Patrząc na nietrafione zakupy w głowie napiera jedna grupa działań: WYWALIĆ/ ZLIKWIDOWAĆ/ UNICESTWIĆ. Czasami jednak szkoda nam wyrzucać produkty, szczególnie te które kosztowały miliony monet, pora więc dać im drugą szansę ale w zupełnie innej, nowej roli. Dziś przedstawię Wam moje sposoby na zużycie bubli które nijak nie sprawdzają się w przeznaczeniu narzuconym przez producenta:)
SZAMPON
Każda skóra głowy jest inna, to samo tyczy się samego włosa. Cienki, gruby, porowaty, śliski, słaby, mocny, prosty,kręcony - wymieniać można w nieskończoność. Im bardziej skomplikowany nasz przypadek tym trudniej dobrać właściwą pielęgnację dlatego grupa produktów do twarzy i włosów stanowi najczęściej bublowatą dziedzinę. Na szczęście dział włosowy jest na tyle szeroki, że spokojnie możemy zaszaleć i podjąć próby tuningu danego preparatu lub w chwili totalnie beznadziejnego przypadku zużyć go i tak na dziesiątki sposobów.
- SŁABO MYJĄCY/ PRZETŁUSZCZAJĄCY/ OBCIĄŻAJĄCY WŁOSY - preparat z pozoru beznadziejny, ale warto dać mu szanse, szczególnie wtedy jeśli jesteście posiadaczkami zbytecznej glinki w domu. W zależności od problematyki skóry głowy stosujemy: GLINKA BIAŁA/BŁĘKITNA/RÓŻOWA - s.wrażliwa/ delikatna/podrażniona G. ZIELONA - łojotok, przetłuszczenia, G.ŻÓŁTA - skóra normalna; Najsilniejsze działanie oczyszczające posiada glinka zielona, warto jednak pamiętać aby bardzo dokładnie wypłukać ją z włosów. Dodanie glinki do szamponu może sprawić, że włosy będą delikatnie sztywniejsze, jest to upragniony zabieg dla kobiet które ze względu na bardzo dużą gładkość włosa nie mogą stworzyć żadnej fryzury,glinka doda porowatości a co za tym idzie większą podatność na ułożenie.
- PRZESUSZAJĄCY WŁOSY - zdarza się Wam zapewne, że czasem szampon tworzy na włosach siano, włosy już w trakcie mycia stają się sztywne, bardziej się plączą. Jeśli dopiero co kupiłyście szampon a posiadacie w swoim domu olej/ olejek naturalny warto pomyśleć o drobnej modyfikacji. Do kropli szamponu nałożonego na dłoń dodajcie parę kropelek ulubionego olejku lub olejowatego serum, rozetrzyjcie go dobrze w dłoniach tak aby konsystencja się ujednoliciła i zastosujcie na włosy. Efekt będzie zdecydowanie lepszy.
- ZA GĘSTY - najlepszym sposobem do niego jest dodanie zalegającego hydrolatu, albo wcierki do włosów. U mnie najlepiej spisuje się do tych celów Jantar albo hydrolat pomarańczowy, zawsze możecie wzbogacić go ekstraktem z kawy, czarnej rzepy lub pokrzywy ale przecież nie każdy trzyma takie cuda w domu więc wybierzcie coś co macie pod ręką :)
- ŚMIERDZIUCH - czasami bywa i tak, że znajdujecie kosmetyk swych marzeń który robi dobrze zarówno na skórę głowy jak i same włosy ale jego zapach przypomina coś obrzydliwego (Boziu i teraz w głowie znowu przywołałam wspomnienie pewnej przekozackiej odżywki do włosów która wygładzała me włosy jak żelazko ale miała jeden, bardzo znaczący defekt, śmierdziała łojem -największym i najbardziej mokrym psem jakiego mogłam sobie wyobrazić... Ohyda!). Fakt posiadania i nie cierpienia wywołał u mnie pewna diaboliczną myśl dolewania do niego różnych olejków eterycznych aby poprawić, a właściwie stworzyć mu nutę zapachową która nie wywoływała by odruchu torsjogennego. Udało się! Dlatego dziś uczciwie polecam Wam tę metodę, wystarczy parę kropelek aby przemienić tego capiącego gagatka w coś budzącego dobre skojarzenia. U mnie był to eukaliptus, ale do innych produktów dodaję zieloną herbatę, wanillię czy ukochany jaśmin :)
Jeśli żadna z tych metod Wam nie pasuje bo np. nie posiadacie sprzętów do udziwnień to są również prostsze metody. Śmierdziucha polecam oddać lub wyrzucić, za gęsty delikatnie rozrobić z wodą i użyć do prania ręcznego. Przesuszacza użyć jako płyn do mycia szyb lub płytek w domu. Obciążającego włosy jako mydło do rąk. Jeśli szampon Was uczulił należy bezwzględnie się go pozbyć i nie ryzykować wysypki nawet podczas zwykłych prac domowych.
Każdy szampon a już najlepiej ten z gatunku 2in1 3in1 doskonale sprawdzi się jako produkt do mycia pędzli i gąbeczek do makijażu. Jeśli używacie ciężkich podkładów kryjących, produktów z silikonami to najlepsze będą te z SLS. Jeśli posiadacie szampony naturalne, które są za delikatne to polecam użyć ich do prania bardziej wymagających tkanin, szalików, czapek, swetrów itp.
Warto też zaznaczyć , że im dłuższy i bardziej chemiczny skład szamponu tym korzystniej wpłynie na nasze lustra, w jaki sposób? Umycie nim kabiny prysznicowej, luster i szyb sprawi, że będą zdecydowanie mniej parowały :)
ODŻYWKI/ MASKI DO WŁOSÓW
- ZBYT BOGATA/ CIĘŻKA - jeśli maska zbyt mocno obciąża włosy, możecie zużyć ją metodą mycia włosów maską, OMO,MMO. Jeśli jednak nie reflektujecie takich rozwiązań maskę spokojnie możesz użyć jako maseczki na dłonie lub zastąpić nią maskę do golenia. Maska zmiękczy włoski i nada skórze poślizgu a przy tym doskonale ją "wypielęgnuje". Kolejnym rozwiązaniem jest dodanie do niej soli, cukru lub kawy i stworzenie peelingu.
- O ZNIKOMYCH WŁAŚCIWOŚCIACH PIELĘGNUJĄCYCH - znowu tuningujemy! Maskę możesz wzbogacić tym co najlepsze dla Twojej skóry głowy i włosów - aloesem, miodem , olejkiem, wcierką, hydrolatem, ekstraktami, półproduktami takimi jak keratyna, witaminy czy gliceryna :)
Każda odżywka uratuje najbardziej gryzący sweter, wystarczy, że dodacie jej ( z umiarem) podczas ręcznego prania a wtedy Wasz sweter nabierze łagodności :)
OLEJKI/ OLEJE
Z olejkami bywa różnie, jedne się kocha drugie nienawidzi. Czasami ten sam olej potrafi wywołać zachwyt a już z innej firmy prawdziwy armagedon. Dlatego jeśli jesteśmy już w kropce i posiadamy olejki których właściwości nie powodują szybszego bicia serca to warto skorzystać z lifehacków:
- OLEJOWY PEELING - do wybranego oleju dodaje sól lub kawę (bo cukier mnie podrażnia), czasami olejek eteryczny i używam jak zwykłego zdzieraka
- DODATEK DO MASEK/SZAMPONÓW/ KREMÓW/ŻELI POD PRYSZNIC - tak jak wspominałam wcześniej można wzbogacać niektóre kosmetyki danym olejkiem aby nadać im mocy :)
- DODATEK DO KĄPIELI - przynosi ulgę szczególnie posiadaczek suchej skóry, u mnie to nie odłączny element każdej kąpieli - w ruch idzie zawsze olejek avocado lub macadamia :)
- NABŁYSZCZACZ - oleje w niewielkiej ilości idealnie konserwują drewno ( meble, deski do krojenia), skórę, sprawdzają się jako ostatni etap mycia - nabłyszczają elementy metalowe np. krany, zlew itp.
Oczywiście nie zapominajcie, że wiele olejków ma swoje magiczne właściwości i nadaje się również do spożycia ale jest to temat na zupełnie inny wpis :)
ŻEL POD PRYSZNIC / PŁYN DO KĄPIELI
Tutaj nie będzie fajerwerków i niesamowitych metod. Jeśli przesusza - kombinujemy z dodatkiem oliwki/olejku. Jeśli nie pachnie zbyt ładnie to z olejkiem eterycznym, a jeśli nie myje zbyt dobrze to wykorzystujemy go do sprzątania czy prania ręcznego :) Ale moja prośba, zanim umyjecie nim panele w całym domu sprawdźcie czy nie matowi desek :)
KREM DO DEPILACJI
Czasami zdarza się tak, że kupujemy krem a później zalega tygodniami w szufladzie bo jednak wybieramy inną metodę usuwania włosków. Krem idealnie sprawdzi się jako szybki zabieg na zrogowaciałą skórę (łokcie/ kolana/pięty). Oczywiście nie działa tak inwazyjnie jak złuszczające skarpetki, ale efekt dostajemy błyskawicznie i już po 10 minutach od aplikacji możemy cieszyć się idealnie wygładzoną skórą :) Nanosimy tak jak podczas depilacji, przemywamy i gotowe :)
POMADKA DO UST
Pomadka pachnie pięknie ale smak ma obrzydliwy? Zdarza się najlepszym... Nie wyrzucajcie jej bo na owy sztyft mam naprawdę kilka pomysłów.
Warto zaznaczyć, że im prostszy skład tym więcej zastosowań, produkty nie koloryzowane z olejkami i witaminą E doskonale sprawdzą się jako odżywka do rzęs i brwi lub do zabezpieczania przesuszonych skórek. Jest to o tyle ciekawe rozwiązanie, że zawsze mamy ją przy sobie, szczelnie zamkniętą więc higienicznie możemy ją zabrać chociażby na koniec świata.
Zdradzę Wam, że jestem osobą która w okresie jesienno-zimowym często dostaję podrażnienia związanego z silnym wiatrem, oczy wtedy łzawią jak oszalałe a wtedy błyskawicznie dochodzi do ranek w rejonach zewnętrznych kącików. Zawsze te rejony zabezpieczam o dziwo EOSem i jakoś wytrzymuje nawet przy mocno minusowej temperaturze :) Pomadka silnie natłuszczająca doskonale zabezpieczy też miejsca gdzie skóra narażona jest stale na ucisk kości lub ciał obcych np. obojczyki (ramiączka, uszy torby), nadgarstki( zegarek, bransoletka), kości biodrowe (jeansy). Ja do szkieletorów nie należę, ale od lat wystają mi kości które stale doznają urazów w postaci otarć głównie na obojczykach i nadgarstkach dlatego sztyft o dobrym, naturalnym składzie zawsze w cenie :D. Wydaje się to dziwne, ale tak naprawdę osoba która nigdy nie miała z tym problemów nigdy nie zrozumie tego dyskomfortu.
Pomadki możecie również użyć zamiast wosku do brwi w celu ich ujarzmienia :)
PASTA DO ZĘBÓW
Mam swoje 3 ulubione pasty i przyznam szczerze, że przeskok na jakąś inną zawsze kończy się niezadowoleniem. Dlatego pasty które się nie spisują zazwyczaj wykorzystuje do czyszczenia srebra lub mycia kranów w łazience ^^
PŁYN DO PŁUKANIA UST
Pozostajemy w klimatach zębowych. Próg wrażliwości na mentol i "pieczenie" jest naprawdę różny dlatego tak wiele płynów po zakupie ląduje na półce i zostaje potencjalnym zbieraczem kurzu. Jeśli już jesteśmy pewnie, że dany płyn nie zostanie użyty zgodnie z przeznaczeniem można zużyć go banalnie, do dezynfekcji szczoteczek do zębów, zastosować go w chwili spadku formy naszej skóry a mianowicie na wyprysk który szybko obsuszy miejsce w którym rodzi się infekcja bakteryjna.
ŻEL ANTYBAKTERYJNY
Nie znam osoby która nie zużywałaby płynu antybakteryjnego do końca w moim przypadku, żele znikają mi w przeciągu tygodnia ale załóżmy, że tak jest... Antybakteryjny (najlepiej nie perfumowany) jest wspaniałym likwidatorem wszelkich zaskórników i pryszczy (stosować miejscowo). Szybko obsuszy wykwit i sprawi, że bakterię nie będą się namnażały.
KREM DO TWARZY
Tak jak wspominałam wyżej, krem do twarzy jest zaraz obok szamponów największą przyczyną niezadowoleń zakupowych. O ile bardzo rzadko trafiam na buble w dziedzinie pielęgnacji tak prawie każdy z tych sporadycznych przypadków dotyczy własnie kremu do cery. Konsystencja, skład, słaba wchłanialność, zapychanie skóry, ściąganie...podejrzewam, że każda z Was mogłaby dodać jakieś określenie. Zanim jednak owa dziadyga wyląduje w koszu warto taki specyfik zużyć wsmarowując go w ciało, dłonie a najpewniej i najbezpieczniej w stopy. Bogaty krem możesz tez użyć jako maska na końcówki włosów. Nie uwierzycie ale podczas jednej z rozmów z leciwą już starszą kobietą dowiedziałam się, że tłustych kremów typu Classic Nivea używano dawniej do zabezpieczania skóry: toreb,butów a nawet mebli. Odważny krok ale mimo wszystko raczej nie skorzystam :)
BALSAM DO CIAŁA
Spokojnie możecie wykorzystać je jako piankę do golenia lub bazę do stworzenia peelingu :)
PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ
Świetny produkt do mycia gąbeczek typu BeautyBlender. Zdecydowanie lepiej sprawdza się niż sławetny olejek z Isany (który strasznie mi brzydko pachnie). Jeśli chodzi o mycie pędzli to zwracajcie uwagę na skład i pH produktu aby nie doprowadzić do uszkodzenia włosia. Wiem, że dziewczyny często używają płynu do mycia skóry twarzy i głowy, ale tej metody nie praktykowałam więc nie odradzam, nie namawiam :)
PODKŁAD
Zapycha, ściera się, ciemnieje? Zawsze możecie zużyć go zimą na większe wyjścia lub poczekać do lata, wymieszać go z balsamem i stworzyć efekt "rajstop" - nóg z photoshopa :)
PERFUMY
- NIETRWAŁE - spokojnie, nie napiszę tu o rozpylaniu perfum na "wazelinę". Niedawno odkryłam, że perfumy rozpylane do wewnętrznej części odzieży sprawiają, że dłużej są wyczuwalne. Dlatego z dozą szaleństwa aplikuje je "do" kurtki czy marynarki, spróbujcie, może i u Was się sprawdzi :)
- O NIECIEKAWEJ WONI - bez skrupułów traktuje je jako zwykłe odświeżacze powietrza, spryskuje nimi pościel i pomieszczenia w domu.
ODŻYWKA DO PAZNOKCI
Przezroczysty lakier który ostatnimi czasy u wielu z nas spadł na dalszy plan. Lakier z powodzeniem możecie wykorzystać kiedy nosicie biżuterie metalową i boicie się o jej farbowanie. Wystarczy, że pokryjecie wnętrze pierścionka b. cienka warstwą a unikniecie przebarwień skóry. Patent jeszcze z podstawówki:P) Oczywiście stanowi również błyskawiczny ratunek dla zaciągniętej w pończochach nitki :)
PĘDZLE - drapaki, zbyt bite i stare już zużyte pędzle posłużą jako mieszadła do maseczek, spokojnie możecie użyć ich do sprzątania (nic tak dobrze, nie czyści klawiatury jak pędzelek).
Post powstał na Waszą prośbę, mam nadzieję, że troszeczkę pomogłam Wam z ogarnięciem tematu kosmetycznych niewypałów. W moim przypadku większość nietrafionych produktów zostaje podrasowana olejkami co w zupełności wystarcza. Od kiedy śledzę składy nauczyłam się bezbłędnie wyłapywać to co lubi moja skóra więc i sama już nie kupuję bubli, a nietrafionymi prezentami zawsze dziele się ze znajomymi :)
Zastanawiam się czy stosujecie którąś z tych metod, jeśli macie swoje lifehacki to proszę wspomnijcie o nich :) Chętnie dowiem się czegoś nowego :)
Ściskam 💓
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)