Glina,smocza krew... niech Was nie zmyli opis, nie jesteśmy na planie serialu Gry o Tron, choć nie ukrywam produkt ten robi podobne wrażenie i równie mocno zrzesza swych fanów w pokaźne stadko ;) Moi Kochani dziś będzie magicznie!
Zacznijmy od tego, że nigdy nie byłam zwolenniczką glinkowych maseczek, zielona od kiedy pamiętam przesuszała moją skórę niemiłosiernie, czerwona nie robiła z moją cerą nic - zupełnie nic, białą glinkę lubiłam natomiast stosować latem z olejkiem jako środek zmniejszający podrażnienia słoneczne. Kiedy otrzymałam pierwszy raz ten produkt (jeszcze w starej szacie graficznej), zrobiłam takie "Meh... no fajnie, może zużyję ją do włosów". Kiedy jednak zagłębiłam się w skład a następnie uchyliłam wieczko, moim oczom ukazała się przyjemna paćka która niewątpliwie nie mogła zmarnować się na skalpie. Od razu użyłam jej na twarzy, dekolcie i... przepadłam, tak rozpoczęła się nasza wspólna przygoda, której za chwilę stuknie pół roku. Ale gadam tu i gadam, najwyższa pora przejść do szczegółów
WERSJA/ TESTOWANY PRODUKT
POWER OF NATURE - NIEBIESKA GLINKA+SMOCZA KREW / RAPAN BEAUTY
SKŁAD
Producent oznajmia, że szkielet krystaliczny ciężkiej fazy glinek tworzony jest przez: krzemionkę (50,6%), tlenki aluminium (5,77%), węglan wapnia (2,93%) oraz magnez (2,64%). Innym elementami suchej glinki są: kaolinit, uwodniona mika, montmorylonit, minerały z grupy chlorków. Makro- i mikrominerały w formie jonowej: Kationy - sód i potas 80%, magnez 19%; Aniony - chlorki 47%, siarczki 52%, węglowodory 1%.
Najprościej pisząc:
Blue Clay, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Croton Lechleri Resin Powder, Citrus Junos Fruit Extract.
NIEBIESKA GLINKA SYBERYJSKA - Dobrodziejstwo dla skóry suchej, wrażliwej i zmęczonej. Odżywia, odświeża i regeneruje, ma działanie pelingujące. Wspaniale spisuje się w zabiegach detoksykacyjnych.
SMOCZA KREW - ekstrakt z żywicy drzewa Croton Lechleri (bogate źródło fenoli, fitosteroli i alkaloidów) który posiada zdolność kompleksowania i dezaktywacji reaktywnych form tlenu (ROS i RSN),co przyczynia się do ochrony włókna elastyny i kolagenu. Dzięki obecności taspiny działa przeciwzapalnie oraz przyspiesza procesy gojenia. Stymuluje odnowę naskórka i odmładza skórę.
OLEJEK Z CHIŃSKIEJ CYTRYNY (Yuzu) - bogaty w ceramidy, zapewnia odbudowę barierową zniszczonej i łuszczącej się skóry.
OLEJEK ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW - zapewnia maseczce niezwykłe walory aplikacyjne, a dodatkowo działa jako naturalny emolient, wygładzając oraz nawilżając skórę. Łatwo się wchłania, nie pozostawia na skórze tłustego filtra, jednocześnie pełni funkcję ujędrniającą i pielęgnującą.
Żaden z kosmetyków linii Power of Nature nie zawiera parabenów, konserwantów, sztucznych barwników itp. – zostały skomponowane wyłącznie w oparciu o naturalne składniki.
OPAKOWANIE
Produkt trafia do nas w małym i niezwykle poręcznym słoiczku o pojemności 80g. Pojemnik wykonany jest z lekkiego aczkolwiek solidnego plastiku - to samo tyczy się nakrętki. Ogromny plus dla producentów, za wybranie foliowej etykiety, cechuje ją niezniszczalność - bez obaw możemy czyścić pojemniczek zanurzając go pod wodą :) Dodatkowo w środku znajdujemy malutkie zawiniątko - ulotkę na temat składu, pochodzenia, sposobu aplikacji itp. oraz dekielek zabezpieczający naszą glinkę przed migracją :)
Niezwykle podoba mi się nowy design glinek, chyba nikogo nie zdziwi fakt, że kocham minimalizm, aktualne opakowanie jest bardziej czytelne, prezentuje się profesjonalnie czyli adekwatnie do środka :)
ZAPACH/ KONSYSTENCJA
Nie będzie tu fajerwerków za miliony dolarów, glinka pachnie po prostu glinką, a dla tych z Was którzy jeszcze nigdy nie mieli styczności z takim produktem no cóż, przyrównać tą woń mogę do mokrego piasku? Kolega z pracy stwierdził, że to zapach cementu, ale przemilczmy to, naprawdę to przemilczmy :) Konsystencja - tu wielkie zaskoczenie, żaden astralny pył, żadna ulotna chwila - cudowna papka - nie za gęsta , nie spływająca - idealna! Nie ubabracie sobie nią pół łazienki, nie zabrudzicie ubrań. Jest moc!
SPOSÓB UŻYCIA
Jako, że maseczka ma mega skład i nie posiada w sobie ulepszaczy w postaci emulgatorów sztucznie wiążących warto zacząć od wstrząchnięcia a najlepiej wymieszania czystą szpatułką zawartości słoiczka. Maseczkę należy nakładać na twarz w miarę równomiernie i utrzymywać ją ok 15 minut, po tym czasie należy ją zmyć najlepiej letnią wodą :)
Maseczka ta zastyga znacznie wolniej od zwykłej glinki, ale jeśli nałożycie ją bardzo cienko to również może zamienić się w skorupkę, dlatego sama psiukam w te obsuszone partie tonikiem aby utrzymać wilgotne środowisko :)
Polecam Wam na koniec zastosować ta glinkę jako peeling i troszeczkę poszorować nią twarz, uzyskacie turbo wygładzenie które ja osobiście kocham :)
WYDAJNOŚĆ
Okres przydatności od chwili otwarcia wynosi 6 miesięcy. Producent sugeruje, że opakowanie 80g starcza na 10 zabiegów, mi wystarczyło mi na 3,5 miesiąca stosowania maski raz czasami dwa razy w tygodniu (ok.15 użyć). Maska jest naprawdę wydajna, mam wrażenie, że znacznie bardziej niż glinki w proszku. Dlaczego? Suchelca zazwyczaj rozrabiamy w ilości nieproporcjonalnej do zastosowania, zawsze zbyt wiele, przez co sporą część wyrzucamy. Tutaj zawsze nabieramy odpowiednią ilość bo maseczka gotowa jest do użycia w chwili odkręcenia wieczka :)
POJEMNOŚĆ/CENA/DOSTĘPNOŚĆ
Wspominałam o niej już kilkakrotnie, 80g =50ml/36,80zł. Cena petarda w stosunku do jakości i wydajności.Maski możecie dostać TUTAJ
PODSUMOWANIE
Niebieska wersja maski to jedna z trzech propozycji marki Rapan Beauty, moja wersja przeznaczona jest do cery suchej i normalnej, ale spokojnie mogłabym dopisać, że również dla wrażliwej. Pięknie wydana, niezwykle czytelne opakowanie w którym zadbano o każdy detal zarówno informacyjny jak i praktyczny. Sam produkt posiada niezwykle przyjemną konsystencję, plastyczną i kremową. Absolutnie nie sprawia, żadnego problemu podczas wydobycia czy aplikacji. Nanoszenie jej na twarz, dekolt czy ramion jest wygodne i bardzo szybkie. Glinka, ze względu na krzemionkę posiada cudne mikro drobinki które możemy wykorzystać w ostatniej fazie zmywania jako peeling. Skóra po zabiegu jest niezwykle oczyszczona, ukojona, przyjemnie gęsta - napięta i wygładzona. Wizualnie sprawia wrażenie zdrowszej, turbo wypoczętej i ukojonej.
Piszę z pozycji alergika, ultra wrażliwca - maska nie spowodowała u mnie żadnych objawów alergicznych, żadnego swędzenia, mrowienia. Zastyga bardzo wolno więc nie zaznacie tu uczucia ściągnięcia skóry, a nawet jeśli nałożycie skromną i nierówną ilość w niektóre partie twarzy to wystarczy psiuk mgiełki/ toniku czy wody termalnej i nic złego się nie dzieje :)
Na koniec zaznaczę, że marka przewidziała w swej ofercie również serię różową (mix peloidów, smocza krew, śluz ślimaka) do każdego typu cery i żółtą do cery tłustej i mieszanej (żółta glinka, śluz ślimaka i owoc acai). To niejedyne kosmetyki tej marki dlatego zapraszam Was na ich stronę gdzie poczytacie znacznie więcej.
Firma dysponuje w swojej ofercie miniaturkami maseczek, myślę, że to genialny pomysł dla osób które nie są przekonane którą glinkę wybrać :)
Nie zdziwi Was zapewne fakt, że maska trafia do mojego grona ulubieńców, podejrzewam, że znajdziecie ją również w odkryciach roku 2017 :)
Dajcie proszę znać, czy stosujecie glinki, oraz jaki jest Wasz stosunek do naturalnych kosmetyków tego typu. Miałyście już okazję poznać markę Rapan Beauty?
Ściskam ♥
_____________________________________________________________________________
BONUS
Czy wiecie, że glinki mają właściwości istotne znaczenie dla naszego organizmu? Wpływają na stymulację autonomicznego systemu nerwowego, pobudzają reakcje immunologiczną organizmu ( zwiększają odporność), poprawiają wymianę tlenową w tkankach, poprawiają krążenie krwi, przyspieszają metabolizm, działają uspokajająco- pomagają w zasypianiu, zwiększają energię, usuwają toksyny, oczyszczają skórę z łoju i zamykają pory skóry,wpływają korzystnie na redukcję masy ciała, przynoszą ulgę w chorobach skóry np.łojotoku, łuszczycach, relaksują - redukują bóle: mięśni,stawów, przynoszą ulgę w schorzeniach zwyrodnieniowych np. kręgosłupa, artretyzmie, zapaleniach nerwów itp.
Jak widzicie zastosowań glinek jest wiele, dodaje się je do kąpieli, w kompresach, punktowo na zmiany trądzikowe a nawet przy myciu zębów :) Ale to temat rzeka, zdecydowanie na inny wpis :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)