Ostatnimi czasy firma Nacomi podejrzanie często gości w mojej łazience ale bez obaw, nie jest to żadna współpraca, najzwyczajniej w świecie kosmetyki na które trafiłam wybitnie wpasowały w mój profil cery. Dziś o pewnym czarnuchu którego jedni kochają inni nienawidzą... Sprawdźcie co ja myślę o tym kontrowersyjnym produkcie.
OD PRODUCENTA
"Savon Noir to mydło roślinne wytwarzane w Maroku tradycyjnymi metodami z czarnych oliwek i oleju oliwnego. Jest ono bardzo znanym i cenionym na świecie produktem, gdyż posiada walory nie tylko pielęgnacyjne, ale także oczyszczające i relaksujące. Jest ono w 100% naturalne i bogate w witaminę E."
Firma oferuje dwie pojemności, ja wybrałam tą większą.
Mydło leżakuje w plastikowym, zakręcanym słoiczku. Plastik jest sztywny i dosyć solidny. Po odkręceniu nakrętki, w środku znajduje się plastikowe wieczko, które dodatkowo zabezpiecza nasz kosmetyk :)
KONSYSTENCJA
Konsystencja przypomina mi żywicę, a z produktów kosmetycznych gumę do włosów, jest bardzo gęsta, lepka i plastyczna.
Producent sugeruje nakładanie produktu ręką, sama polecam do tego celu jednak szpatułkę lub łyżeczkę. Bez względu na to na jaką formę wybierzecie , pamiętajcie aby ręka lub szpatułka była sucha! ( mydło w kontakcie z wodą staje się rzadsze, wprowadzenie wody do kosmetyku może zepsuć jego właściwości).
W zależności od chęci zastosowania nakładam go :
- na twarz - jako peeling enzymatyczny ( na 10 minut i spłukuję)
- na ciało - i stosuje jak zwykłe mydło podczas kąpieli
- na skórę głowy - jak maseczkę kiedy chce oczyścić naskórek po ciągu olejowania ( zmywam po 5-7 minutach)
ZAPACH
Znajoma ostrzegała mnie przed jego zapachem bo wie,że zapach ma dla mnie ogromne znaczenie, nie cierpię pewnych nut aromatycznych ( róży, lawendy i goźdźików), po takiej "zachęcie"spodziewałam się naprawdę strasznego truciciela atmosfery, ku mojemu zaskoczeniu mydło nie śmierdzi, ma mocny, wyrazisty zapach, jeśli ktoś nie potrafi wyobrazić sobie zapachu rozgniecionych oliwek to można podciągnąć to pod aromat ziołowo-żywiczny.
WYDAJNOŚĆ
Mydło kupiłam zaraz po urodzinach czyli w połowie września 2015r. Używam go co 2 dzień do mycia twarzy i co 3 dzień do mycia ciała, raz w miesiącu nakładam na skórę głowy , nadal mam 1/5 opakowania. Jaki wniosek ? Bardzo wydajne <3
Aqua, Poatssium olivate
CENA
200g / 26 zł lub 100g /15zł
DOSTĘPNOŚĆ
Mydło można kupić w wielu drogeriach internetowych, ja swoje nabyłam stacjonarnie w ORGANIKA, gdy wykończę je do końca pewnie wrócę tam ponownie po kolejny słoiczek.
Nie ukrywam, obawiałam się przed pierwszym użyciem tego mydła, moja delikatna i bardzo wrażliwa skóra nie toleruję ciężkich produktów, zaraz reaguje silnym zatkaniem porów. Szybko wyobraziłam sobie, tłuste mydło oliwkowe które ciężko zaklei skórę i spowoduje wysyp nieprzyjaciół.
Jak wielkie było moje zdziwienie kiedy po pierwszym zastosowaniu cera wyglądała niesamowicie zdrowo, promienna, czysta i niewiarygodnie miękka jak u dziecka ! Mydło naprawdę doskonale oczyszcza cerę, jest bezlitosne dla zaskórników, skóra jest tak oczyszczona,że wręcz piszczy po przesunięcia palcem po czole ( efekt umytego talerza). Znikają suche skórki, zmęczona i szara cera nabiera życia :)
Kosmetyk stanowi świetną "bazę" pod dalszą pielęgnacje, zauważyłam,że po użyciu mydła lepiej wchłaniają się kremy, maseczki też jakby silniej oddziaływały :)
Savon Noir stosowane od września zdecydowanie przyczyniło się do poprawy jakości mojej cery.
+ skład
+ opakowanie
+ właściwości
+ uniwersalizm zastosowania
+ wydajność
+ skuteczność
+ spełnienie obietnic producenta +
+ cena
+ dostępność
+/- zapach
dla mnie nie stanowi problemu ale wiem,że tak mocne i specyficzne wonie mogą przeszkadzać i niestety niektórych odrzucać od testowania
- po kontakcie z oczami, szczypie nie do wytrzymania, więc PAMIĘTAJCIE ! zmywamy twarz
delikatnie wacikiem nasączonym ciepłą wodą i uważamy na swój narząd wzroku :)
Mogę z czystym sumieniem a nawet z niesłabnąca od paru miesięcy euforią polecić Wam ten produkt.
Skarby znacie produkty tej firmy ? Używałyście czarnego mydła? Jakie są Wasze odczucia ?
Ściskam :*
Miałam czarnego śmierdzioszka, faktycznie super oczyszcza skórę, świetny do peelingu wraz z rękawicą :-D chyba tylko ze względu na zapach więcej do niego nie wróciłam :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiałam czarnego śmierdzioszka, faktycznie super oczyszcza skórę, świetny do peelingu wraz z rękawicą :-D chyba tylko ze względu na zapach więcej do niego nie wróciłam :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapach w porównaniu do lawendy czy wody różanej jest ekstra :D ale tak poważnie, to zdaje sobie sprawę,że nie każdemu może podchodzić, dla mnie to zapach żywiczno-ziołowy, nie oliwkowy ale daje radę :) Przekładam jego działanie nad aromaty :)
Usuńmuszę, muszę, muszę je mieć :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że piszesz :)
UsuńJak ja nie lubię takich konsystencji.:D
OdpowiedzUsuńA ja własnie polubiłam :) świetnie się rozprowadza i dzięki niej jest bardzo ale to bardzo wydajne :)
UsuńJuż dawno się nad nim zastanawiałam, nie raz podczas zakupów w Hebe miałam je w ręce, ale zawsze odkładałam je na półkę :D Teraz wiem, że jak wyczerpię trochę swoje zapasy to muszę je mieć :D
OdpowiedzUsuńI nie słusznie ! Mimo, iż śmierdziuch to warto go przygarnąć do kuferka :) Ja pokochałam i szczerym uczuciem obdarzam go do dnia dzisiejszego, obawiam się nawet,że do jutrzejszego i po , po , po.... dobre to mydło:)
UsuńPewnie kiedyś po nie sięgnę ale najpierw muszę zużyć cześć kosmetyków które są otwarte i czekają na wykończenie. Bardzo mnie ciekawi od dawna to czarne mydło więc i na nie przyjdzie kolej
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś po nie sięgnę ale najpierw muszę zużyć cześć kosmetyków które są otwarte i czekają na wykończenie. Bardzo mnie ciekawi od dawna to czarne mydło więc i na nie przyjdzie kolej
OdpowiedzUsuńMam to samo :) mnósytwo zaczetych ale sukcesywnie dążę do denkowania ;) moja torba wydenkowanych jest naprawdę spora i duma mnie rozpiera bo to zaledwie 2 miesiace ;)
UsuńZdecydowanie muszę wypróbować w tym roku czarne mydło. Ale której firmy - nie wiem:)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam innych, ale to mi polecały znajome specjalistki od czarnuchów i przyznam szczerze, doradziły wybitnie dobrze ;)
Usuńbardzo lubię czarne mydła :)
OdpowiedzUsuńno to pioooona :)
Usuń''efekt umytego talerza'' hahahaha xD dawno miałam na nie chęć, ale zawsze ''wpadało'' coś innego. Sprawuję się super, ja też mam problem z szybkim zapychaniem, więc teraz nie muszę się obawiać niespodziewanego wysypu od tego mydełka :D
OdpowiedzUsuńCiężko mi było znależć porównanie równie obrazujące moją czystą skórę :D Pani z telewizji reklamująca płyn rewelacyjnej marki i przesuwająca palcem po talerzu i ten pisk - tak ! pomyślałam, ze to własnie jest ten efekt ;) Jesli masz taką skórę jak piszesz to zdecydowanie polecam :) Dla mnie geniusz oczyszczania :)
UsuńBardzo interesująca recenzja, ciekawi mnie to mydło :)
OdpowiedzUsuńMnie również interesowało, aż zaciekawiona doszczętnie pękłam i kupiłam :) teraz się chwalę i polecam :)
UsuńDla mnie w pierwszym zetknięciu mydełko nieco śmierdziało ;) przyzwyczaiłam sie do tego zaraz i nawet powiedziałabym, ze polubiłam. Podobnie jak Ty mam awersję do pewnych zapachów i potrafią u mnie wywoływać ból głowy. Jeżeli chodzi o mydełko miałam to samo i je UWIELBIAŁAM! Kupię następne!
OdpowiedzUsuńTeż powoli przymierzam się do zakupów, domownicy mi go pobierają więc trzeba będzie nabyć, że dwa opakowania ;)
UsuńNie wyobrażam sobie juz pielęgnacji bez czarnego mydła :)
OdpowiedzUsuńMam to samo, na liście od grudnia mam też rękawice, myślę że w takim położeniu to już w ogóle będą ochy i achy ;-)
UsuńMiałam podejście do czarnego mydła i działanie jego określam za b. dobre mimo tego jednak dla mnie nie przyjaznemu zapachowi. Z rękawicą Kessa działa cuda na ciało!
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się właśnie do jej zakupu, dodzieram moją obecną z rafy koralowej i biorę się za tą :-)
UsuńZapach jest specyficzny ale po dłuższym uzytkwaniu teraz go nawet polubiłam ;-)
Bardzo lubię czarne mydła ;)
OdpowiedzUsuńTo możemy przybijac "piątke" ;-)
UsuńO zaciekawiłaś mnie, to jest produkt dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWarto sięgnąć po ten produkt, efekt potrafi powalic :-)
UsuńMam go i bardzo lubię. Zapach nie jest dla mnie odpychający :)
OdpowiedzUsuńMam to samo :-) Bardziej odstrasza mnie róża lub goździk :-) tutaj aromat jest specyficzny ale daje radę ;-)
Usuńmoje kolezanki podniecaja sie czarnym mydlem a ja dalej jakos przekonana nie jestem xD nbie lubie mydel, jakichkolwiek xDF
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie przez wiele lat, obecnie sięgam z przyjemnością po te naturalne, moja skóra teź się z nimi zaprzyjaznila ;-)
UsuńNie miałam jeszcze czarnego mydła, ale widzę że warto wypróbować:)
OdpowiedzUsuńWarto, warto ;-)
UsuńNie miałam jeszcze czarnego mydła, ale widzę że warto wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNiestety przez zapach musiałam je odstawić ;/
OdpowiedzUsuńEmilko to jedyny czynnik który odrzuca niektóre od stosownia.
UsuńDla mnie też zapach jest ważny ale ten smierdziuszek nie działa na mnie specjalnie drazniąco ;-)
Nie mogę sie przekonać do tego śmierdziela! Po prostu Nie - mimo całej, fantastycznej reszty :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak o tym rozmawialyśmy ;-) co zrobić, Ty zachwycają się lawenda a mnie mdli ;-) Dobrze, że jesteśmy tak różne, zawsze mamy szansę na wymianki :-D
UsuńJa najbardzej lubię to z Mydlarni u Franciszka, z dodatkiem róży damascenskiej :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, efekt może być też niezły, ja niestety zapachu róży nie toleruje więc nie skuszę się na tą opcję :-)
UsuńLubie Nacomi, maja naprawde swietne kosmetyki. To mydelko jest ciekawe :)
OdpowiedzUsuńNacomi pokochałam już dawno, póki co produkty których używałam, nie zawiodły!
UsuńKurcze zaciekawiłaś mnie:). Mój mąż był ostatnio w RPA i niestety nie znalazł czarnego mydła;/ A Rpa słynie z nich :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, polecam poszukać na stronach z marokańskimi specyfikami, tam doszukasz się nawet tych oryginalnych :-)
UsuńJej! Przez Ciebie moja lista zakupów z dnia na dzień się powiększa! I to w zastraszającym tempie..
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :-D będziemy razem wydawać! :-*
UsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńJa tego nie mogę używać - strasznie mnie podrażniło gdy go użyłam.
OdpowiedzUsuńMa mocne właściwości oczyszczające, jeśli chcesz aby słabiej działało zawsze możesz w dłoniach go rozróżnić z wodą i nie nakładać na twarz jako maski a zwyczajnie myć twarz.
UsuńPowtórzę kogoś komentarz. Moja lista zakupów ciągle się powiększa haha ;)
OdpowiedzUsuńMoże się przekonam ;)
W sumie... Co mi szkodzi, zapraszam do siebie. Pamiętaj, do niczego nie zmuszam hihi -klik!
Nie słyszałam, ale mimo wszystko fajnie się prezentuje, chociaż nie wiem czy u mnie by się sprawdził bo mam strasznie wrażliwą skórę.
OdpowiedzUsuńhttp://odbicie-lustra.blogspot.com/
ojj bo to tak jak wspomniałam czarny śmierdziuch :) ja ogólnie lubie eksperymenty, lubie tetsy więc nie starszny był mi zakup tego specyfiku :) Zreszta te czary które robi niwelują zapachy ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać, ale lubię markę Nacomi :)
OdpowiedzUsuń