającej skórze :)
UsuńU mnie się niestety ten tusz nie sprawdził :( totalnie go nie było widać na moich maleństwach- a szkoda.
OdpowiedzUsuń:( aż trudno mi w to uwierzyć, bo chwyta rzęski niesamowicie dobrze i u mnie zdecydowanie fajnie je pokrywa i wyciąga ku górze
UsuńNie miałam tego tuszu, ale może się na niego skuszę. Miałam inne tusze do rzęs tej fimy i były całkiem dobre. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję. :-)
dzięki za obserwację :)) tusz zdecydowanie polecam :) !
UsuńNa tak bajecznych rzęsach każdy tusz będzie się pięknie prezentował <3
OdpowiedzUsuńUwierz mi,ze niekoniecznie :) dotychczas nie każdy tusz się sprawdzał - większośc z nich zlepia włoski i robi mega nogi-pajęczory, trzeba to później wszystko wyczesywać albo zmywać... ;/
UsuńSuper efekt- widoczny i w dodatku zachwyca;)
OdpowiedzUsuńdzięki :) ale tusz też robi swoje ;)
UsuńŚwietny efekt ;)
OdpowiedzUsuńale masz piękne rzęsy, nie miałam tego tuszu jeszcze, przy okazji wezmę go i wypróbuję, przeważnie tuszuję rzęsy Max Factorem 2000 Calorie
OdpowiedzUsuńu mnie to zazwyczaj był l'Oreal albo MF ale ten FLashes :) ale tak naprawdę po co przepłacac jak można mieć taki sam efekt taniej :)
Usuńnie znam go jeszcze, jednak całkiem przyzwoity, spotkam kupię. Nie lubię gdy litery zmazują się z opakowania, w sumie takie zielone mi bardzo odpowiada :)
OdpowiedzUsuńciekawa muzyka, nie lubię muzyk blogowych, jednak ta mi się podoba :) chyba dziś mam taki nastrój :*
Ja to zieleń tylko na talerzu przyswajam , dodatki itp jakoś mnie nie ruszają :) Nietrwałośc napisów niestety troche denerwuje ale nie ukrywajmy po jakims czasie każde opakowanie traci na jakości, tu jest o tyle plus ze mimo starcia zostaje napis blady nadal do odczytania :)
UsuńEfekt świetny :) masz bardzo piękne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńdzięki :D ale tusz mi trochę w tym pomógł :)
UsuńJak z reklamy ;O
OdpowiedzUsuńAle piękne rzęsy! :-) Podoba mi się efekt. ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do rozdania odżywek do rzęs http://najlepszaodzywkadorzes.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię tusze Eveline, są tanie i bardzo dobre. Stosowałam już wiele drogich z nadzieją efektu jak z reklamy jednak w 99 % to tylko marketing a efekt wcale nie lepszy.
OdpowiedzUsuńo kurcze! właśnie miałam kupować tusz... może skusze się na ten?
OdpowiedzUsuńCzęsto tak jest, że tańsze kosmetyki sa lepsze niż te po kilka stówek. Nie raz sie o tym przekonałam. Wypróbuje ten tusz.
OdpowiedzUsuńSuper opisany i przedstawiony tusz. Też jestem tego zdania, że tanie kosmetyki często lepiej sprawdzają się od tych droższych, a już na pewno tusze do rzęs. Akurat tego nie próbowałam, ale Fiberlast z Eveline owszem i było super. Ten mnie zawsze przerażał objętością opakowania ale po tym wpisie na pewno go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń