Hej Skarby !
Dzisiaj poznacie naturalne i sekretne receptury od T.S.S.S ! :) Będzie pachnąco i nawilżająco...
O marce The Secret Soap Store usłyszałam jakiś rok temu,nie ukrywam kosmetyki tej firmy od dawna mnie intrygowały jednak ze względu na brak stacjonarnego sklepu trochę obawiałam się zamawiać je w ciemno... Dlaczego ?
Jak dobrze wiecie jestem wegetarianką ( ponad 15lat ) , uwielbiam naturalne kosmetyki jednak mam też inne natręctwo - ogromne znaczenie ma dla mnie zapach produktu. O ile zamawiam mnóstwo różnych przedmiotów przez internet ( ubrania, wystrój wnętrz, jedzenie) to kosmetyków których zapachów nie znam raczej nie kupuję...
Podejrzewam,że do dzisiaj wahałabym się z zakupem i nadal byłabym na poszukiwaniach idealnego kremu gdyby nie wspaniała paczuszka od SCANDIA COSMETIC SA (Spotkanie Blogerek).
W torbie znalazłam CZEKOLADOWY krem The Secret Recipes z serii Shea Line.
Kolekcja Shea Line to linia produktów do pielęgnacji twarzy i ciała zarówno dla kobiet jak i mężczyzn, znajdziecie tam serum S.O.S, kremy pod oczy, 100% masła shea, mleczka do demakijażu, balsamy po goleniu, kremy do twarzy, stóp i rąk :)
Zatrzymajmy się chwilę na samym wydaniu kremu :) Nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam takie tekturowe i recyclingowe opakowania ( kartonik ma certyfikat FSC). Niby nowoczesne ale stylizowane na vintage, każdy szczegół precyzyjnie opracowany - tłoczone litery, "naklejka", szczegółowe informacje, nawet wnętrze pudełka i hasło : "made for you with loads of positive energy..."
Myślałam,że już nic mnie nie zaskoczy dopóki nie wyjęłam najważniejszego,samego kremu ....
Same spójrzcie...
Krem wygląda jak tubka farby olejnej, minimalistyczna, czytelna, może forma odkręcanego korka nie jest jakimś mistrzem wygodnictwa ale i tak rozkochał mnie ten design !
Popatrzcie same na etykietę - luksus w ekologicznym wydaniu :)
Krem przeznaczony jest do pielęgnacji suchej i podrażnionej skóry rąk.
Zawiera aż 20% certyfikowanego masła Shea. Świeżo wyciśnięty sok z cytryny oraz oliwę z oliwek z pierwszego tłoczenia. Nie znajdziecie tam kontrowersyjnych zapychaczy i innych trucicieli :)
0% : parabenów, peg, sles, ftalanów, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej ani substancji z upraw modyfikowanych genetycznie.
Tak jak wspominałam wcześniej :) dla jednych jedynym mankamentem może okazać się odkręcany korek - dla mnie jest to niewątpliwie urokliwe rozwiązanie i nie przeszkadza mi w chwili kiedy używam go w ciągu dnia ( uczelnia, dom, podróż) w pracy pielęgniarki zazwyczaj decydowałam się na coś "szybszego" - wyobraźcie sobie odkręcanie i zakręcanie co 20 minut - mogłoby to zmęczyć i znacznie zmarnować mój czas... Na szczęście 3-4 użycia na 12 h w zupełności wystarczają aby zabezpieczyć moją niezwykle suchą i wymagającą skórę :) Krem jest niesamowicie wydajny,esencjonalny i pięknie zabezpiecza skórę na wiele godzin :)
HandCream jaki oferuje nam firma TSSS jest mocno zbity, poniższe zdjęcie przedstawia gęstość jak również ilość aplikacji po jednym naciśnięciu tubki.
Czekoladowa wersja ma barwę białą,delikatnie przełamaną nutą pastelowej żółci ( nie wiem skąd te skojarzenia ale ostatnio wszystko podchodzi mi pod odcień banana )
Jak jest z zapachem ? ( tu musicie uwierzyć mi na słowo) jest fenomenalny... świeży! naturalny! czekoladowo - cytrynowy! ...i co cieszy ogromnie - bardzo długo utrzymuje się na skórze . Aromat koi, pobudza a jednocześnie napędza do działania. Naprawdę żałuję,że wcześniej nie pokusiłam się o zakupy w ich sklepie internetowym bo zapach to zdecydowanie mocna strona firmy TSSS :)
Zapach uwodzi, skład zachęca do stosowania,a jak jest z samym kremem ?
Obietnica producenta brzmi niewiarygodnie : nawilżenie, regeneracja, ochrona UVB ,wzmocnienie, odmłodzenie, rozjaśnienie, ukojenie itd. Aż, trudno uwierzyć,że ta zaklęcia się spełnią...
Niewiarygodne ale prawdziwe ! każda obietnica złożona przez producenta została spełniona, krem jest totalnym HITem ! Odżywia, nawilża, koi, pielęgnuje, ochrania, wybiela paznokcie, pielęgnuje skórki, szybko się wchłania i nie brudzi ubrań.
Dostępność, no cóż zdaję sobie sprawę,że nie każda z Was ma możliwość odwiedzenia stacjonarnych punktów The Secret Soap Store, sama do niedawna nie miałam takiej możliwości , warto jednak zapoznać się z ofertą internetową i zaryzykować zakup - bo krem ma niesamowite właściwości pielęgnujące.
W Lublinie nie dawno pojawiła się wysepka w dopiero co otwartych Tarasach Zamkowych.
Krem ze względu na ogromną wydajność starczy mi na przynajmniej kwartał i mimo iż, jego cena nie jest najmniejsza ( 39,80zł / 80 ml) to już teraz planuje zakup kolejnego... wybór padnie na czerwoną porzeczkę lub trawę cytrynową z wanilią :)
MOJA OPINIA ?
Z punktu osoby obsesyjnie dbającej o odpowiedni poziom nawilżenia jak również kobiety która stale ze względu na swój zawód stale narażana jest na podrażnienia dłoni związane m.in.z dezynfekcją i stałym noszeniem rękawiczek gumowych, lateksowych, stwierdzam - że produkt ten zasługuję na wyróżnienie :)
Krem okazał się natychmiastową pomocą dla suchej skóry, błyskawicznie poradził sobie z podrażnieniami i przesuszeniem. Fantastycznie nawilżył, wygładził a nawet zregenerował silnie spierzchnięte i przemrożone dłonie. Używam go intensywnie od ponad dwóch tygodni i z każdym użyciem odczuwam wyraźne " wzmocnienie" naskórka.
Krem zaraz po nałożeniu pozostawia na skórze efekt " jedwabnych rękawiczek" - skóra gładka, delikatna a jednocześnie zabezpieczona bez uczucia dyskomfortu.
( Poniższe zdjęcie przedstawia zużycie po 15 dniach stosowania)
+ za dizajn
+ za czytelne opakowanie
+ za skład
+ za zapach
+ za konsystencje
+ za działanie na skórze
+ za spełnienie obietnic producenta
+ za długotrwałe nawilżenie
+ za widoczną poprawę jakości skóry
+ za wydajność
+/- dostępność
+/- cena
+/- zamknięcie
Krem totalnie mnie zaskoczył, przerósł moje oczekiwania, więc szczerze mogę go polecić :)
W paczuszce znalazłam jeszcze inne dobroci, jeśli nie widziałyście posta z prezentami to zobaczycie je w tym linku :)
Dajcie znać co myślicie o takich kremach naturalnych, miałyście coś z The Secret Soap Store ?
Jak to jest u Was ? kupujecie droższe kremy do rąk czy wolicie kilka tańszych ? Ja sobie to przeliczyłam i jeśli chodzi o cenę to wychodzi podobnie.... Dajcie znać bo interesuje mnie Wasze zdanie :)
Pierwszy raz od może 10lat łapie mnie przeziębienie, bronie się łapkami i nogami, ale nie wiem co z tego wyniknie, trzymajcie kciuki ! lecę na szpinakowe chilli i herbatę z imbirem :)
ściskam :*
__________________________________________________________________________
przypominam o rozdaniu :)
Miałam mięte i limonkę i powiem, ze tych tubek nie znoszę! ale nawilżenie było mega po nim ;)
OdpowiedzUsuńNa tubkę trzeba mieć sposób:) kiedyś malowałam olejnymi farbami więc chyba mam patent na metalowe opakowania :) Nawet jeśli będzie trudno to poświęcę się dla takiego efektu nawilżenia :)
UsuńZa zapach pokochałam tak wiele kosmetyków, że zliczyć się nie da :D
OdpowiedzUsuńZnowu nas coś łączy ^^ wybredna jestem jeśli chodzi o wonie ale gdy już coś poczuję pięknego, to praktycznie idę za aromatem na rzęsach :) i muszę go mieć ;D
UsuńPrzez zapach właśnie musiałam pozbyć się kółka korektorów z wibo i podkładu pierre rene, ale czekolada z cytryną zachęca ;) Krem ma przepiękne opakowanie, ja również zwracam uwagę na takie rzeczy. Ciekawa jestem jak sprawdziłby się krem pod oczy z tej serii. Również dodałam fb, niedopatrzenie ;)
OdpowiedzUsuńCzekolada pachnie zniewalająco :) nie jest mdła, to naturalny zapach bardziej nasion kakaowca i świeżej, orzeźwiającej cytryny :) mnie zachwycił :) ! Też zastanawiam się nad tym kremem pod oczy, w składzie ma panthenol, kasztanowca, masło shea, olejek awokado i wit.C- wiec może cudnie działac na opuchniecia i zaczerwienia :) Nie od dziś wiadomo jak kasztanowiec działa na naczynka krwionośne :)
UsuńBardzo polubiłam się z tym kremem - posiadam go w wersji z róża damasceńską :) Czekolady bym chyba nie zniosła :P
OdpowiedzUsuńTo nastąpiło kompletne odwrócenie zapachów :D - czekoladę uwielbiam za to że pachnie świeżo i intrygująco ( nawet bardziej cytrynowo z nutką czekolady niż w innej proporcji) a róży po prostu nie cierpię :) dostaję mdłości i zawrotów głowy :)
Usuńta tubka wygląda bosko :) Wąchałyśmy z Karoliną kosmetyki TSSS w Tarasach w Lublinie, zapachy są świetne :)
OdpowiedzUsuńChyba i ja przejdę się do nich pod koniec miesiąca :) zastanawiam się nad kremem pod oczy a w przyszłości nad którymś z wspomnianych już w tym poście kremów :)
Usuńmają też świetne peelingi sprzedawane na wagę i mleka do kąpieli :)
UsuńUwielbiam takie kremy :)
OdpowiedzUsuńteż, je pokochałam :)))
UsuńWygląda bosko, zapach pewnie też jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńchyba tak :) wiele osób pyta mnie cóż to za wspaniały zapach perfum :)
UsuńBardzo przyjemne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńurzekające i przyznaję szczerze, bardzo wygodne :) !
UsuńZapowiada się bardzo fajny kremik .Cena niby wysoka ale jeśli faktycznie wydajny to nie szkoda :) Ja bardzo lubię zapach czekolady z pomarańczą więc z cytrynką pewnie też bym polubiła. Faktycznie jednak to zamykanie może być wkurzające, wolę typowe zamknięcia na "klik" jeśli chodzi o kremy
OdpowiedzUsuńBardzo wydajny kremik :) zapach powala , miażdży mnie swoją świeżością a jednocześnie słodyczą :) coś pięknego :) Już przyzwyczaiłam się do tego korka :) ale początkowo faktycznie było ciężko :)
UsuńPodoba mi się patent z zakrętką :) Skład obiecujący, opakowanie zachęcające... Oj, zaciekawiłaś mnie tym kremikiem ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :) Skład obłedny, zapach cudowny - opakowanie przepiekne ;) cena troszkę psuje efekt ale warto !
UsuńNie miałam tego kosmetyku ale wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńkrem dosyc popularny w blogosferze ale jak to ze mną bywa , dopóki nie przetestuje nie uwierze w 100%:) teraz uzywałam i wiem jedno - uwielbiam ten produkt ;)
UsuńWszystko mi się tutaj podoba począwszy od czekolady, poprzez skład oraz opakowanie. Zdjęcia są kropką nad i :)
OdpowiedzUsuńnie posiadam lustrzanki, zdjęcia robię w magiczny sposób ;) ale wiele osób je chwali :) to dodatkowo cieszy :) dlatego bardzo dziękuję :*
UsuńUwielbiam kremy do rąk tej firmy! Czekoladki nie miałam, ale nie powiem, że nie kusi :)
OdpowiedzUsuńLubimy podobne aromaty więc wiem,ze Ci przypadnie do gustu :))
UsuńMiałam już kilka wersji tego kremu, jednak czekoladki jeszcze nie ;)
OdpowiedzUsuńTeraz mam pomarańczkę, jednak mam tyle otwartych kremików, że musi czekać.
u mnie kremy idą taśmowo ;) przy tak suchej skórze nie wyobrażam sobie godziny bez kremu :) krem z TSSS pokochałam :) mimo nie małej ceny zamierzam kupić porzeczkową wersję ;)
UsuńBardzo zainteresował mnie ten produkt. Lece od razu do sklepu online :P przyda się moim suchym rączkom, które są właśnie, tak jak wspomniałaś w przykładzie, ciągle w rękawiczkach w pracy..
OdpowiedzUsuńno własnie te gumki, silikony i lateksy potrafią wyrządzić mega krzywdę... tzreba dbać o nie póki jeszcze mlodę i naskorek szybko się regeneruje ;)
UsuńMiałam próbkę tego kremu, zapach jest rzeczywiście dosyć niezwykły, podobał mi się, dawał wrażenie bardzo naturalnego. Ale dla mnie ten krem np był zbyt tłusty. Ale jak ktoś ma suchą skórę to na pewno bym go polecała :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma mega design też się zachwycam, choć przez wyciskanie chyba można je nieźle sponiewierać. :)
Moja skóra jest bardzo sucha, ciężko mi pisać o tej tłustej bo nigdy takiej nie miałam,mogę mieć tylko pewne wyobrażenie, na przesuszoną, posiekniętą i przemrożoną jest mega <3 , tak jak pisze w notce - wszystko mi w nim odpowiada, może jedynie cena troszkę przeszkadza, ale jak na taką wydajnośc - warto wydać te 38 zł :)
UsuńMUSZĘ TO MIEĆ!
OdpowiedzUsuńhttp://irresponsibly.blogspot.com/
Mam ogromną ochotę go wypróbować w wersji zapachowej zielona herbata. Czekolada na dłuższą metę byłaby dla mnie męcząca :)
OdpowiedzUsuńnie znam na zywo tego zapachu :) obawiam się,że zielona herbata mogłaby mnie męczyć zpachem :) za bardzo ten zapach kojarzy mi się z nikotyną :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie, ale naprawdę Twoja recenzja przekonała mnie do zakupu. Wybiorę jednak od razu czarną porzeczkę (wolę owocowe zapachy, czekolada jest dla mnie zbyt słodka, tak samo zresztą jak kokos). Faktycznie, cena pozostawia wiele do życzenia, ale produkt opisałaś w samych superlatywach, więc myślę, że warto zaryzykować :)
OdpowiedzUsuńPierwsze przeziębienie od 10 lat? Gdzieś Ty się uchowała? Zazdroszczę :D
Pozdrawiam serdecznie, a blog oczywiście dodaję do obserwowanych :)
http://historia-piorem-pisana.blogspot.com
Czarna porzeczka już wybadana :) pachnie świeżo, winnie,orzeźwiająco ale trochę słodko :) czyli aromat idealny :) czekolada mimo wszytsko bardziej do mnie przemawia :) Cena nie jest mała ale tak naprawdę krem jest dosyć gęsty i wydajny więc po przeliczeniu cena wychodzi podobna :)
Usuńtak :) pierwsze od 10ciu :) od kiedy nie jadam mięsa to jestem odporniejsza na choroby :) raz mnie złapała infekcja gardła ale tez bez angin czy gryp :) polecam dużo chilli i imbiru :) świetnie odkażają a i wzmacniają układ odpornościowy :)
dziękuję :* również zajrzę na bloga :)
prezentuje się bardzo ciekawie chętnie go wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńszczerze polecam :) jedna z nielicznych 10/10 na moim blogu :)
Usuńno nie! chce go :(
OdpowiedzUsuń