Witajcie Kochani,
Ci którzy mnie znają wiedzą, że stale poszukuję nowinek na rynku kosmetycznym. Od ponad roku staram się wybierać tylko naturalną pielęgnację, los chciał, że w moje dłonie wpadła pianka dopiero co debiutującej na naszym rynku marki Iva Natura. Firmy która produkuję naturalne - organiczne kosmetyki certyfikowane wieloma znacznikami jakości. Produkty pochodzą z Turcji, ale od dawna dystrybuowane są również w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii i Portugalii.
Skoro marka bazuję na tym co najlepsze w przyrodzie i znajduję uznanie w tak wielu krajach, nie mogłam nie napisać Wam o niej czegoś więcej. Zacznijmy więc od początku :)
COŚ O MARCE...
Marka bazuje na esencjach ziołowych, minerałach oraz olejkach które pochodzą z naturalnych ekosystemów w tureckiej Anatolii. Regionu w którym człowiek mimo swej działalności nie ingeruje w przyrodę, roślinność uprawiana jest z tysiącletnią tradycją. Większość upraw położona jest wysoko w górach, więc poziom czystego powietrza jest zdumiewający, dodatkowo rośliny nawadniane są bezpośrednio z najczystszych, źródlanych potoków.
Kosmetyki Iva Natura posiadają numer seryjny oraz certyfikat ETKO Cosmos Organic, który gwarantuje, że wszystkie fazy produkcji – od uprawy roślin oraz zebrania plonów - po procesy przetwarzania ziół – podlegają rygorystycznym kontrolom. Żaden z produktów tej marki nie został wzbogacony o substancję sztuczne .
Iva Natura wprowadziła na polski rynek 20 produktów przeznaczonych do pielęgnacji:twarzy, ciała i włosów. Dziś opiszę Wam jeden z nich, oryginalny i nie banalny produkt do oczyszczania twarzy.
WERSJA / TESTOWANY PRODUKT
PIANKA DO DEMAKIJAŻU / IVA NATURA
OD PRODUCENTA
"Organiczna certyfikowana pianka do mycia twarzy z esencji kwiatów lukrecji uprawianych na żyznych równinach środkowej Anatolii, w Konyi. Lukrecja z Konyi zbierana na równinach prowincji Konya z dala od ludzkich osad oraz ośrodków przemysłowych jest bogata w kwas glicyretynowy i flawonoidy. Lukrecja hamuje powstawanie melaniny, co zapobiega tworzeniu się przebarwień.. Najlepsza dla skóry mieszanej, tłustej i trądzikowej."
SKŁAD
Aqua, Rosa damascena (Rose) Flower Distillate*, Cocamidopropyl Betaine**, Citric Acid**, Benzyl Alcohol (And) Dehydroacetic Acid**, Glycyrrhiza iconica (Licorice) Extract (AP), Saponaria officinalis (AP), Aesculus hippocastanum Extract (AP), Sodium Benzoate**, Myrtus communis*, Thymus vulgaris*
*Organic Certificated **Approved For Organic Cosmetic AP:Anatolian Plant
SPOSÓB UŻYCIA
Z dozownika wycisnąć jedną pompkę piany, następnie użyć na skórę twarzy i szyi, masować, aż do chwili rozmycia makijażu a następnie obficie spłukać. Po oczyszczeniu firma poleca zastosowanie toniku do twarzy i kremu.
OPAKOWANIE
Produkt trafia do nas w recyklingownym, tekturowym kartoniku na którym producent zawarł szereg wyczerpujących informacji dotyczących: marki, rodzaju produktu, pochodzenia czy skład. Całość prezentuje się niezwykle schludnie a kartonik mimo bogactwa danych jest niezwykle przejrzysty i czytelny. W środku znajdujemy produkt docelowy - plastikowy pojemnik z wygodną pompką. Butla wykonana jest solidnie, wielkość idealnie mieści się w dłoni. Aplikator działa bez zarzutu - nie zacina się a wielkość piany jaką dozuje w zupełności wystarcza na zmycie makijażu całej twarzy.
Produkt trafia do nas w recyklingownym, tekturowym kartoniku na którym producent zawarł szereg wyczerpujących informacji dotyczących: marki, rodzaju produktu, pochodzenia czy skład. Całość prezentuje się niezwykle schludnie a kartonik mimo bogactwa danych jest niezwykle przejrzysty i czytelny. W środku znajdujemy produkt docelowy - plastikowy pojemnik z wygodną pompką. Butla wykonana jest solidnie, wielkość idealnie mieści się w dłoni. Aplikator działa bez zarzutu - nie zacina się a wielkość piany jaką dozuje w zupełności wystarcza na zmycie makijażu całej twarzy.
KONSYSTENCJA
Po wydobyciu z dozownika produkt przemienia się w delikatną ale mocno zbita piankę, jest ona dosyć sztywna, nie spływa z dłoni a nałożenie jej na twarz to czysta przyjemność. Na cerze zachowuje się ponownie, pod wpływem rozprowadzania pianka zmienia się w satynowy mus który bezproblemowo unicestwia make-up.
Po wydobyciu z dozownika produkt przemienia się w delikatną ale mocno zbita piankę, jest ona dosyć sztywna, nie spływa z dłoni a nałożenie jej na twarz to czysta przyjemność. Na cerze zachowuje się ponownie, pod wpływem rozprowadzania pianka zmienia się w satynowy mus który bezproblemowo unicestwia make-up.
ZAPACH
Tu miałam chyba największe obawy, pianka bazuje na wyciągu z lukrecji która jest dosyć kontrowersyjnym składnikiem (przynajmniej w branży gastronomicznej). Jedni kochają drudzy nienawidzą a wszystko za sprawą intensywnego - słodkiego i lekko korzennego aromatu. Spodziewałam się aromatu dręczącego nozdrza a jak się okazało, zapach jest faktycznie lekko korzenny, delikatnie słodkawy ale nieinwazyjny nawet śmiem twierdzić, że przyjemny. Ulatnia się bardzo szybko, co jest dla mnie potwierdzeniem,że produkt nawet pod względem aromatycznym jest całkowicie naturalny.
Tu miałam chyba największe obawy, pianka bazuje na wyciągu z lukrecji która jest dosyć kontrowersyjnym składnikiem (przynajmniej w branży gastronomicznej). Jedni kochają drudzy nienawidzą a wszystko za sprawą intensywnego - słodkiego i lekko korzennego aromatu. Spodziewałam się aromatu dręczącego nozdrza a jak się okazało, zapach jest faktycznie lekko korzenny, delikatnie słodkawy ale nieinwazyjny nawet śmiem twierdzić, że przyjemny. Ulatnia się bardzo szybko, co jest dla mnie potwierdzeniem,że produkt nawet pod względem aromatycznym jest całkowicie naturalny.
WYDAJNOŚĆ
Jako, że plastikowa butla zawiera "płyn" a pompka w magiczny sposób przemienia go w piankę o niebywałej konsystencji to wydajność jest ogromna. Produkt stosuje od ponad miesiąca i jestem zdumiona jego wydajnością. Butla nie straciła na wadzę więc nie sądzę aby zużycie było większe niż 1/3.
Jako, że plastikowa butla zawiera "płyn" a pompka w magiczny sposób przemienia go w piankę o niebywałej konsystencji to wydajność jest ogromna. Produkt stosuje od ponad miesiąca i jestem zdumiona jego wydajnością. Butla nie straciła na wadzę więc nie sądzę aby zużycie było większe niż 1/3.
WŁAŚCIWOŚCI / EFEKT
Pianka aplikowana na twarz a następnie rozmasowana z łatwością rozpuszcza makijaż, zarówno podkłady mineralne jak i cięższe podkłady typu Colorstay czy Prolongwear. Dobrze radzi sobie z pomadami Inglota czy mascarami. Wprawdzie producent informuje aby unikać kontaktu z oczami, ale jak przeczytałam na blogu UŚmiechięteOczy, jest to jedynie ostrzeżenie które musiało zostać zawarte na opakowaniu. Mimo swych wrażliwych oczu, postanowiłam zaryzykować i efekt przerósł moje oczekiwania, mascara szybko i dosyć sprawnie została ściągnięta z rzęsek, włoski były miękkie i dokładnie oczyszczone. Po zmyciu twarz jest ukojona. nie zaobserwowałam żadnych podrażnień ( a mam cerę ultra delikatną). Pianka nie powoduje uczucia ściągnięcia a efekt czystej skóry jest natychmiastowy. Skóra pozostaje czysta, jest wygładzona, miękka. Nie doświadczymy tu również uczucia lepkości. Pianka to produkt 2in1, świetnie oczyszcza cerę z makijażu ale również dobrze zastępuję żel do mycia twarzy. Idealne rozwiązanie dla osób które podróżują lub tak jak ja lubią skuteczne kosmetyki wielofunkcyjne.
Pianka aplikowana na twarz a następnie rozmasowana z łatwością rozpuszcza makijaż, zarówno podkłady mineralne jak i cięższe podkłady typu Colorstay czy Prolongwear. Dobrze radzi sobie z pomadami Inglota czy mascarami. Wprawdzie producent informuje aby unikać kontaktu z oczami, ale jak przeczytałam na blogu UŚmiechięteOczy, jest to jedynie ostrzeżenie które musiało zostać zawarte na opakowaniu. Mimo swych wrażliwych oczu, postanowiłam zaryzykować i efekt przerósł moje oczekiwania, mascara szybko i dosyć sprawnie została ściągnięta z rzęsek, włoski były miękkie i dokładnie oczyszczone. Po zmyciu twarz jest ukojona. nie zaobserwowałam żadnych podrażnień ( a mam cerę ultra delikatną). Pianka nie powoduje uczucia ściągnięcia a efekt czystej skóry jest natychmiastowy. Skóra pozostaje czysta, jest wygładzona, miękka. Nie doświadczymy tu również uczucia lepkości. Pianka to produkt 2in1, świetnie oczyszcza cerę z makijażu ale również dobrze zastępuję żel do mycia twarzy. Idealne rozwiązanie dla osób które podróżują lub tak jak ja lubią skuteczne kosmetyki wielofunkcyjne.
PODSUMOWUJĄC
W cenie 39 złotych dostajemy produkt o niespotykanie dobrym składzie oraz zaskakującej wydajności. Kosmetyk który w 100% wywiązuje się z obietnic producenta, jest wielofunkcyjny a jego działanie wpływa korzystnie na jakość cery. Nie wiem czy wiecie ale wiodący składnik - lukrecja to bylina która od czasów starożytnych stosowana była w ziołolecznictwie jako środek na różnego rodzaju bolączki. Ten niepozorny krzaczek zwiera w sobie esencje tego co najlepsze: flawonoidy, saponiny, aminokwasy, węglowodany, hydroksykumaryny, gorycze, kwasy, sole mineralne a nawet związki żywicowe. Działa antyalergicznie, przeciwzapalnie, p./wirusowo i p./bakteryjnie, dlatego tak dobrze wpływa na jakość cery, nie powoduje wyprysków a wręcz przeciwnie potrafi je zaleczyć. Dlatego szczerze polecam ją dla osób z cerą problematyczną.
Marka wywarła na mnie spore wrażenie i sprawiła, że jestem mocno zainteresowana pozostałymi kosmetykami tym bardziej, że produkty mają w sobie oryginalne składniki m.in. olej z afrykańskiego drzewa masłowego, tymianek, olejek z pinii, orzechy dębu czy sól z jeziora Tuz. Zastanawiam się jak te składniki wpłynęłyby na jakość mojej cery, wszystko przede mną, póki co jestem ciekawa Waszej opinii, czy takie produkty mają szanse utrzymać się na naszym rynku ? Spotkałyście się już wcześniej z marką Iva Natura ? Dajcie znać !
Ściskam :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)