Nie ma tygodnia abyście nie pytały o moje rzęsy, co stosuję, czym maluję, czego nie polecam no temat rzeka a pytania mimo, iż różne stale muskają rewiry oprawy oczu. Zebrałam je w grupy i przygotowałam wreszcie dla Was odpowiedź na nurtujące kwestię.
CZY UŻYWAŁAM POPULARNYCH OBECNIE ODŻYWEK DO RZĘS?
Tak, stosowałam dwie bardzo popularne na rynku marki ale tylko na jedno oko. Nowsi czytelnicy zapewne nie wiedzą, że przebyłam kilka lat temu porażenie mięśni twarzy ( wykrzywiło mi połowe twarzy, opadła brew i kącik ust, a oka nie zamykałam jakieś 1,5 miesiąca) straciłam wtedy praktycznie wszystkie rzęsy z chorego oka... Kiedy przeszłam serię rehabilitacji i stan zdrowia wróciła praktycznie do momentu z przed choroby postanowiłam najszybszym i najłatwiejszym sposobem (wtedy tak sądziłam) wychodować gąszcz od nowa. I owszem najpierw stosowałam Long4Lashes rzęsy wyrosły całkiem ok, ale też praktycznie wypadły całkowicie po tym jak odstawiłam ( stopniowo) odżywkę. Zaraz po "wyłysieniu" zdecydowałam się w 2015r. na kurację Bodetkolash i muszę przyznać, żę rzęsy wyrosły bardzo przyjemne ale w obawieo ich stratę stosowałam odżywkę raz na 2-3 dni przez 3 miesiące i faktycznie rzęsy podrosły i wreszcie wyglądały tak samo jak na oku drugim. Po odstawieniu kuracji parę rzęs wypadło ale zdecydowanie było ich mniej niż w przypadku Long4Lashes. Miałam też styczność z Revitalash ale stosowałam ją swojego czasu na brwi aby zapuścić swoje liche włoski :)
WPIS O BODETKOLASH I EFEKTY
CZY OD ZAWSZE MIAŁAŚ PIĘKNE RZĘSY? ZAWSZE O NIE DBAŁAŚ?
Przytoczę tu fragment wpisu ( pierwszego na moim blogu)
...w dzieciństwie miałam dosyć długie i gęste rzęsy, jednak jako nastolatka trochę je zaniedbałam: źle dobrane płyny do demakijażu, nie zawsze dokładne zmywanie tuszu sprawiły, że rzęsy zaczęły wypadać, rzędy zdecydowanie się przerzedziły, nie mówiąc już o łamaniu się włosków i całkowitym ich zmatowieniu... byłam załamana z długich "firanek" zostały mi miotełki których pomalowanie sprawiało wielki kłopot a w efekcie końcowym oko i tak wyglądało jak oblepione nóżkami pająka :(
zaczęłam więc ratować się różnymi rodzajami odżywek, stosowałam również tradycyjny olejek rycynowy, niestety przy aplikacji zdarzało się,że dostawał się do spojówki w efekcie czego czułam jedynie szczypanie a oko nie przestawało łzawić.Naprawdę wydawało mi się,że jestem przypadkiem beznadziejnym do chwili kiedy nie zaczęłam uczyć się na egzamin z pediatrii... w jednej z mądrych książek przeczytałam o metodzie regeneracji przesuszonej buzi dziecka oraz włosków Tocopherylem ( czyli esterową formą witaminy E) oraz Retinolem ( witamina A) zaczęłam intensywnie poszukiwać kosmetyków które posiadają jak najwięcej ich w składzie a jednocześnie nie są produktami zbyt obciążającymi i ku mojemu zdziwieniu okazało się,że najbardziej odpowiednim produktem jest oliwka dla dzieci, postanowiłam spróbować. CAŁOŚĆ TEKSTU TUTAJ
W roku 2013 jeszcze ne znałam się na składach więc kierowałam się nie naturą a jedynie wersją która miałam wrażenie, że mi służyła. Zmywałam makijaż oliwką dla dzieci, a pozniej po umyciu dokładnym twarzy nakładałam jeszcze tą rumiankową żelową oliwkę na rzęsy i brwi i o dziwo rzęsy wzmocniły się, pogrubiały i nabrały mocy. Ten zabieg stosowałam latami, aż do czasu kiedy zaczęłam analizować składy.
CZY ZDRADZISZ JAKIE MASCARY STOSUJESZ?
Pewnie, ale testuje wiele i nie mogę wskazać Wam tylko jednej mascary, zresztą każda jest przeznaczna dla kogoś innego, zresztą szykuje dla Was coś ekstra jednak wymaga to ode mnie mega dużo pracy i dobrego światła więcmam nadzieję, że w grudniu już przylecę z petardą która się Wam spodoba - temat rzęsiskowy :)
STOSUJESZ COŚ TERAZ NA RZĘSY?
Tak, od dawna może od 2-2,5 roku stosuje sumiennie swoje miksturki na rzęsy. Kiedyś była to podstawowa mikstura która była również genialna ale teraz zmodyfikowałam swój przepis i służy mi jeszcze lepiej :) Zamierzam Wam dziś zdradzić tą tajną recepturę.
Aby przyrządzić eliksir potrzebujemy paru składników:
WERSJA PODSTAWOWA
- olej awokado lub lniany
- Witamina A
- Witamina E
WERSJA NA BOGATO
- olej awokado lub lniany
- kwas hialuronowy
- żel aloesowy
- Witamina A
- Witamina E
- masło shea
Oraz pojemnik na miksturę, coś do mieszania i szpatułka lub czyste dłonie do nakładania :D
Bez względu na rodzaj mieszanki zaczynamy standardowo od przygotowania pojemniczków, ideałem byłyby te z ciemengo szkła ale zazwyczja dostępne są w większej pojemności więc ja póki co wykorzystuje najzwyklejsze pojemniczki plastikowe dostepne stacjonaranie w drogeriach i perfumeriach. Dla pewności pojemniczki (nawet nie używane) zawsze wyparzam gorącą wodą i osuszam. Do przygotowanych pojemniczków dokładam właściwe dawki poszczególnych składników ( poniżej na graficę wyszczególniłam wielkość). Kolejność hm.. zazwyczaj postępuję tak samo, kwas hialuronowy, żel aloesowy mieszam ze sobą drewnianym patyczkiem, dodaję witaminy i olej. Taką wersję nakaładam nową i czystą szczoteczką codziennie na noc po wykonaniu demakijażu.
Wersję na bogato stosuje w dwóch wariantach z masłem shea i bez, wszystko zależy od mojej aktywności, szczoteczka jest kłopotliwa, trezba ją wozić w etui, wyparzać lub poświęcać jej więcej czasu, więc w momentach kiedy się przemieszczam stosuje wersję z dodatkiem masła shea.
Robię dokłądnie to co powyżej ale na koniec dodaję porcję masełka i mieszam, czasami używam "spieniacza do mleka"(który kupiłam specjalnie w tym celu ), ale spokojnie możecie rozmieszać to patyczkiem, jesli są grudki to i tak pod wpływem ciepła ( trzymania w dłoni) się rozstopią.
Wersja z masłem shea jest mniej problematyczna bo gętsza mogę spokojnie nakładać ją czystym palcem i bardzo okala włoski. Stosuję ją również na brwi aby trochę wzmocnić te słabę kłaczki.
Nic więcej nie robię ze swoimi rzęsami, mieszankę nakładam codziennie lub co drugi dzień po wykonanym demakijażu :)
Poniżej dla porównania rzęsy nagutkie bez jakiegokolwiek makijażu:
Zlamiłam trochę sprawę bo nie zrobiłam zdjęcia na otwartym oku, ale widzicie po zdjęciach na instastory, że dolny rząd rzes równie astralnie podskoczył :) Co do górnych przy lini rzęs widać białe kreseczki to moje naturalne białe rzęski które wyrastają już w kolejnym rzędzie.
Na koniec muszę zaznaczyć...
Oczywiście jest to mikstura którą wymyśliłam, sama ją stosuje i nigdy nie przeszła w takiej kombinacji żadnych testów więc jeśli zamierzacie ją u siebie sprawdzić, to zachowajcie ostrożność bo każdy z nas jest inny i ma swoje różne dolegliwości. Więc testy na właśną odpowiedzialność :D Chociaż u mnie jest lepiej niż dobrze :)
Dajcie znac co o tym sądzicie,dbacie o swoje rzęsy?
Ściskam <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)