Rozpoczął się nowy miesiąc pora więc przedstawić Wam moje zakupowe nowości. Planowałam do tego postu wrzucić również parę ubrań które w ostatnim tygodniu zasiliły szafę ale chyba pokażę wam je w innym poście. Póki co zobaczcie moje najnowsze zdobycze.
#NOWOŚCI KWIETNIA 2017
CHAMOMILE HANDS SOAP / AROMA ARIA
Nie ukrywam, nigdy wcześniej nie słyszałam o marce Aroma Aria, jak później doczytałam zarówno na opakowaniu jak i stronie internetowej - firma pochodzi ze Stanów Zjednoczonych i tam właśnie produkuje swoje kosmetyki pielęgnacyjne. Do zakupu mydełka skusiła mnie wersja zapachowa (rumiankowa) oraz przepiękne opakowanie. Ci którzy mnie znają wiedzą, że szklane, ciężkie opakowania połączone z minimalistyczną etykietą i pięknym fontem to to - co kocham najbardziej. Butla jest przepiękna, dozownik solidny a samo mydełko póki co zaskakuję wspaniałym nawilżeniem. Użyłam go zaledwie parę więc za wcześnie aby pisać o nim pochlebne recenzję, ale zapowiada się niezwykle dobrze.
SZCZOTECZKA SONICZNA DO OCZYSZCZANIA TWARZY / DERMO FUTURE TECHNOLOGY
Szczoteczka soniczna za pomocą pulsacji dogłębnie usuwa zanieczyszczenia skóry. Pozwala "doczyścić" twarz z pozostałości makijażu i tłuszczu. Peelinguje poprzez złuszczanie i usuwanie martwego naskórka. Ma niesamowicie miękkie i elastyczne wypustki. Jest to moja druga szczoteczka soniczna, poprzednia miała inny kształt i była delikatnie mniejsza. Chętnie przetestuję cudo z D.F. być może zrobię porównanie z poprzedniczką.
SAVON NOIR -VANILLA / BEAUTE MARRAKECH
W marcu zdenkowałam moje ukochane czarne mydło z Nacomi, w tym miesiącu postanowiłam zaryzykować i wybrać savon noir z innej firmy, padło na B.M. Mydło jest niezwykle gęste, plastyczne i znacznie ciemniejsze od poprzednika. Zapach Vanilla nie wpływa tu znacząco na aromat, nadal niebywale mocno dominuje woń oliwek która została subtelnie zmiękczona słodszą nutą, ale moje wrażliwe nozdrza nie wyczuwają tu nawet kapki "waniliowca". Zapach ulatnia się szybko. Mydła użyłam zaledwie raz, więc nie jestem w stanie napisać o nim zbyt wiele :)
CAMOUFLAGE / WIBO
W ubiegłym roku kupiłam kamuflaż od Catrice, sławetna i mega znana 10 jest dla mnie totalnie za ciemna, podczas ostatniego nalotu na drogerię w celu zakupu płynu do soczewek znalazłam w szafie Wibo nowość - kamuflaż. Nabyłam odcień LIGHT i o dziwo korektor jest bardzo jaśniutki. Jutro nałożę go pierwszy raz na twarz, będę nosiła i dam znać jak się spisuję, konsystencja wydaje się bardzo, ale to bardzo przyzwoita.
HIGH DEFINITION - UNDEREYE SETTING POWDER / E.L.F.
Puder a w sumie ultra drobno zmielony pyłek, transparentny ale z mieniącą różowa drobinką. Drobinki widoczne są tylko w opakowaniu, po nałożeniu na twarzy nie widać absolutnie żadnego brokatu. Nałożyłam go pierwszy raz na twarz w piątek i jestem zachwycona. Nie wchodzi w załamania, nie zbryla się, skóra pod oczami jest zabezpieczona ale wygląda bardzo naturalnie. Testuję i jeśli nadal będzie się spisywał tak jak w ciągu tych trzech dni to szykuję się totalny faworyt, ale na takie odznaczenia potrzeba testów :)
SHAPE TAPE - CONTOUR CONCEALER - FAIR / TARTE
Wegański i niezwykle kremowy zaczęłam opisywać go tak jakby był niesamowitym łakociem ,a le nie ukrywam...to prawdziwa petrada, wprawdzie dopiero od paru dni go stosuje ale tak dobrego korektora jeszcze nie miałam. Może kolor nie jest tak niesamowity jak mój dotychczasowy faworyt ale to jak cera wygląda po jego użyciu to stan niebiańskości. Zdecydowanie napiszę Wam o nim za jakiś czas.
INK! LINER / KAT VON D
Mój drugi eyeliner od Kat, poprzedni Trooper już nie długo pojawi się na blogu. Teraz zaczynam testować Ink-a. Różnią się docyś mocno, zarówno aplikatorem jak i efektem na skórze, ale o tym również przeczytacie już niebawem. Podsumuję je jednym słowem KOCHAM!
MIDNIGHT JASMINE / YANKEE CANDLE
Nadeszła wiosna, pora więc schować ciastkowe i ciężkie aromaty i wkruszyć do kominka coś lżejszego i świeżego. Jako fanatyczka herbaty i "białych kwiatów" musiałam sięgnąć po jaśmin. Aromat na sucho przywołuje ciepłą majową noc, wypełnioną lekkością i magiczną aurą. Nie mogę doczekać się chwili kiedy rozpalę go w kominku.
ZEGAREK / ESPRIT
Przepiękny i niezwykle solidny zegarek marki Esprit. Wybrałam półklasyczny model na bransolecie. Jestem nim totalnie zachwycona, jest u mnie od paru godzin i nie potrafie się nadziwić jak niesamowicie prezentuje się nawet ze zwykłym szarym swetrem. Elegancja która sprawia,że nawet zwykły szary basic wygląda obłędnie. Jutro muszę udać się jeszcze do zegarmistrza aby zmniejszył pasek o jakieś 3-4 ogniwa i będę mogła bezkarnie nosić go dosłownie do wszystkiego. Moje uzależnienie zegarkowe trwa!
ZALANDO!
Koniec marca przyniósł jeszcze jedną niespodziankę - zostałam mianowana AMBASADORKĄ ZALANDO. W ramach akcji otrzymałam kartę na zakupy do sklepu oraz kilka kuponów rabatowych dla znajomych. Rabaty duże, więc zdecydowanie przydadzą się przy tych mniejszych jak i większych zakupach. Napiszę Wam o tym w osobnym poście bo to dosyć interesująca historia :)
Kochani to już koniec moich nowości. Mam jeszcze spore zapasy z lutego i marca więc nie musiałam nabywać pielęgnacji, denkuję wszystko co mam i zamawiam produkty ze swojej WISHLISTY. Kilka pozycji już odhaczonych, ale nadal wiele produktów czeka na przetestowanie.
Dajcie znać co ostatnio kupiłyście, jestem ciekawa Waszych zakupów :)
Ściskam ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)