Niedawno w moje dłonie wpadł pędzel polskiej marki ECOntour - Brush Factory, niby kabuki, ale uczciwie pisze, że to totalnie nietypowy model. Pędzel spełnia rolę wielofunkcyjnego i jak wspomina producent jesteśmy w stanie wykonać nim pełny makijaż twarzy. Jest to możliwe? Czym się różni i czy w ogóle warto poświęcić mu chwilę o tym przeczytacie poniżej.
OD PRODUCENTA
KABUKI/ ECONTOUR-BRUSH FACTORY
OPAKOWANIE
Pędzel trafia do nas w plastikowym opakowaniu na którym widnieją wszelkie potrzebne informacje. Plastikowe pudełeczko nie jest jednak tak ważne jak etui które znajduje się w środku.
Etui wykonane jest ze sztywnej, bardzo drobno plecionej siateczki. Całość wykonana jest zaskakująco solidnie i zapinana na metalowy zamek. Pokrowiec niewielkich wymiarów sprawia, że pędzel mieści się w nim idealnie a nawet ma trochę luzu dzięki czemu włosie nie ulega deformacjom nawet w mocno zapchanej kosmetyczce czy torbie.
WŁOSIE
Syntetyczne, sprężyste i niezwykle dobrze przycięte. Jestem zaskoczona bo nie spodziewałam się po nim zbyt wiele ale włoski robią pozytywne wrażenie. Nie odkształca się w czasie użytkowania, pranie mu nie groźne :)
SPOSÓB UŻYCIA
Pedzel ze względu na swoje unikatowe przycięcie stanowi idealne narzędzie do nałożenia tak naprawdę każdego suchego produktu. Możemy aplikować nim podkład, puder, bronzer, róż a nawet rozświetlacz. Sprawdzi się zarówno przy produktach sypkich jak i tych w kamieniu.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ
Cena ok. 24zł/sztukę dostępny m.in. w sieci drogerii Rossmann.
PODSUMOWANIE
Pędzel zaskoczył mnie swoim nietypowym kształtem i zdecydowanie odbiega od popularnych na rynku Kabuki których używałam dotychczas. Szpiczasty czubek dla wielu z Was może wydawać się kłopotliwy ale uwierzcie mi, że to wrażenie znika już po pierwszym użyciu. Pędzel doskonale dociera w miejsca trudno dostępne - problem z aplikacją mineralnego korektora pod oczami czy podkładu w płatkach nosa nie będzie stanowił absolutnie żadnego problemu. Czubek dobrze rozprowadza bronzer pod kością policzkową, brzegi pięknie blendują. Uczciwie pisząc nie spodziewałam się po nim zbyt wiele, bo mimo praktycznego etui, wizualnie nie powala, nie ściąga wszelkich spojrzeń w promieniu tysiąca kilometrów, nie powala luksusowym designem a mimo to szczerze zachęcam Was do sprawdzenia go na sobie bo w praktyce może spokojnie konkurować ze swymi droższymi siostrami innych marek i wcale nie wypada słabiej w rankingach.
Pędzel sprawdza się u mnie w czasie podróży (całe życie na walizkach) spokojnie mogę zaaplikować nim większość produktów do twarzy i mieć pewność, że na twarzy nie powstanie gruba lub nierówna skorupka :) Myślę, że "nowe Kabuki" to taka uniwersalna maszyna- która w mgnieniu oka stworzy ładny makijaż a przy tym zajmie maksymalnie mało miejsca w kosmetyczce.
Ciekawa jestem czy spotkałyście już taki kształt na swojej pędzelkowej drodze, dla mnie to prawdziwe zaskoczenie :)
Używacie pędzelków Kabuki czy raczej wybieracie standardowe wersje?
Ściskam ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)