Witajcie Skarby!
Ten post zdradzi Wam moje osobiste odczucia po stosowaniu pomadek na punkcie których internet wręcz oszalał. Jeśli śledzicie kosmetyczny światek to dobrze orientujecie się,że większość vlogerek jak i blogerek swojego czasu "szczerze" zachwalała matowe pomadki łódzkiej firmy.
Zachęcana z każdej strony postanowiłam je przetestować, testy trwały od stycznia, może i długo ale jak przetestować sumiennie pomadki skoro na dworze tylko minusowa temperatura :)
Teraz kiedy żar leje się z nieba, wiem na ich temat wszystko ;)
Zobaczcie co z tego wynikło :)
"Matowa pomadka do ust Velvet Matte tworzy na ustach aksamitne wykończenie. Wysoka zawartość pigmentów oraz długotrwała formuła sprawia, że pomadka długo utrzymuje się na ustach. Idealnie się rozprowadza, a dzięki zawartości składników nawilżających oraz wit. E dodatkowo odżywia i nawilża usta. Paleta zawiera bogatą paletę odcieni od klasycznej czerwienie po odcienie nude."
OPAKOWANIE
Proste, oryginalne, dosyć solidne - stabilne. Ostatnio często stosowałam Mac-a więc przywykłam do charakterystycznego "kliknięcia", tutaj mi tego brakuje. Ten charakterystyczny dźwięk wprowadza u mnie wyciszenie i automatycznie zniża fobie wybrudzenia torby od środka. No cóż mimo, iż odgłosu w GR nie doświadczam to pomadka nigdy mnie jeszcze nie zawiodła i nie otworzyła się samoistnie nawet w ekstremalnych warunkach.
Jeśli mam być totalnie szczera, to napisy nie są szczególnie trwałe, wszystkie moje produkty do ust wypełniają 2 pudełka po Glossyboxie, jedne postawione, drugi w formie leżącej, nie są to boxy mocno eksploatowane, pudło ustawione jest w szufladzie a mimo to pomadka którą stosuje sporadycznie jest tak samo wytarta jak ta którą codziennie noszę ze sobą.
KONSYSTENCJA
Łatwo się rozprowadza na ustach, nie daję uczucia ściągnięcia. Po kilku godzinach odrobinę przesusza usta ale nie jest to efekt dyskwalifikujący. Wystarczy zastosowanie tłustego masełka czy eos-a i suchość zanika.
SMAK / ZAPACH
WYKOŃCZENIE
W tym przypadku mogę go sumiennie porównać do MAC-a. Nie jest to tępy mat który ściąga usta i daje wrażenie malowania farbą. Zdecydowanie aksamitny w zależności od nr. pomadki efekt miękkości nasila się lub zniża. Osoby zainteresowane typowym płaskim efektem jakie dają np. produkty matowe Inglota, Sleeka czy Bourjous mogą być zawiedzione. Pamiętajcie,że pomadki GR posiadają składniki nawilżające i WIT.B więc taki efekt może być ciężki do osiągnięcia.
EFEKT
Trudno ujednolicić, mimo iż pomadki pochodzą z jednej serii ich wykończenie znacznie się różni.
Dużym plusem jest jednak efekt stopniowania koloru. Nakładając pomadkę sztyftem osiągniemy mocną pigmentację, stosując pędzelek delikatniejsze krycie i oczywiście mniej nasycony odcień.
Trzeba jednak uważać niektóre z nich lubią się rozmazywać.
TRWAŁOŚĆ
Ze względu na to,że są to produkty matowe powinny oblepiać usta kolorem i przez to gorzej się ścierać.Jak się przekonacie poniżej z trwałością tych pomadek różnie bywa i co dziwne nie jest to związane z pigmentacją. Ogólnie utrzymują się na ustach od 2 do 4 godzin.
POJEMNOŚĆ I CENA
Wszystkie pomadki mają 4,2 g / 11,90zł / sztukę
Przejdę teraz do poszczególnych recenzji produktów, bo chyba na to głównie czekacie :)
Jeden z moich ulubionych kolorów, chłodny, przybrudzony i nieoczywisty. Bardzo uniwersalny! Pięknie wygląda z delikatną kreską jak i intensywnym przygaszonym smokey :)
Ładnie przyciemnia usta, jest charakterystyczny ale jednak nie na tyle kontrowersyjny aby "krzyczał" swym tonem :)
Podobno świetnie mi pasuje a komplementów dostaje zawsze mnóstwo kiedy nakładam ją na usta :)
Jak jest z trwałością ? Zdecydowanie najtrwalsza moja pomadka z GR, utrzymuje się długo ok. 4 godzin, nie przesusza ust, daje eleganckie,matowe wykończenie i co ważne - nie rozmazuje się!
Myślę,że ze względu na swe lekko wybijające się z różu fioletowe tony, lepiej sprawdzi się u chłodnych karnacji.
ZDECYDOWANY FAWORYT !
Przy mojej karnacji momentami sprawia wrażenie jakby miał w sobie neonowe tony i w zależności od promieni światła wybijał się tą intensywną pigmentacją.
Przyznam szczerze,że nie polubiłam się z tą szminką. Mimo dobrej pigmentacji brzydko rozprowadza się na ustach, zostaje w zagłębieniach, powoduje plamy (wygląda jakbym kładła ja mocno przesuszone skórki) staje się tępa i tak jak wcześniej wspomniałam przesusza!
Karnacja zarówno ciepła jak i chłodna
NIE POLECAM
____________________________________
Podobną magentę miałam z Mac-a nakładana pędzelkiem nawiązuje swoimi tonami do mojej ukochanej GOODKISSER ale zdecydowanie ma w sobie więcej czerwieni.
Stała się dla mnie alternatywa od typowego RED-a :)
Kolor mocny, odważny, intensywny i krzykliwy ale w tym pozytywnym znaczeniu tego słowa :)
Myślę,że będzie wspaniałą alternatywą dla czerwieni na ustach, szczególnie ładnie prezentuje się z zieloną tęczówką :) Zarówno chłodna jak i ciepła karnacja.
Utrzymuje się na ustach ok. 3 godzin, dopiero po posiłku delikatnie ściera się od wewnętrznej strony ust, pomadka o wykończeniu satynowym ale zdecydowanie ładnie wygląda na ustach. Odrobinę przesusza, zalecam mocno nawilżać wargi przed aplikacją.
POLECAM
____________________________________
Utrzymuje się na ustach ok. 3 godzin, dopiero po posiłku delikatnie ściera się od wewnętrznej strony ust, pomadka o wykończeniu satynowym ale zdecydowanie ładnie wygląda na ustach. Odrobinę przesusza, zalecam mocno nawilżać wargi przed aplikacją.
POLECAM
____________________________________
17- KLASYCZNA, CHŁODNA CZERWIEŃ BEZ POMARAŃCZOWYCH TONÓW
Świetna zarówno na dzień jak i na wieczór z mocniejszym makijażem!
Pomadka ma delikatny, lekko tłustawy nalot, wyczuwam go kiedy na ustach nałożone są dwie warstwy.
Myślę że zarówno dla karnacji chłodnej jak i ciepłej, ale zdecydowanie lepiej będzie wyglądała z jasną cerą.
JEST O.K.!
____________________________________
20 - CHŁODNY ŚLIWKOWY BURGUND
Dla mnie kolor idealny na jesień, to taka pomadka która "ubiera". Biała koszulka, czarne rurki, jakieś workery do tego szary długi kardigan albo ramoneska i ta pomadka... nie trzeba biżuterii i innych dodatków a wygląda się jak zjawiskowo :)
Kocham ten odcień... i chciałabym również pokochać całą pomadkę, ale przeszkadza mi trochę jej konsystencja, jest mniej zbita od pozostałych, strasznie ciężko nią manewrować, potrafi się rozmazywać, dlatego bez konturówki w takim odcieniu i pędzelka nawet nie próbujcie jej nakładać bo stracicie cierpliwość albo popsujecie makijaż twarzy, niestety słabo zastyga.
A mógł to być killer - szkoda :(
Odcień będzie pasował do każdego typu karnacji.
POLECAM JEŚLI STOSUJESZ PĘDZELKA
____________________________________
26 - SŁONECZNA BRZOSKWINIA

Jedyna z gatunku ciepłych tonów jakie posiadam :) Właściwie nie wiem dlaczego ja zakupiłam, gryzie się z moją karnacją ale gdy robię bardzo ciemny grafitowy makijaż oczu to na ustach wygląda obłędnie. Bardzo podobna jest do nr.10 ale zdecydowanie jaśniejsza.
Jeśli chodzi o jakość, bardzo zbliżona do numeru 02, podobna konsystencja i wykończenie, matowa ale nie przesuszająca :)
Szczerze polecam tym opalonym :) zarówno blondynkom jak i szatynkom :)
POLECAM !
____________________________________
SWATCHE ( 1 WARSTWA ) 02, 07, 11, 17,20, 26 :)
Pomadka ma delikatny, lekko tłustawy nalot, wyczuwam go kiedy na ustach nałożone są dwie warstwy.
Myślę że zarówno dla karnacji chłodnej jak i ciepłej, ale zdecydowanie lepiej będzie wyglądała z jasną cerą.
JEST O.K.!
____________________________________
20 - CHŁODNY ŚLIWKOWY BURGUND
Kocham ten odcień... i chciałabym również pokochać całą pomadkę, ale przeszkadza mi trochę jej konsystencja, jest mniej zbita od pozostałych, strasznie ciężko nią manewrować, potrafi się rozmazywać, dlatego bez konturówki w takim odcieniu i pędzelka nawet nie próbujcie jej nakładać bo stracicie cierpliwość albo popsujecie makijaż twarzy, niestety słabo zastyga.
A mógł to być killer - szkoda :(
Odcień będzie pasował do każdego typu karnacji.
POLECAM JEŚLI STOSUJESZ PĘDZELKA
____________________________________
26 - SŁONECZNA BRZOSKWINIA
Jedyna z gatunku ciepłych tonów jakie posiadam :) Właściwie nie wiem dlaczego ja zakupiłam, gryzie się z moją karnacją ale gdy robię bardzo ciemny grafitowy makijaż oczu to na ustach wygląda obłędnie. Bardzo podobna jest do nr.10 ale zdecydowanie jaśniejsza.
Jeśli chodzi o jakość, bardzo zbliżona do numeru 02, podobna konsystencja i wykończenie, matowa ale nie przesuszająca :)
Szczerze polecam tym opalonym :) zarówno blondynkom jak i szatynkom :)
POLECAM !
____________________________________
SWATCHE ( 1 WARSTWA ) 02, 07, 11, 17,20, 26 :)
OCENA
+ cena
+ dostępność
+ napigmentowanie
+ dostępność
+ napigmentowanie
+ ładny zapach
+ duża gama kolorystyczna
+ duża gama kolorystyczna
+ chłodne odcienie
+/- opakowanie o ile solidne to napisy szybko się ścierają
w zależności od odcienia:
+/- trwałość jest fenomenalna lub bardzo kiepska
+ / efekt matowości jest od pełnego po średni
+/- potrafi być uciążliwa w nakładaniu
+/- potrafi być uciążliwa w nakładaniu
PODSUMOWUJĄC
Pomadki Velvet Matte są dobrze napigmentowane, wykończenie ich jest od pół do mocno matowego. Jak zdążyłyście zauważyć niektóre mają tępą konsystencję inne bardziej kremową. Jak to pomadki matowe... mają tendencję do podkreślania istniejących już suchych skórek ale nie każda pomadka powoduje przesuszenie. Kolor utrzymuję się od 3 do 5 godzin w zależności od konsystencji i koloru.
POMADKI DO KUPIENIA NA WYSPACH GOLDEN ROSE I STRONIE INTERNETOWEJ
Ciekawa jestem czy znacie pomadki GR, oraz co uważacie o ich jakości.
Macie ulubione odcienie ? Chętnie poczytam:)
Jutro wreszcie mam wolne więc będzie czas odwiedzić Wasze blogi i nadrobić zaległości :)
Pozdrawiam z Lublina gdzie żar dosłownie leje się z nieba !
Trzymajcie się Dziubki i pijcie duuużo wody z cytryną ! Ściskam :*