Witajcie Kochani,
Dziś przychodzę do Was z wpisem który tak bardzo lubicie: zakupy, prezenty czyli ogólnie pojęte nowości. Uwaga, uwaga przed Wami mazgoowy #HAUL ZAKUPOWY!
#NOWOŚCI LIPIEC - CZERWIEC 2017
ZACZNIJMY OD PIELĘGNACJI
W moje łapki wpadły tym razem produkty do cery, włosów i dłoni.Nowości marki - maseczki do twarzy - normalizująca ( cera tłusta + normalna) i wzmacniająca (cera naczynkowa). Moja cera jest delikatna, wrażliwa i sucha, szybko ulega zaczerwienieniom. Mam nadzieję,że wersja filetowa ładnie ukoi cerę a zieloną zostawię w pogotowaniu gdy dopadną Lublin fale upałów. Oprócz masek w kolejce do testów czekają: nawilżający szampon do włosów suchych i normalnych (niebieska seria).
oraz normalizujący tonik - wcierka do skóry głowy (zielona wcierka). Krem do rąk z ekstraktem z chmielu wrzuciłam dziś do torby, jutro zaczynam testowanie :)
OIL FOR LIFE
Podczas Targów Beauty Days odkryłam małe naturalne stoisko. Przy wspaniale zaopatrzonej szafie właściciel firmy Oil for Life z ogromną pasją opowiadała o idei swojej marki ("innowacyjne kosmetyki naturalne w przystępnych cenach"). Z pełną ekscytacją prezentował produkty, wspominał o pochodzeniu składników sposobie aplikacji a także efekcie na skórze. Niebanalne kompozycje zapachowe np. ogórek melon, czy kokosowe maski peel -off to tylko parę propozycji, sama wybrałam peelingi solne (bo z cukrowymi się nie lubię) - EGZOTYCZNY oraz Z CZERWONYCH WINOGRON :)
BANDI
Zestaw kosmetyków od marki Bandi w skład którego wchodzą: - opalające mleczko do ciała pod prysznic, balsam regenerująco-ochronny z SPF30 , krem intensywnie nawilżający. Mleczko stosuje moja mama - zapach jest niesamowity. Sama sięgnęłam po balsam z spf i jestem zaskoczona bo sprawuje się bardzo przyzwoicie, póki co bez zachwytów, bo za szybko na ekscytacje ale jestem bardzo zadowolona z efektu, jeśli nadal będzie się spisywał tak dobrze, to zdecydowanie będę go polecać w przyszłości :) Krem czeka w kolejce...
NOVACLEAR
Marka którą poznałam dzięki ZBLOGOWANI. Trzy produkty pielęgnacyjne która doskonale spisują się na skórze wymagającej - suchej, wrazliwej i stale podrażnionej. Żel nie ściąga skóry, krem mimo specyficznej konsystencji spełnia swoje obietnice nad wyraz dobrze natomiast micel dobrze zmywa nawet oczy nie powodując pieczenia. Wprawdzie miałam tylko o nich wspomnieć a nie przemieniać opis samych produktów w recenzję ale są świetne, kosmetyki zaskoczyły mnie pozytywnie.
EVELINE
Marka podesłała nam sporą paczkę po zakończonej konferencji MB. Każda z nas otrzymała inną paczuchę, jedni obfitą w kolorówkę inni w pielęgnację. Do mnie trafiła oczywiście wersja ze smarowidełkami :) Moim zdaniem marka ma sporo produktów słabych, a może pisząc bardziej precyzyjnie przeciętnych, które niczym nie wyróżniają się na rynku, trafiają się też perełki które zachwycają i błyskawicznie trafiają do grona ulubieńców ( zajrzyjcie tutaj-> ► ►). Mascary, balsamy do ciała czy tak jak ostatnio odkryłam płyn micelarny to produkty które mogę polecić z czystym sumieniem :) Tym razem w moje ręce wpadł balsam do ciała, maseczka oczyszczająca z aktywnym węglem, krem o żelowej formule, oraz kolejny wyszczuplacz tym razem z kofeiną ( ►).
PALMER'S
Kokosanka dla ciała i włosów. Maska proteinowa oraz balsam który musiałam już sprawdzić, bardzo przyjemna konsystencja i oryginalny aromat tylko potęgują dobry stopień wygładzenia i nawilżenia :)
COSNATURE
Marka którą odkryłam na jesiennym SOB. Niemiecka firma która stawia na naturę najwyższej jakości. Kosmetyki posiadają certyfikaty NATRUE ( brak sztucznych składników, wazeliby, silikonów, parabenów, PEG-ów, olejów mineralnych, syntetycznych zagęstników, etanoloamin, SLS,SLES i EDTA). Sa doskonałe dla wegan bowiem nie zawierają substancji pochodzenia zwierzęcego a dodatkowo żaden zwierzak nie ucierpiał ani nie został wciągnięty do testów. O czy jeszcze warto wspomnień? Opakowania są w 100% biodegradowalne a cena znacząco odbiega od cen "eco"pielęgnacji - oczywiście na korzyść portfela :) Produkty dostać możecie m.in w HEBE :)
Obecnie stosuję Maskę avocado, Serum Rokietnikowe, Kokosowo-migdałowy olejek do masażu oraz masełko z masłem shea ( to już moje drugie opakowanie :) )
SORAYA
Seria Ideal Beauty to prezenty z Meet Beauty, nie ukrywam już dawno nie stosuję drogeryjnych kremów, ogólnie bardzo wybiórczo stosuje kremy - chyba, że naturalne lub te azjatyckie o dobrym składzie. Nie wiem czy będę ich używać, całkiem możliwe, że powędrują dla Was na rozdanie :)
MAMA'S
Marka stworzona na potrzeby przyszłych mam. W ofercie mają sporo specyfików pomagających pielęgnować ciało kobiet w ciąży. Wprawdzie jeszcze nie zamierzam zostać mateczką, rozstępów nie posiadam, ale każdy dobry nawilżacz jest u mnie na wagę złota. Krem do biustu chętnie zastosuję :) O przebiegach testów oczywiście będę Was informowała :)
LIRENE
Ci którzy czytają mojego bloga lub podglądają mnie na instagramie wiedzą,że serum to podstawa mojej pielęgnacji. Olejowe na noc, wodniste rano pod makijaż. Zazwyczaj wybieram naturalne wersję, ewentualnie te z Holika Holika lub Nature Republic. Nigdy nie stosowałam produktów Lirene do twarzy więc z ogromną ciekawością przetestuje gagatka :)
Multi-regenerujący balsam do ciała z minerały z Morza Martwego - stosuje od paru dni, piękny zapach, przyjemne uczucie nawilżenia- stosuję z przyjemnością, szczególnie w te cieplejsze dni :)
BIELENDA
Jeśli chodzi o multiwitaminową esencję to nie wiem co myśleć, życie nauczyło mnie zasady: "coś do wszystkiego więc jest do niczego" ale oczywiście nie mogę zakładać niepowodzenia przed użyciem. Na dniach otworzę butlę, przetestuję i pochwalę się Wam swoją opinią :)
Węglowy żel miałam okazję stosować dziś rano, karbonowa czerń produktu całkiem przyjemnie się pieni, nie powoduję ściągnięcia, po jednorazowym użyciu nie mogę napisać nic więcej :)
LAB.ONE
Kremy z serii No.1 Hydration - do twarzy na dzień i na noc. O tych produktach słyszałam wiele pozytywnych jak i negatywnych opinii, jako,że nieufne ze mnie stworzenie oczywiście muszę przekonać się na własnej skórze i sama stwierdzić ile dobroci drzemie w tych kosmetykach i czy nie spowodują na mojej cerze szkód. Na wyniki testów musicie jednak poczekać, najpierw czeka mnie wydenkowanie produktów których stosuję obecnie :)
ALMA K
Czyli kosmetyki mineralne z Morza Martwego. Krem zawiera masło z nasion kakaowca, regenerujący olejek z dzikiej róży oraz minerały z Morza Martwego. O dziwo nie wyczuwam w nim dzikiej rózy- i dobrze, bo ten aromat powoduje u mnie szczękościsk i odruchy mało sprzyjające.Aromat kremu jest piękny a nawilżenie jakie pozostawia ten krem po wmasowaniu w zachwyca nawet mnie i moją suchą skórę.
Uwaga będę narzekała, tołpę znam i od kilku lat podchodzę do ich kosmetyków- niestety ilość produktów która się u mnie nie sprawdziła jest prawie 100% przez co dystans do tej marki jest ogromny i szacowałabym go do długości Muru Chińskiego. Od blisko 6 miesięcy sama nie sięgam po "nowości" marki bo wszystko trafia do bubli i muszę martwić się aby zużyć te kosmetyki w jakiś inny, nie zamierzony przez producenta sposób. MB podarowało mi żel do mycia twarzy, żele lubię ale naprawdę, jeśli kosmetyk się nie sprawdzi będzie to moje ostatnie podejście do marki.
L'OREAL
Niedawno w Rossmannie była promocja 2+2 na pielęgnację, z racji tego, że moja mama stosuję już od dawna kremy z serii LASER do cery +50, nabyłam więc dla niej krem do twarzy na dzień+ na noc+ pod oczy, brakowało jednego produkty więc wybrałam serum p/starzeniowe do cery+35 :) Wprawdzie mój wiek dopiero dobija do 30stki, ale nigdy nie wierzyłam w cyferki na opakowaniach. Serum jest mocno wodniste, posiada pipetkę i nakładam go na szyję i dekolt o poranku - jestem zadowolona :)
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
WS ACADEMY
Podczas MeetBeauty miałyśmy okazję poznać Andrzeja Wierzbickiego, okazał się przesympatycznym facetem ( ale o tym może innym razem). Oprócz krótkiej rozmowy z połówką Ostrego Cięcia skorzystałyśmy z konsultacji fryzjerskiej w której specjaliści zasugerowali nam odpowiedni rodzaj pielęgnacji, strzyżenie a nawet odcień ;) Według specjalistów powinnam nosić swoje naturalne fale i pożegnać się z prostownicą bo w takich włosach wyglądam podobno najkorzystniej :) Co do koloru zdania były podzielone naturalna czerń, chłodny brąz, siwizna, metaliczny pudrowy fiolet ewentualnie metaliczna mocca. Pomijając kolor każdy z trzech specjalistów był zgodny - włosy wymagają dużej ochrony przeciwsłonecznej i nawilżenia. Polecona została mi seria odzywczo-regenerująca z papają, mango, marakują i keratyną. Na moje potrzeby został stworzony szampon z najbardziej interesującymi mnie składnikami. Wybrałam zapach paczula, chociaż niesamowicie kusił mnie eukaliptus :)
O'RIGHT
Marka która zapragnęła być chyba najbardziej ekologiczną firmą na rynku fryzjerskim. Kosmetyki w swoich składach nie zawierają składników szkodliwych dla środowiska, dodatków chemicznych, takich jak: parabeny, siarczany, ftalany, formaldehyd, pochodna tlenku etylenu, barwniki,wypełniacze (DEA). Marka O’right w swojej ofercie posiada szampony do włosów o pojemności 1000ml, w których w dnie znajduje się ziarenko. Po zużyciu szamponu zakopujemy całą butelkę w ogrodzie. Materiał, z którego jest zrobiona szybko ulega rozkładowi (opakowania pochodzą w 100% z przetworzonych fusów kawowych, żadne barwniki nie są dodawane bo kolor butelek to w 100% naturalny kolor kawy) a z ziarenka kiełkuje nowe drzewko.
Szampon stosuję namiętnie, na dniach możecie spodziewać się jego recenzji :)
PIELĘGNACJA PAZNOKCI
Delia podarowało mi preparaty do paznokci - żel do usuwania skórek oraz serum z olejkiem migdałowym. Piekne opakowania, wygodne pędzelki., serum pachnie przyjemnie, ładnie zabezpiecza skórę ale to co robi preparat do usuwania to prawdziwa magia ! Nie jestem ekspertem w tej tematyce ale jest to najlepszy preparat z tych jakie miałam okazję stosować (ale zaznacz nie stosowałam ich wiele).
Dermo Future i Eveline - dwie marki, dwie różne odzywki zmierzam stosować jedna na jednej dłoni, drugą na drugiej i po miesiącu zrobić zestawienie jak owe odżywki wpłynęły na jakość płytki paznokciowej. Na chwilę obecną dostrzegam różnicę co do pojemności, wielkość pędzelka. Skład i zapach mają bardzo podobny.
NeoNail - dwa piękne lakiery do tworzenia manicure akwarelowego. Miałam okazje bawić się tym na warsztatach marki i przyznam szczerzę, że spodobał mi się ten efekt :)
KOSMETYKI KOLOROWE
PIERRE RENE PROFESSIONAL
Kolejna paczuszka którą przywiozłam z Meet Beauty- znalazłam w niej kilka produktów: bazę rozświetlającą, eyeliner oraz pomadkę w moim ulubionym czerwonym odcieniu :)
GOLDEN ROSE
Nowości - kredki do konturowania twarzy - prezent z MB. Nie ruszane, nie otwierane ponieważ kolorystyka zupełnie nie dla mojej cery, podejrzewam, że wrzucę je do kuferka na rozdanie :) Poniżej kolejna już pomadka z serii Longstay oraz bezbarwny primer który pięknie wygładza i nawilża usta.
GOSH
DEVINAH COSMETICS
Nie byłabym sobą gdybym nie zakupiła cieni migoczących jak miliony monet. Rozpoczęłam przygodę z marką Devinah Cosmetics i przepadłam! Masełkowata konsystencja (bardzo zbliżona do COLOURPOP), obłędna pigmentacja i hollywoodzki błysk sprawiają, że pokochałam te Cienie już od pierwszego użycia. Trwałe, zero osypek, a w połączeniu z Duraline są trwałe nawet na jakółce przez 14h. Zdecydowanie dokupi,ę kolejne!
CASHMERE
Dwa produkty do modelowania twarzy: stick konturujący oraz rozświetlacz w pięknym odcieniu, niestety troszeczkę za ciemnym dla mnie :( ale tafla jest niesamowita, wygląda szlachetnie i bardzo naturalnie. Jeśli jesteście posiadaczkami cery od jasnej do ciemnej to spokojnie możecie brać go w bez większego zastanowienia - zachwyt pod niebiosa!
BOURJOIS
Pomadki z serii Rouge Edition Velvet charakteryzuje satynowe wykończenie oraz kremowa dosyć dobrze rozprowadzajaca się konsystencja. Mam w swojej kolekcji barw już 3 odcienie, teraz zapragnęłam mieć kolejny. O ile moim totalnym faworytem jest odcień 10 a nastepnie numer 03 tak 02 okazała się totalnym niewypałem który okrutnie rozwarstwia się i sciera się z ust sam, bez najmniejszej pomocy. Kolor numer 14 spacerował za mną już dłuższy czas, nie mogłam się oprzeć kiedy znalazłam ją w cenie zmniejszonej o -60%. I tak weszłam w posiadanie Plum Plum Girl. Koloru który niczym kameleon zmienia swoją pigmentację w zależności od ilości warstw - jedna - nieoczywisty malinowy fiolet, dwie- ciemny burgund :)
INGLOT
Pisałam już o nich na instagramie - kolejne opakowanie Duraline oraz kolejny puder do konturowania o numerze 505. Niezastąpiona dwójka, do której stale wracam.
MAC
Uległam i zakupiłam ponownie po roku StudioFIX. Nie powinnam bo odcień NW10 jest dla mnie sporo za ciemny ale efekt jaki daje na skórze jest tak ładny, że ponownie wybrałam go w szafie. Na szczęście nadal posiadam białą farbką z NYX-a więc ratuje się jak potrafię :)
Dodatkowo dokupiłam w Macu pompkę, dzięki temu zużywam mniej podkładu bo mam większą kontrolę nad dozowaniem.
ZAPACHY
Ziołowy aromat marki LATOILLE5, tak to dokłądnie Ci sami którzy zajmują się produkcją aromatycznych kremów o bardzo naturalnym i bogatym składzie (pisałam o nich tutaj).
Akurat ten aromat jest świezy ale mocno ziołowy, idealnie spisuje się wieczorami, świeża pościel z takim aromatem wpływa kojąco na wszelkie bóle, szczególnie te migrenowe oraz sprzyja relaksowi. Dzięki nim zdecydowanie szybciej zasypiam.
Dobrze Kochani, koniec nowości- choć jeśli mam być totalnie szczera, to jeszcze nie wszystkie skarby jakie zasiliły me konto w przeciągu ostatnich tygodni, post jednak waży tak dużo, że więcej nie udźwignie. W obawie,że blog za chwilę ulegnie detonacji lub padnie z przesilenia poprzestaję na tym. Zastanawiam się czy jest chodź jedna rzecz która zainteresowała Was w tym zestawieniu :)
Ściskam ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)