Witajcie Kochane
Dzisiejszy dzień nie mógł rozpocząć się inaczej jak recenzją długo wyczekiwanego przez Was produktu do zadań specjalnych. Prześladujące zasinienia pod oczami, przebarwienia skóry, blizny po trądziku, nawracające wypryski?... Znalazłam Waszego wybawcę! Poznajcie produkt o turbo pigmentacji, zachwycającej trwałości i zadowalającym składzie.
WERSJA/ TESTOWANY PRODUKT
SHAPE TAPE CONTOUR CONCEALER /TARTE
OD PRODUCENTA
Kremowy korektor do konturowania, rozświetlania i korygowania niedoskonałości, również tych pod oczami. Całkowicie wegański, nie testowany na zwierzętach.
Kremowy korektor do konturowania, rozświetlania i korygowania niedoskonałości, również tych pod oczami. Całkowicie wegański, nie testowany na zwierzętach.
SKŁAD
Jak na produkt z gatunku nienaturalnych to naprawdę zadowalający wegański i bez zbędnych, chemicznych ulepszaczy takich jak oleje minerale, znajdziemy w nim wiele składników pielęgnacyjnych m.in. masło shea, witaminę E, olej słonecznikowy, ekstrakt z: mango, piwonii, korzenia lukrecji itp.
OPAKOWANIE
Tekturowy, laminowany kartonik ze złotym tłoczonym logiem marki. W środku produkt docelowy 10ml korektor skryty w solidnym, plastikowym pojemniczku. Nie będę rozpisywała się nad wyglądem, bo wszystko zobaczycie na poniższych zdjęciach
ZAPACH/ KONSYSTENCJA
Zapach jest intensywny, pachnie kwiatowo, a dokładniej kwitnącą peonią. Nie jest to mój ulubiony aromat, peonie i róże zazwyczaj powodują u mnie zawroty głowy, ale w tym przypadku aromat ulatnia się szybko i nie powoduję to żadnych skutków ubocznych :)
Konsystencja kremowa, bez względu na rodzaj aplikacji zawsze bardzo przyjemnie rozprowadza się po skórze. Osobiście najbardziej preferuje opuszki ewentualnie beauty blender.
APLIKATOR
Tutaj nie ukrywam, totalnie mnie zaskoczył. Jest ogromny, ścięty i posiada nacięcię które dosyć sprytnie dozuje kosmetyk. Aplikator mimo sporych gabarytów jest bardzo poręczny, a długie włoski wbrew wszelkim obawom nie smużą lecz ładnie rozprowadzają korektor po powierzchni skóry, nawet w wymagających kącikach czy obrzękniętych powiekach
Poniżej Kochani macie możliwość porównania główki aplikatora Tarte i NARS ( o moim drugim ulubionym korektorze przeczytacie tutaj).
ODCIEŃ
WŁAŚCIWOŚCI/ KRYCIE
Zważając na koloryt mojej prawie białej cery, zdecydowałam się na numer najjaśniejszy w ofercie Tarte. FAIR to jasny odcień z gatunku neutralnych ale z delikatnie wybijającymi się żółtymi tonami.
W ofercie znajdziecie 14 odcieni ( zdjęcie ze strony producenta)
WŁAŚCIWOŚCI/ KRYCIE
Pigmentacja zachwyca! Jestem w stanie uzyskać nim totalnie pełne krycie zarówno na niedoskonałości cery jak i zasinienia pod oczami. Korektor pięknie maskuje zaczerwienienia, dobrze współpracuje z różnymi podkładami i pudrami. Ciężko mi pisać o konturowaniu gdyż korektor nie jest jaśniejszy od mojej karnacji więc nie jestem w stanie uzyskać nim konturowego rozświetlenia a'la Kim K.ale pięknie ujednolica i wygładza skórę w dolinie łez.
EFEKT NA SKÓRZE /
Zacznę od formuły - niesamowicie kremowa, aplikuje się ją doskonale bez względu na rodzaj aplikatora. Zasycha szybko, ale bez problemu można nim manewrować, dokładać lub zdejmować nadmiar zanim produkt zastygnie. Pięknie wtapia się w skórę, nawilża i ujednolica cerę. Jak na taką pigmentację jest naprawdę lekki i nie obciąża skóry pod oczami, w ciągu dnia nie mam potrzeby nawilżania skóry pod oczami bo nie występuje uczucie ściągnięcia. Korektor daje matowe wykończenie i nie traci pigmentacji w ciągu dnia. Standardowo, jeśli nie przygotujemy odpowiednio cery, produkt będzie zbierał się na liniach mimicznych i podkreślał zmarszczki, idealną bazą pod niego będą produkty na bazie wody lub lekkie sera nawilżające. Jeśli chodzi o pudry utrwalające dobrze współpracuje zarówno z tanimi sypkimi wersjami Wibo, Lorealem czy studio fix-em MACa,
POJEMNOŚĆ/ CENA/DOSTĘPNOŚĆ
10ml / 122 -175 zł w zależności od miejsca. najtaniej oczywiście na stronie producenta . Zakupiłam go na stronie producenta za pośrednictwem sklepu AMERICAN COSMETICS który szczerze polecam!
PODSUMOWUJĄC
Jako posiadaczka cery wrażliwej, suchej i skłonnej do alergii jestem mega zadowolona z efektu jaki daje ten korektor. Totalnie trwały, niesamowicie kremowy a do tego ta pigmentacja... idealnie wygląda przez pełne 10h, jeśli nie dotykamy skóry dłońmi, nie biegamy i prowadzimy nad aktywności to i przez 12h będzie prezentował się dobrze. Korektor nie oksyduje i jest mega wydajny. Jedyny minus to brak dostępności tej marki w Polsce, jeśli więc macie okazję go zamówić to szczerze polecam mam wrażenie, że spisuje się na mojej cerze jeszcze lepiej niż mój dotychczasowy faworyt NARS - RADIANT CREAMY.
Kochane, nie wiem czy miałyście okazję stosować już korektor Tarte, ale jestem niezwykle ciekawa jakich korektorów używacie obecnie, są jakieś do których stale wracacie?
Dajcie znać, bo może niepotrzebnie przepłacam :)
Ściskam ♥
_________________________
#BLEDZIOCHY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)