Witajcie Kochane,
Na dzisiejszy wpis czekałyście od dawna, od kiedy Dr.G. pierwszy raz zagościł u mnie na instagramie posypała się fala pytań odnośnie jego właściwości. Czekałyście ponad miesiąc na ową recenzję, ale same wiecie ile trwają testy. Upał a następnie seria deszczy sprawiły, że przetestowałam go w każdych warunkach nawet tych atmosferycznych. Jak się spisał i czy go polecam, przeczytacie poniżej. Zapraszam na recenzję kultowego, azjatyckiego B.B. od DR.G.
OD PRODUCENTA
Krem BB, którego głównym walorem jest super lekka formuła. Porywająca niedoskonałości, bez zbędnego obciążania. Krem zawiera wyciąg z kwiatów białej Lili, która leczy blizny i walczy z zaczerwienieniem. Wyciąg z zielonego kawioru, bogaty jest w substancje nawilżające oraz regeneruje uszkodzona barierę ochronną naskórka. Przyspiesza odnowę komórek i umożliwia wnikanie do skóry białek i enzymów.
WERSJA / TESTOWANY PRODUKT
OPAKOWANIE
SKŁAD
ZAPACH
WŁAŚCIWOŚCI
WYDAJNOŚĆ
EFEKT
Kremem B.B. BRIGHT + / SUPER LIGHT BRIGHTENING BALM jestem w stanie uzyskać krycie od średniego do pełnego.Jedna warstwa potrafi w zupełności wyrównać wszelkie przebarwienia, blizny i zaczerwienienia. Daję wykończenie niezwykle naturalne, satynowe. Cera wygląda zdrowo, a dzięki efektowi delikatnie odbijającego światło sprawia, że wygląda na wypoczętą i młodszą :) Nawet przy dwóch warstwach produkt nie jestem w stanie stworzyć nim efektu maski, krem wtapia się w skórę i wygładza ją błyskawicznie. Optycznie zmniejsza widoczność porów, wyrównuje delikatne zmarszczki, nie podkreśla kurzych łapek, płatków nosa czy skóry pod oczami. Zdecydowanie nawilża i kontroluje wydzielanie sebum. Po 12 h dopiero zauważyłam błyszczenie na czubku nosa ( mam skórę suchą). Produkt nie lepi się, zastyga na twarzy a mimo to nie jest wyczuwalny. Używam go od miesiąca i zauważyłam, że mimo upałów które zawsze sabotują moją cerę (pęcherzyki, przesuszenia) moja skóra wygląda naprawdę dobrze, stała się gęstsza i bardziej napięta, rozszerzone pory wreszcie się obkurczają i powoli przestaje mnie dotyczyć problem wągrów. A do tego ta ochrona przeciwsłoneczna. Dla mnie ten krem to hicior !
CENA / DOSTĘPNOŚĆ
125zł/ 45ml dostaniecie go w polskim sklepie DR.G.
MOJA OCENA
+ dostępność w Polsce
+ solidne i wygodne opakowanie
+ przyjemny, nienachalny zapach
+ przyjemna konsystencja
+ współpracuje z pędzlami, beautyblenderem i dłońmi ;)
+ piękny satynowy efekt
+ niezwykle trwały, nie lepi się, zastyga a mimo to nie czuć go na twarzy
+ świetnie sprawuje się w upał, kontroluje wydzielanie sebum
+ działa na podrażnionej skórze jak opatrunek
+ zalecza stany zapalne,
+ nie wysusza
+ nie ściera się
+ nie brudzi ubrań
+ bardzo wydajny
+ można mieszać go z innymi produktami ( farbki, podkłady) a nie wpływa to na jego jakość
+/- dostępny tylko w internecie
OPAKOWANIE
Produkt trafia do nas w sztywnym papierowym pudełeczku. Pudełko oryginalnie zawiera informację w języku koreańskim oraz angielskim. Wielki plus dla dystrybutora, który pomyślał o naszym kraju i zamieścił na boxie naklejkę z obszerną charakterystyką w języku polskim.
W kartoniku znajdujemy upragniony kosmetyk. Piękna srebrna, wręcz lustrzana tubka, totalnie zaskoczyła mnie swoim wyglądem - niezwykle poręczna i solidnie wykonana. Napisy nie ścierają się a samo opakowanie wykonane jest z miłego i mocno giętkiego tworzywa, myślę, że nie będzie żadnego problemu z wydobyciem resztki produktu. Korek jest mocny, dzięki temu mamy możliwość postawić nasz B.B na zakrętce. Tuba zawiera informację w języku koreańskim i angielskim.
SKŁAD
SUPER LIGHT BRIGHTENING BALM w jednej trzeciej składa się z hydrolatu z Gotu kola. Wąkrotka azjatycka (czyli Gotu kola) to roślina która często wykorzystywana jest w kosmetologii, jest źródłem flawonoidów, saponin trójterpenowych, olejków eterycznych i witamin a w tym antyoksydantów wit. A, C i E. Roślinka ta wpływa pozytywnie na kondycję skóry, przedłuża jej młody wygląd a to dzięki zdolności modyfikowania warstwy podskórnej, syntezie elastyny, kolagenu i kwasu hialuronowego, można byłoby wymieniać tak bez końca ale pisząc ogólnie wpływa na gojenie się ran, leczy wypryski, trądzik i przebarwienia. Krem wzbogacony jest o ekstrakt z kwiatów chabra bławatka zawierający liczne sole mineralne i flawonoidy. Bławatek ma właściwości kojące, działa nawilżająco, wygładzająco i rozjaśniająco. Dodatkowo zawiera ekstrakt z czerwonokrzewu (roibos), cechuje go działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalnie. Stosuje się go głównie w leczeniu trądziku, egzemy a nawet poparzeń słonecznych. Działa przeciwzmarszczkowo- stymuluje produkcję kolagenu i elastyny. Ekstrakt z kwiatów lilii białej o działaniu łagodzącym i nawilżającym, działa też wzmacniająco na naczynka krwionośne, przywraca elastyczność zwiotczałej skórze. Ekstrakt z portulaki pospolitej to bogactwo aktywnych związków organicznych które są źródłem odżywczych składników, działają głównie przeciwzapalnie, przeciwgrzybicznie a nawet przeciwbólowo.
Nienachalny i świeży, pachnie delikatnie, przypomina mi aromatem hipoalergiczne kremów dla dzieci. Bardzo polubiłam jego subtelną woń.
W tej kwestii można się rozpłynąć, producent wprawdzie ociera się w obietnicach o niemożliwość, ale dopiero po dłuższym stosowaniu przekonałam się, że ten B.B. to magia zamknięta w 45ml tubce.
Krem ma niezwykle przyjemną konsystencję, kremową i niezwykle lekką. Szybko się wchłania i działa jak photoshop. Wtapia się w skórę, pięknie ją odżywia, błyskawicznie wyrównuje strukturę, niweluje wszelkie zaczerwienienia. Skóra staje się mięsista, gęstsza i wygląda zdrowo. Dodatkowo zauważyłam jakby wybielenie blizny, cera zapomniała czym są przebarwienia i zapchane pory.
Jak pewnie już dobrze się orientujecie, moja skóra cierpi na uczulenie słoneczne, więc obowiązkowo stosuję zawsze filtry +50, ten krem zawiera filtr SPF30 PA++ a mimo to, skóra twarzy nie doznała żadnego poparzenia mimo, iż ręce pokryte +50 mocno się zaczerwieniły. Nie wiem jak to działa ale jestem zakochana w tym produkcie !
WYDAJNOŚĆ
Jest niezwykle wydajny, mała kapka wystarcza na pokrycie całej twarzy. Produkt ma jedwabistą konsystencję łatwo się go rozprowadza. Nakładany dłońmi, pędzlem czy Beauty Blenderem - wymaga podobnej dawki na pomalowanie całej twarzy.
Krem dla większości z Was może wydać się jasny, dla mnie jest to typowy odcień jasnego beżu, kolorystyka bardziej podchodzi pod neutralne barwy ( na ma wyraźnych tonów brzoskwiniowych, żółtych czy różowych), idealnie zbliżony do Missha 21, coś pomiędzy 110 a 150 Revlonu Colorstay.
Jak widać na poniższym zdjęciu kolor jest dla mnie odrobinę za ciemny, ale nie ma się co dziwić cerę mam praktycznie białą. Pomalowałam specjalnie pól twarzy abyście dostrzegli różnicę (widać to szczególnie na brodzie i policzkach). Zdjęcie poniżej robione ogromnym zoomem, jedna warstwa kremu B.B. po 3 h od nałożenia.
Pokochałam właściwości tego B.B. więc nie ma opcji abym z niego zrezygnowała Postanowiłam więc zmienić jego koloryt za pomocą farbki MUR, dzięki temu ciesze się idealnym odcieniem i genialnym efektem na twarzy :) Dla mnie to co robi ten B.B. można przyrównać do efektu cery dziecka, wygładzona, rozświetlona i nawet moja "mysia cera" wygląda na zdrową i wypoczęta :)
Dodam tylko,że zdjęcia poniżej robione są po 6 h. od nałożenia jednej warstwy (wersji z farbką), na dworze panowała temp. 36 stopni, żelowy eyeliner Maybellinu wymiękł a B.B. wygląda nadal perfekcyjnie.
PODSUMOWUJĄCKremem B.B. BRIGHT + / SUPER LIGHT BRIGHTENING BALM jestem w stanie uzyskać krycie od średniego do pełnego.Jedna warstwa potrafi w zupełności wyrównać wszelkie przebarwienia, blizny i zaczerwienienia. Daję wykończenie niezwykle naturalne, satynowe. Cera wygląda zdrowo, a dzięki efektowi delikatnie odbijającego światło sprawia, że wygląda na wypoczętą i młodszą :) Nawet przy dwóch warstwach produkt nie jestem w stanie stworzyć nim efektu maski, krem wtapia się w skórę i wygładza ją błyskawicznie. Optycznie zmniejsza widoczność porów, wyrównuje delikatne zmarszczki, nie podkreśla kurzych łapek, płatków nosa czy skóry pod oczami. Zdecydowanie nawilża i kontroluje wydzielanie sebum. Po 12 h dopiero zauważyłam błyszczenie na czubku nosa ( mam skórę suchą). Produkt nie lepi się, zastyga na twarzy a mimo to nie jest wyczuwalny. Używam go od miesiąca i zauważyłam, że mimo upałów które zawsze sabotują moją cerę (pęcherzyki, przesuszenia) moja skóra wygląda naprawdę dobrze, stała się gęstsza i bardziej napięta, rozszerzone pory wreszcie się obkurczają i powoli przestaje mnie dotyczyć problem wągrów. A do tego ta ochrona przeciwsłoneczna. Dla mnie ten krem to hicior !
CENA / DOSTĘPNOŚĆ
125zł/ 45ml dostaniecie go w polskim sklepie DR.G.
MOJA OCENA
+ dostępność w Polsce
+ solidne i wygodne opakowanie
+ przyjemny, nienachalny zapach
+ przyjemna konsystencja
+ współpracuje z pędzlami, beautyblenderem i dłońmi ;)
+ piękny satynowy efekt
+ niezwykle trwały, nie lepi się, zastyga a mimo to nie czuć go na twarzy
+ świetnie sprawuje się w upał, kontroluje wydzielanie sebum
+ działa na podrażnionej skórze jak opatrunek
+ zalecza stany zapalne,
+ nie wysusza
+ nie ściera się
+ nie brudzi ubrań
+ bardzo wydajny
+ można mieszać go z innymi produktami ( farbki, podkłady) a nie wpływa to na jego jakość
+/- dostępny tylko w internecie
+/- cena, dla jednych z Was może wydawać się to sporo, ale zwróćcie uwagę na pojemność i skład i chyba wszystko staje się jasne :)
Dla mnie oczywiście lepiej byłoby gdyby podkład był o ton jaśniejszy, ale jestem totalnym białasem, więc nie będę narzekała :) Na szczęście doskonale pracuje z farbką, więc nie stwarza to dla mnie żadnych problemów aby dopasować go kolorystycznie :)
Kochane dajcie znać co myślicie o kremach BB i czy używacie tych azjatyckich :) Podoba się Wam taki efekt ? Jestem ciekawa Waszej opinii.
Ściskam :*
______________________________________________________
Jeśli chcecie przeczytać o innych, miniaturowych wydaniach B.B zapraszam na wpis do Oli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)