W tym tygodniu dostąpiliśmy zaszczytu powitania wiosny. W Lublinie śnieg po pachy w telewizji z tego co ujrzałam w ciągu jednego dnia chłam nad chłamami, niestety w sieciówkach wcale nie jest lepiej. Jestem głównie sukienkowa a tym razem naprawdę nie potrafię znaleźć modeli dla siebie mimo, iż butiki obfitują w różnokolorowe sukienki. Raz fason innym razem wzór a gdy już wszystko idzie w dobra stronę to dopada mnie problem materiałowy który był i zawsze będzie dla mnie kluczowym elementem zakupu (dzięki Mamo, za wyrobienie tego nawyku w dzieciństwie!)
Skoro z sukienkami tego sezonu jeszcze się nie zaprzyjaźniłam postanowiłam odziać się w spodnie, chyba jedne z nielicznych w mojej szafie. Zimą (jeszcze) zakupiłam boyfriendy, znany mi już dobrze model bo w ubiegłym roku nosiłam identyczne. Jako człowiek nieduży (ale też niemały) bo mam 163cm wzrostu i obdarzony dość szerokimi biodrami w stosunku do wąskiej talii z boyfriendami zawsze miałam pod górkę, górę a nawet Kilimandżaro. Te jako jedyne sprawiły że nie wyglądam jak zdeformowany karakan. Jeansy dorwałam w Zarze za 129zl i szczerze polecam zwrócić na nie uwagę bo jakość materiału (znowu to samo )jest super no i musiałam je przytulić i zabrać do domu mimo, iż ich dziury układają się w smutny grymas :D
Kolejny zakup to czarny t-shirt New Locka, dotychczas lekceważylam ta markę i sama się sobie dziwię że zakupiłam koszulkę tej marki. Trafiła do mnie przypadkiem - wrzuciłam ją jako zamknięcie koszyka podczas zakupów na Zalando Kosztowała krocie chyba 24złote (promocja jednodniowa). Kupiłam rozmiar za dużą aby mieć coś luźniejszego i powiem Wam, że ta koszulka to mój totalny faworyt. Gruba i mięciutka bawełna, świetna jakość która cudnie otula ciało. Dawno nie spotkałam się z tak przyjemna tkanina na t-shircie. Nadruk w mega moim stylu (kocham ten font) również bardzo dobrej jakości no i cena!
Kolejnym zakupem w mojej szafie są butki, druga para tego samego modelu w ubiegłym roku praktycznie całe 3 sezony przebiegalam właśnie w nich - Nike Juvenate, model tak lekki tak solidnie wykonany, tak doskonale przylegający do stopy niczym skarpetka, że moje bardzo wąskie stopy zakochały się w nich totalnie. Wierzch buta wykonany jest z siateczki a pod nią znajduje się delikatna pianka w stylu hmmm... Karimaty? Stopa oddycha, nie męczy się. Więc były dla mnie wymarzone właśnie na upały :) Poprzednie jeszcze dają radę, ale model znika że sklepu jak świeże bułeczki więc w obawie przed brakiem możliwości posiadania ich kupiłam kolejne :) Co zrobić, no kocham te buty! Swoje po wielkich próbach i bojach znalazłam je na Zalando i zapłaciłam z rabatem ok. 200 zł, na szczęście rozmiar 37
Można często znaleźć na dziale dziecięcym :D
Kolejny zakup to bluza Reserved, nie ukrywam skusil mnie napis a w sumie fajny haft. Zobaczyłam ją pierwszy raz w filmiku dziewczyn z loveandgreatshoes. Justyna nosi się w stylu który bardzo lubię więc z przyjemnością zgapilam zakup. Wybrałam S, bluza dotarła pięknie zapakowana już na drugi dzień, niestety rozmiar okazał się za duży. Długie rękawy a obszerny lekko netoperkowaty krój tylko spotegowal jej wielkość. Marka niestety nie posiada XS w tym modelu więc postanowiłam jej nie odsyłać, ublagam mamę aby delikatnie ją zwezila i będzie mam nadzieję ok :)
Co do materiału to coś pomiędzy bardzo grubą koszulka a bluza, materiał nie należy do gatunku tych milutkich ciepkutkich z meszkiem. Rękawy posiadają bogate obszycie z gumką dół został wykończony w ten sam sposób - zamiast standardowego ściągacza gumka z Ala falbanką.
Bluza kosztowała chyba 68 zł jest to zakup który tak w 65% mnie zadowolil ale wierzę, że wydobede z niej potencjał :)
Zakupy oczywiście nie obeszły się bez kolejnej pary butów i to znowu adidasów, tych jednak grubszych i bardziej na sezon wiosna - jesień Postawiłam na Nike HUARACHE. Marzyłam o nich już od dawna ale cena 460zl jakoś mocno wpływała na ich niekorzyść a już tym bardziej na moje konto bankowe :) ...ale pojawiła się promocja, turbo okazja i kupiłam je na wyprzedaży za prawie połowę ceny, serce zabiło mocniej i kupiłam. Buty są doskonałe również lekkie, dobrze przylegają do pięty mam lekki problem z przodem bo jednak są troszkę luźniejsze niż te o których pisze wyżej ale kupiłam ja z myślą noszenia ze stopkami, więc pewnie skarpetki trochę zniwelują ten luz :D
Kolejny zakup to już w ogóle przegięcie, kupiłam torbę na którą odkładam od dawien dawna, wprawdzie nie jest to model o którym marzyłam w pierwszej kolejności ale jej większa siostra NIKI kosztuje drugie tyle więc spełniłam marzenie i nabyłam małą Kate. O Boziu... teraz do końca roku jem tylko sałatę i zapijam wodą ale wiem, że będzie warto bo ta torebunia jest magiczna !
Na koniec opowiem Wam o ramonesce - nakłoniła mnie do zakupu znana instagramowa pięknota znana szerszemu gronu jako CHMIELOVA :) Ona dała cynk, że w Bershce są fajne krótkie ramoneski a takiej własnie potrzebowałam tego roku :) no i jest - tworzywo sztuczne ale wygląda jak prawdziwa skóra- Cudo:)
Kochani dajcie znać czy podobają się Wam moje zakupy, pochwalcie się co same nabyłyście na wyprzedażach oraz czy macie już szafę gotową na wiosnę ;)
Post powstał pod wpływem impulsu - na poczekalni w przychodni. Dziś wyjątkowo jestem pacjentem, czasami role tez się odwracają :) Badania po kilku godzinach zrobione - uciekam na dyżur.
Ściskam <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)