Hej Skarby !
Temperatura mnie nie oszczędza 35 stopni sprawia,że czuje niczym prażynka. Dlatego korzystam z dwudniowej przerwy w pracy i co chwilę zażywam kąpieli :) Częste wylegiwanie w wannie sprzyja testom, dlatego tym razem pokusiłam się o zrecenzowanie naturalnego mydełka w kostce.
Do mydełek w kostce nie byłam nigdy przekonana, mam ich ich trochę w domu m.in z The Secret Story Shop i Organique ale jakoś nie miałam okazji z nich korzystać ;) Mydełka twarde zawsze kojarzyły mi się z ohydnymi mydlinami i strasznie nieprzyjemnym uczuciem ściągnięcia skóry. Co mnie więc podkusiło aby przetestować ową kostkę ? Może skład, może sposób wytwórstwa a może sam wygląd opakowania i dosyć nietypowe zastosowanie... Ale o tym za chwilę :)Przejdźmy do samego produktu, dzisiaj pod lupę biorę :MYDEŁKO NATURALNE - BOROWINOWE firmy ELKO
Mydełko jak informuje producent na opakowaniu - robione jest ręcznie, później doczytałam,że wytworzono je "na zimno". Co to oznacza ? Podobno dzięki tej metodzie mydełko ma nie tracić swych naturalnych właściwości.
SKŁAD:
Jak dla mnie zaskakujący, duża ilość czystych olei roślinnych wzbogacona o silną zasadę i wodę destylowaną. Zresztą spójrzcie poniżej...
Producent informuję, że zioła pozyskiwane są z czystych i ekologicznych upraw. Ogromny plus za informację dla vegan i wegetarian ( nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego) <3 !
OPAKOWANIE:
Mydło zapakowane jest w folię a następnie w tekturę, zwykły, sztywny kartonik ale o charakterystycznym nadruku. Ogólnie prezentuje się schludnie mimo, iż wolę inny design :)
Ogromny plus za dużo i informacji i czytelność.
PRODUKT:
Mydełko wygląda naprawdę ładnie, wykonane jest schludnie i dosyć precyzyjnie.
SPOSÓB UŻYCIA :
Spora kostka, dla mnie zdecydowanie za duża, mimo iż palce mam stosunkowo długie to jednak całe dłonie są dosyć drobne, więc manewrowanie nią po ciele byłoby dosyć trudne.
Nie chciałam rozcinać mydełka mimo, iż jest to jakaś alternatywa. Zdecydowałam się na użycie może mało kosmetycznego gadżetu ale jakże praktycznego.
Geniuszem okazała się obieraczka do warzyw (bravo pour les végétariens !) ;) Ścięłam parę wiórków mydełka, nałożyłam na zwilżone dłonie i rozprowadziłam standardowo po ciele :)
Geniuszem okazała się obieraczka do warzyw (bravo pour les végétariens !) ;) Ścięłam parę wiórków mydełka, nałożyłam na zwilżone dłonie i rozprowadziłam standardowo po ciele :)
Nie lubię mydełek za ich lepkość i rozmoczystość a wiórki okazały się być praktyczniejsze, dzięki obieraczce mydełko nadal jest suche i mogę przechowywać go sterylnie w zamknięciu :)
A po małych męczarniach wygląda praktycznie bez zmian :) ( zdjęcie poniżej)
Mydełko samo w sobie nie pachnie, po zwilżeniu ma bardzo delikatnie wyczuwalną nutę borowiny. Ale jest to aromat na tyle subtelny,że nawet alergik nie będzie miał z nim problemu.
PRZEZNACZENIE:
Producent informuje o stosowaniu na skórę oraz jako środek myjący włosy.
Jeszcze na studiach pielęgniarskich uczyłam się, że BOROWINA to bogactwo cennych substancji organicznych. Przepakowana jest totalnie kwasami humusowymi, fulwonowymi, zawiera garbniki, białka roślinne, żywice, bituminy, makro i mikroelementy. Zawiera związki o działaniu estrogenowym które działają szybko i skutecznie na leczenie wielu chorób kobiecych, stymulują czynność jajników oraz prawidłowe funkcjonowanie kory nadnerczy. Ma pozytywne działanie przy zesztywniającym zapaleniu stawów kręgosłupa, w zespołach bólowych szyjnych, barkowych i lędźwiowych, w obrzękach po stłuczeniach, złamaniach, zwichnięciach. Borowina pomaga w chorobach układu nerwowego (rwie kulszowej, porażeniach i niedowładach, uszkodzeniach nerwów obwodowych) oraz układu krążenia (np. przy miażdżycowym zwężeniu naczyń). Łagodzi dolegliwości układu pokarmowego: przewlekłe zapalenia jelit, chorobę wrzodową żołądka, stany kurczowe jelita grubego.
Borowina to również substancje nieorganiczne, głównie sole wapienne, glinkowe czy żelazowe oraz krzemionkę.
Połączenie kwasów z solami powinno dać kosmetyczną petardę ;) Działać przeciwzapalnie, bakteriostatycznie i bakteriobójczo :)
Pamiętajcie jednak,że BOROWINY NIE WOLNO STOSOWAĆ : w ostrych stanach zapalnych, początkowych urazach kości i stawów ( świeże złamania), krwawieniach, żylakach, chorobach nowotworowych i nadczynności tarczycy. Przeciwwskazaniem jest ciąża. Dzieciom również nie powinno się jej podawać (kwasy).
DZIAŁANIE
Po pierwszym użyciu byłam zszokowana. Mydełko pieniło się niewiele, nie było aromatyzowane.
W trakcie mycia twarzy, cera staje się znacznie gładsza, całkiem nieźle oczyszczona. Po spłukaniu - czoło, broda i szyja wyraźnie napięta, ale bez uczucia ściągnięcia, niczym naturalny lifting !
Stosowana na ciało, ładnie napina, wydaje mi się,że poprawia krążenie, moje wiecznie zimno stopy, ostatnio stały się cieplejsze i mniej trupie jeśli chodzi o kolor ;) Przynosi cudowną ulgę na rozgrzane ciało po kontaktach słonecznych , opalaniach itp.
Tylko raz nałożyłam na skórę głowy, efekt całkiem niezły, aczkolwiek nie byłam przekonana.
Mam jednak osobę której owa borowina może przynieść ulgę ze względu na zmiany zapalne mieszków włosowych. Jeśli pomoże oczywiście dam Wam znać :)
Mydełka używam od blisko dwóch tygodni i już widzę efekty! Pamiętajcie,że mydełko nie nawilża, oczywiście wskazana jest normalna pielęgnacja po kąpieli :)
Moja Mama ostatnio uskarża się na bóle stawowe wprawdzie jest już po pierwszej konsultacji lekarskiej ale nadal w trakcie badań. Zaproponowałam jej używanie borowiny do kąpieli. Początkowo nie wierzyła w zbawienną moc ale ból był na tyle nieznośny, że zaryzykowała. Oczywiście mydełko nie poradzi sobie w 100% ale tego chyba nikt nie zakładał :) Kąpiele natomiast złagodziły bóle, uczucie usztywnienia i pieczenia na jakie się uskarżała, dodatkowo potwierdziła odczuwalne ujędrnienie skóry.
PODSUMOWUJĄC
Mydełko całkiem przyjemne, wywarło na mnie pozytywne wrażenie, zaskoczyła mnie jego konsystencja oraz korzystny wpływ na moją cerę. Cieszę się, że sprawdza się w domu i wpływa na poprawę jakości funkcjonowania w chorobie stawowej.
Czy kupie je ponownie ? Niewykluczone :)
Produkt Elko zachęciło mnie do używania mydełek w kostce, przynajmniej na jakiś czas :)
Aha! Firma ELKO ma w swojej ofercie jeszcze inne mydełka np.
LAWENDOWE, SKRZYPOWE, POKRZYWOWE, NAGIETKOWE, RUMIANKOWE, KAWOWE, Z SOLĄ CIECHOCIŃSKĄ, PRZECIW CELLULITOWE, Z WĘGLEM AKTYWNYM, DZIĘGCIOWE, Z PYŁKIEM KWIATOWYM , Z PŁATKAMI OWSIANYMI, PIERNIKOWE, OLIWKOWE DLA DZIECI, Z BŁOTEM Z MORZA MARTWEGO...
Zresztą zapraszam Was na ich stronę internetową, tam znajdziecie więcej informacji o tej rodzinnej firmie :)
MYDEŁKO ELKO
Stosowaliście to mydełko ? Znacie firmę ELKO ? Dajcie znać czym myjecie twarz i skórę ciała w takie upały :)
Ściskam :*
PS: pamiętacie o rozdaniu na facebooku ? ;)
Nie przepadam za mydełkami w kostkach :)
OdpowiedzUsuńdotychczas ja również ;) ale to okazało się naprawdę przyjemne ;)
UsuńPodoba mi się to mydełko, z chęcią bym je przetestowała :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo pozytywnie zaskoczyło, a tak sceptycznie podchodziłam do tych w kostce :)
UsuńO! Ta wersja mnie do siebie bardzo przekonuje :D
OdpowiedzUsuńW Ciechocinku miałam okłady z borowiny - OMG jakież to było wspaniałe doznanie <3 W borowinie jest MOC :) Urzeka mnie design tych mydełek :)
OdpowiedzUsuńMnie również mimo iż jest zupełnie nie mój :) Borowina to magia :) Musiał ją stworzyc jakiś druidoczarodziej :)
UsuńChętnie bym wypróbowała, bo zapowiada się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMydełko wygląda może mało okazale dla fanek różowości ale właściwości pielegnacyjne sa naprawdę zdumiewające :)
UsuńTakiego mydełka jeszcze nie miałam, ale ogólnie uwielbiam te w kostce, Wiele z nich ma wspaniały skład i do tego kusząco wyglądają :)
OdpowiedzUsuńO! Mnie np. kostki dotychczas nie przekonywały :) a teraz zaczęłam doceniać tą twardą formę :)
UsuńNie znam tego mydełka, ale chętnie poznam. Szczególnie że kąpiele borowinowe których lubię zażywać w lokalnym SPA mają zbawienny wpływ na moją skórę. Jeśli mogę coś podobnego uzyskać w domu używając takiego mydełka, to MUSZĘ MIEĆ! :)
OdpowiedzUsuńW spa tak jak i w uzdrowiskach, okłady są z samej borowiny mają jeszcze lepszy wpływ na skórę, ale mydełko polecam!
UsuńCiekawe jest to mydełko :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam "mydełko BOROWIKOWE". Okej. :D
OdpowiedzUsuń<3 już czuję ten aromat w wannie ;D
Usuńmydełek mam kilka, ale nie mogę jakoś się przekonać :p
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe to mydełko :)
OdpowiedzUsuńNa tym pierwszym zdjęciu gdzie pokazujesz mydło bez opakowania ( na samym dole lekko po lewej ) to wygląda jak jakaś mucha zatopiona w mydle ;p Moja wyobraźnia działa i widzę tu nawet nóżki i otwór gębowy.. bleee ;p Ogólnie mydełko fajne ale moja wyobraźnia mnie przeraża ;p
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mnie zamurowało :D wyobrażnia wkroczyła na wyższy level :) ale tak poważnie to nie ruszyłabym mydła z muchą :) u mnie musi być sterylnie ;)
UsuńPóki co jestem na etapie przekonywania się do mydła w kostce :)
OdpowiedzUsuńU mnie trwało to napraaaawdę długo ;-)
UsuńU mnie trwało to napraaaawdę długo ;-)
UsuńDo twarzy nie używam ale mydełko mnie zainteresowalo :)
OdpowiedzUsuńŁadnie ujędrnia skórę, szczerze mnie zaskoczyło ;-)
UsuńOoo to mydełko chętnie bym poznała, myślę, że polubiłabym je na równi z moim lawendowym ;-)
OdpowiedzUsuńKochana do lawendy to byś mnie nie przekonała ;-) borowinke szczerze polecam ;-)
UsuńHmmmm, miałam kiedyś czarne mydło, całkiem było fajne, aczkolwiek żadnych fajerwerków u siebie nie zauważyłam :( W ogóle moja skóra jest bardzo kapryśna i nie wiem już sama co z nią robić...
OdpowiedzUsuń