31.12.2018

GENO KOSMETYKI- REWOLUCJA W DOBORZE NAJLEPSZEJ PIELĘGNACJI


Geno kosmetyki, kiedy wspominam o tym zapewne wiele z Was zastanawia się o czym ja w ogóle mówię. Spokojnie, jeszcze parę tygodni temu byłam tak samo zaskoczona tym określeniem a jeszcze bardziej mozliwosciami jakie niesie za sobą nowa, wręcz przełomowa metoda pielęgnacji naszej cery.

geno-kosmetyki-drwilsz-vitagenum

Zacznijmy jednak od początku... GENOpielegnacja cóż to takiego? Najprościej mówiąc ma ona na celu pomóc nam dobrać niewłaściwsze produkty kosmetyczne do naszego zapotrzebowania, jeśli mam sobie to jakoś zobrazować to magiczna mikstura lecznicza która wyłapuje w naszym organizmie braki a następnie stara się te ubytki naprawić lub wprawic w takie dzialanie aby szwankujaca część działała najlepiej jak to tylko możliwe.

Brzmi nieprawdopodobnie ale w chwili kiedy podstawą do stworzenia niewiarygodnego panaceum staję się nasz kod DNA wszystko zaczyna składać się w dużo bardziej logiczną całość.

Test DNA jest niezbędnym elementem bez którego nie rozpoczniemy przygody z Geno produktami.

geno-kosmetyki-drwilsz-vitagenum


Wykonanie testu jest banalnie łatwe i spokojnie można wykonać go w warunkach domowych, aczkolwiek są salony kosmetyczne w Polce w ktorych specjaliści zrobią to za nas. Pobranie DNA trwa ok.2 minut a polega zaledwie na wykonaniu wymazu szpatułką z wewnętrznej części policzka. Pobieramy dwa takie wymazy a nastepnie chowamy je w woreczku strunowym a nastepnie metalowej kasetce i wysylamy pod wskazany adres.


Jeśli wykonujemy badanie w gabinecie wysyłka nas już nie dotyczy.



Po odeslaniu materiału musimy uzbroić się w cierpliwość, rozpoczyna się proces badawczy naszego DNA który trwa ok.4 tygodni. Po tym czasie otrzymamy raport oraz dalsze wskazówki na temat naszego dalszego procesu pielegnacyjnego.


Marka Geno Dr Wilsz przygotowala dla nas na ten czas produkt, krem biomimetyczny który zaczyna przygotowywać naszą twarz pod pielęgnację którą już niebawem rozpoczniemy. Krem zawiera w sobie m.in. kwas laktobionowy(PHA), ektoina, atelokolagen.
Krem zaczęłam stosować parę dni temu i faktycznie dostrzegam lepsze nawilżenie i wygladzenie powierzchni skóry a przecież to dopiero początek naszej wspólnej przygody...


Ogólnie w badaniu labolatorium Vitagenum sprawdza się, aż pięć markerów genetycznych które określają cztery obszary funkcjonowania skóry. Dzięki temu można sprawdzić :

  • Predyspozycję skóry do degradacji i słabienia włókien kolagenowych (odpowiadają za to geny MMP-1 i MMP-3) 
  • Zdolność organizmu do konwersji beta-karotenu do witaminy A (czyli retinolu) i ew. niedobór retinolu (gen BCMO1) 
  • Czas jak szybko skracają się końcówki chromosomów wpływających na długość życia komórek (gen TERT)
  • Wydajność transportu wody i glicerolu do komórek skóry (gen AQP).


Swoje badanie DNA pobralam na początku grudnia. Czekam na wyniki oraz raport, bo chyba nie wspomniałam ale raport ciekawi mnie nieslychanie podobno czeka mnie ok.70 stronicowy opis tego co w mym ciele siedzi, co jest dobre a co może byc uposledzone- podejrzewam, że może być coś nie halo u mnie z retinolem ale to wyniki pokażą najlepiej. 

Będę Was informować na bieżąco jak przebiega proces mojej geno przygody. Ogólnie czuje się jak człowiek któremu zaoferowano lot statkiem kosmicznym na księżyc. Jest to dla mnie turbo wyróżnienie bowiem składy produktow a dokładniej ich stężeń są ogromne (40%) a badania genopielegnacji oprócz Polski wykonywane sa tylko w 3 miejscach na świecie. Wiec zrozumcie moje podekscytowanie:)



Co myslicie o tej technologii, czy taka rewolucja może okazać się hitem?




24.12.2018

INSTAGRAMOWA MAFIA - NOWA MODA NA POPULARNOŚĆ.

Zazwyczaj przed świętami ludzie okazują sobie niezmierzone pokłady życzliwości,  tryskają dobrocią i przejawiają empatię bez względu na przekonania,  wszystko to ma miejsce na co dzień... no chyba, że jesteś użytkownikiem instagrama, wtedy żywot prezentuje się zupełnie inaczej...





Od jakiegoś czasu instagram ogarnęła fala nieuczciwości,  kupowanie obserwacji, lajkow a co za tym idzie fala niekończącej się frustracji i przepychanek. Kupujący nabywają fejkowych followersow z zazdrością za tęsknotą popularności  a uczciwi hejtują oszustów za wiadomo,  podwazanie autorytetu ich ciężkiej pracy i o ile takie przepychanki trwają od dawna i nie mają szansy na pojednanie (to tak jak kibice Legii i Cracovii) tak każdy o tym wiedział i bardziej lub mniej opowiadał się za jedną ze stron. Konfilkt był ale nigdy nie był on na tyle groźny aby kiedykolwiek zagrażać jakiemu kolwiek użytkownikowi.

Sprawy w okresie przedświątecznym nabrały jednak zupełnie innego wymiaru, empatia krótko mówiąc poszła się jebać a na jej miejsce wciagnieto potężne armaty. Działka (w liczbie dziesiątek) nacelowano w jedną stronę i wystrzelono.

Celem była jedna z bloggerek, pociskami atak kupionych arabskich obserwatorow i to w takim natężeniu,  że konto zostało uznane za łamiące regulamin i zbanowane.


Nie wiem skąd w ludziach tyle nienawiści,  stoi za tym chęć sławy,  upodlenia (z pozoru) słabszego czy zwykła frajda? Tyle sie ostatnio mówi o hejcie, o krzywdzenia innych w internetowym świecie i nadal takie zabiegi są praktykowanie i to w gronie bloggerow których zna się od dawna.

Słabe to strasznie, dokąd ten świat zmierza...ważniejsze są liczby i PR paczki od czlowieka.

Dziś Wigillia,  zapewne te osoby siadą dziś do wypasionego stołu i zrobia zdjęcie przy instafriedly choince i jak gdyby nigdy dalej będą wciskaly nam idylle w swoich zdjęciach.

Cholera,  jest mi dziś wstyd za innych i za to, że po części tworze sm świat a każda próba jego ulepszenia jest stłamszana przez grupkę zawistnych babek.
Sama miałam nalot arabów, a w jedną noc przez byłą koleżankę dostałam gift w postaci kilku tysięcy obserwacji.  Kilka miesiący wyrzucalam i blokowalam fakekowe konta. Zasięg spadł,  nikt nie widział moich wpisów to był dramat ale mimo WSZYSTKO  robiłam swoje. 8 tysięcy z hakiem zablokowalam i usunelam,  zaczęło lecieć w lepszą stronę...

Trzymam kciuki za wszelkie ofiary INSTA MAFII, mam nadzieję,  że szybko odzyskacie swoje zawieszone konta.

Co myslicie o nowych zachowaniach uzytkownikow Ig? Czy tylko dla mnie nie jest to normalne?

Ps.CIEKAWE CZY TA SAMA GRUPA JUTRO DOLADUJE MI IG. MOZE WTEDY WARTO BĘDZIE POMYŚLEĆ O UJAWNIENIU LISTY.

22.12.2018

WISHLISTA NA 2019.

Od lat Tworzę listy zakupowe na nadchodzący rok, sprawia to, że w grudniu mniej więcej planuję wydatki na przyszły rok. Dzieki temu dosyć mocno pauję nad budżetem i nie podejmuje pochopnych decyzji. Oczywiście wiadomo, że czasem wypadnie coś nowego ale nie są to już zakupy opiewające w głupotę. Oczywiście nie powiedziane jest, że wszystko co znajduje sie poniżej jest opcją MUSZĘ kupić , często na przełomie miesięcy zmieniam zdanie i odrzucam pomysły zakupowe stwierdzajac, że niektóre produkty są mi najzwyczajniej zbyteczne. No nic, tutaj zamieściłam podsumowanie zakupów z 2018 a teraz zapraszam Was na nową listę :)










UBRANIA I DODATKI
Jako,że w ubiegłym roku dosyć mocno trzymałam się listy  i tak naparwdę nie zrealizowałam z niej tylko paru podpunktów takich jak :Tomsy, pierścionki czu moro torba z Overso, pozostałe przedmioty zostały zakupione i mega docenione - eksploatowane na co dzień ;)  W tym roku zamarzył mi się HULTAJ - czyli obszerny kaptur z grubej dzianiny który mógłby okazac się wybawcą w chwili kiedy noszę płaszcz a na dworze doskwiera mocny, zimny wiatr czy pada deszcz. Kiedyś często nosiłam tak gigantyczne kaptury więć  ten byłby  nawiązaniem do moich czasów z architektury:) PŁASZCZ - na jesieni zakupiłam piekny płaszcz w odcieniu ciemnej, morskiej zieleni i mimo, iż czuje się w nim doskonale to nadal potrzebuje płaszcza na co dzień  - cos co dobrze będzie się prezentowało z podwinietymi boyfiendami czy rurkami i adidaskami - marzy mi się oversizowy czarny płaszcz w połowe łydki, niestety ciężko znaleźć coś co ma dobry skład w rozmiarze s. ZEGARKI - póki co mam swój ukochany ESPRIT ale nadal szukam czegoś masywnego w stylu dużego, męskiego watcha,nie jest to priorytet ale jeśli coś się trafi to pewnie nabędę. PIERŚCIONKI - najbardziej podobają mi się  te w połączeniach  srebra ze złotem, minimalistyczne formy, aczkolwiek każdy z tych na miniaturce wpisuje się mocno w mój gust,pięknie prezentuje się ten o nieregularnej kompozycji a nawet ten z dużym oczkiem :) NASZYJNIKI - tutaj też nie zablysnę  poluje na te z BYKUMEJKA lub amulet od ANNY KRYSTYNIAK , doskonałe są też barnsoletki sznurkowe i mikrokoralikowe z chwostami od SOTHO. TORBY - na liście jest kilka marek  ale tak na prawdę zdecyduje się tylko na dwie jedną skórzaną i jedną workową szmacienkę - pod uwage biorę shoppera: CHYLAK lub MOLLEHILL, a ze szmacianek moro OVERSO ale póki co mocniej serducho bije do  Kuunkoira - księzycowej torby z czekoladową etykietą :) BUTY- TOMSY, NIKE - Air Max Motio i czarne MAX 90 LTR, Vansy skórzane old-skool. Z ubrań jakieś proste luzackie t-shirty z hasłami które mówią co myślę w danym dniu :) Polue też na fajną krótką jeansową spódnicę , niedawno widziałam taką w Zarze :)  Kuszą mnie też płaszcze MUSTACHE ale podobno cięzko tam dopasować coś na wąskie ramiona, więc zobaczymy jak to będzie.

FOTOGRAFICZNE
Kiedy spojrzycie na tą graficzkę pomyslicie - OSZALAŁA, ilość lamp przeraża ale spokojnie, zamieściłam ich tyle ponieważ nadal nie potrafię się zdecydowqać na jedną z nich, mam obecnie potężną zarówkę o mocy prawie 6200, więc światło daje konkretne ale jest to pozycja tylko jednostronna i myślę o doświetleniu z dodatkowej strony. Nie potrafię zdecydować się czy chce softboxa, ringa 65, jedną prostokątną lampę czy zarówki ruchome na słupkach które mogę zamontować w dowolonym miejscu. Cały czas jestem w fazie namysłu ale przynajmniej jedną wersję nabędę w pierwszym półroczu :) STATYW - myślę o częstszej zabawie flatlayem  więc potrzebuje statywu który umozliwi mi wysunięcie apaparatu dalej... Ku mojemu zaskoczeniu bosko prezentuje sie ten - Benro Goplus Classic Travel.  Co raz mocniej wkecam się w nagrywanie ale trochę umyką i wkurza mnie wszystjko brakiem solidnej stabilizacji ekranu. Planuje zakup gimbala- Feiyu Tech G6 Plus. Ręczy sprzećior który potrafi zdziałac cuda <3.No i tablet Bamboo, niektórzy wiedzą, że kiedyś bardzo dużo rysowałam i w sumie jestem w tym nawet niezła, szykuje w tym roku pewien projekt i tablet będzie mi do tego jeszcze bardziej słuzył ale zanim Wam o tym więcej opowiem to troche czasu minie :) Póki co możecie trzymac kciuki :)






KOLORÓWKA
Rok 2019 będzie mijał pod hasłem znalezienia mascary doskonalej. Bowiem ta z Eveline która jest moim bezapelacyjnym hitem jest nie do zdobycia w Lublinie i powoli kończą mi sie pomysły na fajne szczoteczki. W pierwszej kolejności zamierzam sięgnąć po YVES SAINT LAURENT -The Curler Mascara Volume Effet Faux Cils, jeśli ona nie będzie hitem to sięgnę po Collistar- Infinito dostepną w Douglasie. Jesli żadna z nich nie będzie mi pasowała to sięgnę po Shocking YSL, EL lub Clinique. BRONZER zdenkowałam wszystkie bronzery, zostały mi dwa które absolutnie nie pasują do mojej karnacji bo oksydują na żywoczerwoną cegłę. Słyszałam wiele dobrego o tym z Sephory w numerze 02, musze go jednak musnąć na żywo aby sprawdzić czy będzie to ten jeden jedyny, to samo tyczy się paletki smashboxa, ciężko mieć jasną, chłodna karanację bo wtedy wszystko jest rude  :(
Róże, mam ich trochę ale tak naparwdę te które mi pasują już zostały zdenkowane a zostały jedynie te które są takie meh... lubię pozycję Benefitu i obecnie nakuszona jestem niesamowicie na dwa: 
Rockateur który jest niesamwicie świetlisty i myślę, że fajnie rozświetli moją jasną karanację oraz 
Dandelion Twinkle - bladoróżowy rozświetlacz w pudrze, zdaje sobie sprawę z tego, że jest to rożswietlacz ale jednak przy mojej białej cerze może to być fajny efekt rózu na policzkach. W pierwszej kolejności zamierzam jednak wybrać i zdecydować się na zakup  rockowej wersji :)
Puder, moim faworyetm pod oczy jest ten z Becca ale wiele dobrego nasłyszałam się o tym z HUDA BEAUTY - mocno rozważam zakup kolory Sugar Cookie, który ma być podobno biały. Wymacam go jeszcze w perfumerii ale zapowiada się bardzo, bardzo dobrze. Skoro jesteśmy przy Hudzie nie mogę zapomnieć o korektorze -  wprawdzie  korektora nie używałam od ponad pół roku ale ostatnio rzadko kiedy nosze podkład a jesli nawet noszę to nakaładam tylko minerały a warto mieć pogotowie w razie jakiego,ś nieprzyjaciela, chociaż odpukać - od kiedy nosze minerały to cera jest zdecydowanie ładniejsza :) chce sięgnąć po Whipped Cream  bo poodbno jest turbo jasny :)
Rozświetlacz - zauroczył mnie Blinded By The Lightz Too Faced ale jeszcze nie wiem czy go zakupie, ponieważ popularny Disco Ball za 15 zł robi u mnie genialną robotę i nie wiem czy jest sens zamieniac tak fajny produkt na coś innego :) Kolejne plany zakupowe to paletki ABH, nabyłam własnie SULTRY i wiem, że był to doskonały zakup, cienie są obłędne i trwałe  ( przez 22h nie stało się z nimi nic złego, nie igrowały, nie zbryliły sie itp.), chciałam zakupić jeszcze jedną Subculture ponieważ kolory wydają sie dla mnei idealne ale podobno formuła ich jest bardzo sucha i niczym nie przypomina Sultry więc zastanawiam się jeszcze co wybrac może będzie to Soft Glam ? No nie wiem, czas pokaże :) 








PIELĘGNACJA 

To chyba najbardziej obszerny dział ze wszystkich jakie tu przytaczam, uwielbiam naturalne produkty, kocham polskie marki i to jak natura doskonale potrafi wpłynąć na jakość mojej cery, ciała czy włosów. Dziś przedstawię Wanm kilka nowości które mam na liście testów:
WŁOSY- czisnkowa maska, boję się myśleć jak to może zabijać zapachem ale czosnek lubię więc chętnie ją przetestuję oprócz Vatiki zamierzam zkaupić zestaw odżywek od ANWEN jedna już nam i kocham więc chce więcej :) Niedawo wyszło też serum na końcówki więc obowiązkowo zamierzam je zakupić. Zamierzam też tać szansę hennie i przerzucić się na malowanie naturalne, od 1,5 roku maluje włosy odżywka z tonerem więc warto przerzucić się teraz na coś jeszcze zdrowszego :) CIAŁO - moja sucha jest bardzo delikatna, miękka jak u dziecka a co się z tym wiąże bardzo szybko powstają na niej otarcia i zranienia, muszę ją mocno zabezpieczać aby nie powstawały na niej zaczerwienienia, balsamy sa ok ale nie dają rady więc sięgam po masła to z Fresh and Naturals zapowiada się obłędnie a zapach laskowych może mnie tylko wprowadzić w stan totalnego odlotu :) Kolejną ciekawostką w pielegnacji ciała może być balsam z wosku pszczelego od Olivia Plum. TWARZ - w planach jest poszerzenie wiedzy na temat produktów Ordinary (myślę o serum kofeinowym  oraz Argireline Solution 10% ). Ciekawym rozwiązaniem mogą być też maski CHIC CHIQNigdy nie stosowałam produktów KOI - kusi mnie na serum - ELIKSIR oraz krem pod oczy. 
Olejek do demakijażu OLIVIAPLUM w wersji pełnej, zużyłam już jedno opakowanie i chce kolejnego, cudowny zapach fajny efekt no i pędzle myje doskonale <3. Żel do mycia twarzy od Jan Barba - ta perelka kusi mnie najmocniej z całego zestawienia. Olejek łagodzący CREAM - Andirobia, fajny skład a kosmetyki kuszą stale rosnącą dobrą opinią, zamowie zdecydowanie. DŁONIE - krem galeniczny marki ALBA






WYPOSAŻENIE DOMU + DODATKI
To jedna z moich ukochanych sekcji, prawie tak samo niezbędna jak pielegnacja. Lubię swoje wnetrza, lubię swoją funkcjonalność i z dużą motywacją dążę do odgracania i minimalizmu na każdej plaszczyźnie. Pozbywam się wielu rzeczy, od lat nie inwestuje w "kurzołapy" chociaż świec się pare znajdzie i jakichś lampionów tak czy inaczej skupiam się tylko na tym co praktyczne a jedyne ozdoby to roślinność i plakaty w ramkach. W tym roku skupiłam się na tym co niezbędne - zepsuł się gwint w lustrze więc postanowiłam kupić takie które mnie mocno urzeknie i będzie realnie odwzorowywać odbijane w niej lico. Wbrałam to z Zary, drogie ale duże, solidne i piękne. Więc zamierzam zakupić je w prezencie pod choinkę:) Lampka! Od kiedy przenioslam się do drugiego pokoju troszeczkę brakuje mi oświetlenia a już szczególnie kiedy nocą robię paznokcie lub planuje sobie zadania na tydzień. Nie chce jednak kupować takiej standardowej halogenki. Znalazłam lampę idealną która ma w podstawię ładowarkę bezprzewodową - a, że mój samsuns s9+ ma ladowanie w pleckach więc byłaby to spoko opcja do ładowania z oszczędzeniem gniazda. Lampa którą wybrałam to RIGGAD led z IKEA. WYCISKARKA - Philips Viva Collection HR1888/80. Wyciskarka ma bardzo dobre opinie w internecie, zresztą cechuje ją pewien ciekawy zabieg- możecie wrzucać owoce w całości, bez zbędnego krojenia a ona i tak bez problemu poradzi sobie z wyciskiem i stworzeniem niesamowitego soku :) Miałam ją we wstępnych planach zakupowych na 2018 ale stwierdziłam, ze najpierw pora zuzyć i dobić moją sokowirówkę aby nie zagracać kuchni :) Komoda - najbardziej chciałabym taką oryginalną z lat 60-80tych, chciałabym ją osobiście przerobić i wtedy byłabym mega szcześliwa ale ostatnio nastała moda na te meble i niestety meble w opłakanym stanie przewyższają ceną nowości z Ikea, więc wszystko jest w fazie namysłu :)
Worek na  szpargały a tak naparwdę to myślę o takim aby składać w nim rzeczy  które dostaje z paczek zanim zrobię zdjęcia, bo czasami jest tak, że pudła zalegają pod moją nieobecność 2 tygodnie w pokoju a  pozniej wpadam na chwilę, robie unboxing i zaraz muszę spadać  rano do pracy i nie mam szansy wykonać zdjęć. Myślę, że taka biala "torba" spiszę się do tego idealnie :) Palma bananowca ale zaznaczam już kolejny raz nie z Biedronki bo wszystkie kwiaty które tam nabyłam padły, nawet sukulenty  a nie jest to kwestią teg, że nie mam ręki do roślin bo mam. Coś jest nie tak z tą ziemią  jakby łapała jakiegoś grzyba ;/  Więc bananowiec ale jeszcze nie wiem dokładnie skąd. Plakaty - mam jedna markę którą bardzo lubię -papertherapy. Piękne zdjęcia w moim stylu - cudo!
Świeca - Ci którzy mnie znają wiedzą, że Grey Kringla jest moją ulubioną wonią i stawiam go nawet ociupinkę wyżej od uwielbianego Black Opium YSL. Zużyłam już 4 duże swiece i chce kolejną. jedyny zapach który otula, koi i rozpieszcza mnei swoim aromatem:)
Wrotki - kiedyś sporo jezdziłam na rolkach ale po długiej przerwie jakoś czuje sie na nich mniej stabilnie, może wrotki zmienily by to podejscie bo chetnie uruchomiłabym się na okres maj-wrzesien :)




KSIĄŻKI
Tutaj nie będę się rozpisywać wszystko widać po okładkach, kolejność zamieszczona na obrazku nie jeste jednak przypadkowa im bliżej lewej tym większe stopień chciejstwa :) Nie wrzucam pozycji muzycznych bo od ponad roku jestem użytkownikiem Spotyfy i płacę stały abonament wiec i nie muszę kupowac muzyki na płytach :)



OK, lista długa i szeroka ale to wszystkie pozycje jakie mogłabym sobie wymarzyć i zamarzyć, oczywiście tak jak wspominałam Wam w poszczególnych kategoriach z niektórych z nich zamierzam zrobic selekcję ale na chwilę obecną nie potrafię się zdecydować na jedną rzecz :) Sekcja pielegnacja na bank się rozbuduje w czasie roku ale tak to już niestety u mnie bywa, że zuzywam pielegnacji na ciała,m twarzy i włosów więcej od standardowego człowieka bo moja skóra tego najzwyczajniej wymaga :)

Jestem ciekawa czy sami tworzycie listy zakupowe  oraz czy znajdujecie w moim zbiorze coś ciekawego dla siebie :) 

Ściskam Was Kochani i powoli kończę przygotowania do Świąt :) 

-Madzialena

20.12.2018

Piernik pomidorowy - wegańskiE ciasto /make cookies not war!


Za niecałe 4 dni większość z nas zasiądzie przy Wigilijnym stole i o ile podczas kolacji objadać się będziemy bardziej tradycyjnymi potrawami to niebyłabym sobą gdybym w Boże Narodzenie nie "wjechała" na stół z czymś swoim, wykręconym i lekkim. Już drugi rok z rzędu przygotowuje piernik wegański i nawet jeśli nie szokuje Was wersja bez produktów odzwierzęcych to hasło piernik pomidorowy jest już sporą ekscentryką. 

Od razu zaznaczam nie jestem autorką tego przepisu, na recepturę natrafiłam na początku 2017 roku na jakimś wegańskim forum i postanowiłam wypróbować. Pomijam już fakt, że był to czerwiec i na dzień dziecka wjechałam z tak korzennym plackiem ale nikomu nie przeszkadzało to aby opedzlować całą blachę. Teraz kiedy wiem, że ciasto jest obłędne, lekkie, nisko kaloryczne a do tego szybko się robi - śmiało przekazuje przepis dalej. 

Moim sposobem na sparawdzenie czy faktycznie dany wypiek smakuje moim najbliższym jest fakt podania ciasta i nie zdradzania składników. W chwili kiedy kawałki znikaja w trybie błyskawicznym wyjawiam swój sekret i nikt nie może uwierzyć, że kuchnia "roślinna" może być tak pyszna. A piernik pomidorowy to prawdziwy HIT!

Ciasto jest banalnie proste  tak naparwdę polega na zmieszaniu ze sobą suchych składników a nastepnie dodaniu mokrych i zmiksowania na w miarę jednolitą konsystencję.

Kiedy "papka" jest gotowa wlewamy ją do keksówek lub foremek wyłożonych papierem do pieczenia (jesli są silikonowe to papier nie powinien być potrzebny) i pieczemy w 180 stopniach przez ok 45-50 minut.
Ciasto wykonuje się jakieś 15 minut  a dalszy czas  to już tylko zależy od pieczenia :) Aha, warto wspomnieć aby blaszek czy foremek  nie zapełniać powyżej połowy wysokości,ciasto zawsze wyrasta więc jeśli przedobrzymy z ilością góra się spiecze a na dole,może zrobić się zakalec - więc seriolepeij napelnić ok połowe wysokości formy.

Kiedy ciasto po upieczeniu jest wyjetę i lekko przestygnie możemy podrasować jego smak dowolnie - uzyć czekolady lub lukru na polewę albo przekroić go i posmarować powidłami, w ubiegłym roku  posmarowałam je w środku "domową" nutellą którą przygotowałam późnym latem w słoiczkach :) Ogólnie pomysłów jest wiele a samo ciasto  zaskakuje swoją puszystością i tym, że nie należy do suchych i pancernych wypieków.



A teraz składniki :) Przygotowałam je na planszy aby każdy zanteresowany mół sobie wykonać go w domu :) 






Ps. Z jednej porcji wychodzi jedna duża keksówka ok.30cm lub dwie mniejsze :) Moje wypieki zrobiłam z dwóch porcji i po 3 dniach już zadnego nie ma :D Muszę jutro piec kolejne :D


No i teraz na koniec jestem ciekawa co o tym myślicie.W kuchni wyznaję zasdę mało zmywania i przygotowywania ale aby było zdrowo i pysznie. Może chciecie częsciej takich moich freakowych pomysłów na szybkie i lekkie dania? Zaczynam sięzastanawiać czy ma to sens :D

No to co SmaczneGo :*

____________________________________________
Poniżej zostawiam przepis z roku ubiegłego  na PIERNICZKI

_____________________________________________________________________________
Wrzucając ten przepis pare chwil temu własnie olśniło mnie, że temat wypieków to nadchodząca styczniowa propozycja w ramach akcji Michała z bloga Twoje Źródło Urody "Wspaniały Rok". W akcji bierze grupka fantastycznych blogerów do których zaparsazam na wpisy grudniowe  dotyczące ich magicznych listów prezentowych :) 

MAKE A WISH



28.11.2018

KOLEJNA SŁABA "INSPIRACJA" CZY HIT?/RELOADED ICONIC DIVISION-MUR


Kiedy ostatnim razem pokazałam Wam na instastories swatche tej palety, rozpoczęły się pytania cóż to za produkt. Oczywiście nie pozwoliłam Wam długo czekać. Paleta trafiął do mnie w pażdzierniku, miesiąc testów to wystarczający czas aby powiedzieć Wam coś więcej na temat ICONIC DIVISION.



RELOADED ICONIC DIVISION / MAKEUP REVOLUTION

Jesli patrząc na Division macie wrażenie, że gdzieś już spotkaliście się z podobną kompozycją barw to nie zamierzam wyprowadzać Was z błędu, zdecydowanie widać inspirację Soft Glam ABH. 



Dominują maty, mamy ich, aż 12, cienie o wykończeniu połyskującym jest zaledwie garstka a nawet mniej -3 sztuki. Utrzymana jest w neutralnie-ciepłych tonach, przeważają brązy i odcienie zgniłej zieleni barwy te uzupełniają pochodne pomarańczy, brzoskwinia, musztarda i taki bardzo przyjemny wielbłądzi odcień. W palecie znalazła się również czerń o wysokim stopniu nasycenia w drugim biegunie jasny cień, kremowa biel która tak naparwdę opalizuje w różowe , perłowe tony. przepiękna prawie, że foliowa miedz która robi turbo robotę no i mój najukochańszy błyskotek - odcień jakby bladej limonki która posiada bogactwo dorbinek o dziwo nie w złotym a srebrnym tonie. Cień sprawia, że kolor który nakładamy jest wyrażny a srebro dodaje obłędnego, wręcz mokrego glove. Petarda! 

                                    Pigmentacja po ściągnięciu "ochronki" robi wrażenie.

Formuła cieni jest różna i nie mam tu na myśli oczywistego podziały maty i błyski. Miedz i limonka to najbardziej kremowe wydania, limonka ogólnie jest jak masełko ( ale absolutnie nie tłusty) miedź troszeczkę bardziej sucha ale nadal kremowa. Maty sprawiają wrażenie suchych ale po pierwszym użyciu- ściągnięciu warstwewki ochronnej cienie jakby nabierją miekkośc, satyny i znacznie lepeij się z nimi pracuje. najbardziej problematyczny jest dla mnie najjasniejszy cien z różową perłą, Ma sporą warstwę "ochronną" ciężko aplikować go pędzlem czy pacynką, nakładany palcem zostaje głównie na nim i ciężko odbić go na powiece - oczywiście poświata różowa zostaje ale on najmniej sprawia mi radość z użytkowania.

Tak cienie prezentują się na skórze:



Stwierdziłam, że pokażę Wam kilka zwykłych makijaży po 12h od pomalowania. Cienie jak widać dają radę - nie migrowały, nie zbrylały się a nakałdałam je również z bazą jak i bez. Jedynę do czego muszę się przyczepić to  znowu jasny cień z różową poświatą on jako jedyny wytarł się z powieki robiąc mi plamę ( dolne zdjęcie z wyraźnie zaznaczoną jaskółką). 



 Podsumowując, paleta sprawia wrażenie mocno jesiennej, wydawać się może, że tak znikoma ilość jasnych cieni nie sprosta dziennym makijażom - nic bardziej mylnego. Cienie mają wysoką pigmentację ale to od nas zależy końcowy efekt natężenia. Jesli więc lubicie delikatnieszy, bardziej naturalny efekt wystarczy musnąć cień aby pobrać własciwą  ilość pigmentu. Cienie dobrze sie blendują, nie robią plam, wytrzymują rózne warunki atmosferyczne.  Paletka pochodzi ze sklepu  EZEBRA.pl i tam dostaniecie ją za 19zł. Czy jest warta swojej ceny?  Oczywiście nie jest to konsystencja ABH czy malej HUDY ale za 19zł cieżko będzie znaleźć coś lepszego.  Ostatnie tygodnie maluje oczy głównie Division i jestem bardzo poztywnie zaskoczona. Paleta ma zdecydowanie lepszą formułe od czekolad.



Jestem ciekawa czy znacie te serię MUR-a. Powiedzcie mi który kolor najbardziej się Wam spodobał!

Ściskam <3

___________________________________
tutaj możecie ją nabyć jeszcze z rabatem

22.11.2018

NAJLEPSZY I NAJTAŃSZY EYELINER Z DROGERII/ ZAMIENNIK KAT VON D


Większość z Was mnie zna i to dobrze a nawet jeśli nie było okazji pogadać na żywo to znamy się z neta, kojarzymy swoje twarze ze zdjęć i avatarów . Więc dobrze wiecie, że uwielbiam kocie oczy, a że mam zielone to dodatkowo podkreślam je kreską, raz grubszą raz subtelną ale zawsze z mocno wyrysowanym skrzydełkiem :) Od lat używam eyelinery, mam już za sobą na bank setki różnych produktów tej kategorii, stosowałam słoiczki, kałamarze, pędzelki czy pisaki i to własnie na nich dziś skupię swoją uwagę. Marka Kat von D jakiś czas temu wypuściła na rynek swoje Tattoo i Ink linery, swój pierwszy mazak od niej użyłam ponad dwa lata temu i przepadłam. Karbonowa czerń turboprecyzyjny rysik a w sumie pędzelek imitujący standardową jak na owe wydanie gąbeczkę. Trwałość, mat i precyzja to to co mnie kupiło momentalnie. Od tej pory zużyłam 6 opakowań, wersja złota którą zobaczycie poniżej jest moim 7 opakowaniem, limitka w gwiazdki która jeszcze bardziej cieszy oko bo w przeciwieństwie do swoich "czarnych" sióstr nie doświadcza starcia napisów.


Ale do rzeczy, pomijajać obecną promocję na SEPHORA POLSKA, eyelinery Kat dostepne są w cenie 89zł. Dla mnie jest to cena spora ale nie astralna, zdecydowanie do przyjęcia zważajać, że faktycznie jakość jest ekstra a sam pisak jest turbo  wydajny. Co jednak gdybym znalazła godnego następce Tattoolinera ale za 1/6 ceny? Brzm kusząco? To zostańcie!


O Kat dokładniej piszę tutaj  więc nie będę się powtarzała, ale zrobię Wam szybkie zestawienie owych produktów.

DO BOJU STAJE: 
KAT VON D - TATTOO LINER vs EVELINE - PRECISE BRUSH LINER





OPAKOWANIE. Złota wersja Kat jest solidna, metalowa i prezentuje sie bosko, standardowe opakowanie tego produktu jest plastikowe, czarne i ma ładny aczkolwiek totalnie nie trwały nadruk który znika w maksymalnie pare tygodniu od pierwszego użycia. 
Eyeliner Eveline osadzono w plastikowym domku, design jest udany a sam nadruk solidny, skuwka wciska się na charakterystyczny click i nie ma opcji aby sama się otworzyła w kosmetyczce czy torbie. Każdy produkt ma w sobie małą kuleczkę która stale rozbija tusz który nabiera się na pędzelek ( skojarzenie z korektorem biurowym).




ZAPACH/ APLIKATOR
Zarówno jeden jak i drugi nie posiadają zapachu. Aplikatory są niezwykle podobne, śmiem twierdzić, że identyczne. Gąbeczki zastąpiono włoskiem które umiejętnie dopasowane układa się konkretny szpic. Włoski nawet po rozdzieleniu nie odkształcają się i wracają na swoje - zaplanowane przez producenta miejsce. 






KOLOR/TRWAŁOŚĆ
Każdym z nich narysowałam trzy różne kreski, jestem ciekawa czy zgadniecie który czworokąt skrywa tańszą a który droższą wersję. Dodam tylko, że na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie, tak samo jest w chwili zmycia, polewane wodą nie rozpływają się, kreska nie migruje, ale kilka mocniejszych potarć w obu przypadkach sprawia, że kreski zaczynają się ścierać. Jedyną drobną różnicę jaką zauważyłam, to w chwili wykonywania makeupu Kat wygląda bardziej oleiście, Eveline zastyga i pozostawia karbonową, matową czerń.



Ciężko mi pisać o wydajności Eveline uzywam od tygodnia natomiast z Tattoo mam już styczność kolejny rok z rzędu. W chwili kiedy wykończę zaktualizuję ten wpis. 



PODSUMOWUJĄC
Nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę ale jest ogromna szansa, że przerzucę się z Kat właśnie na Precise Brush Linera. Jakość, precyzja, trwałość, karbonowa czerń jestem totalnie zszokowana i zachwycona, tym bardziej, że cena do jakości to jakiś żart. Serio. Dostrzegam drobne ale to mikro różnice między tymi dwoma produktami. Eveline zrobilo produkt z ogromnym potencjałem który został wykorzystany. Uczciwie polecam i zachęcam do testów. 

Eyeliner Eveline kosztuje w zależności od miejsca 15-16zł.

Dajcie mi znać czy stosujecie eyelinery, używacie produktów Eveline? Możecie coś polecić?

Ściskam <3

21.11.2018

NATURALNE SPOSOBY NA POROST RZĘS I BRWI / #POMOCNIK


Nie ma tygodnia abyście nie pytały o moje rzęsy, co stosuję, czym maluję, czego nie polecam no temat rzeka a pytania mimo, iż różne stale muskają rewiry oprawy oczu. Zebrałam je w grupy i przygotowałam wreszcie dla Was odpowiedź na nurtujące kwestię. 

NATURALNE SPOSOBY NA POROST RZĘS I BRWI / #POMOCNIK
CZY UŻYWAŁAM POPULARNYCH OBECNIE ODŻYWEK DO RZĘS?
Tak, stosowałam dwie bardzo popularne na rynku marki ale  tylko na jedno oko. Nowsi czytelnicy zapewne nie wiedzą, że przebyłam kilka lat temu porażenie mięśni twarzy ( wykrzywiło mi połowe twarzy, opadła brew i kącik ust, a oka nie zamykałam jakieś 1,5 miesiąca) straciłam wtedy praktycznie wszystkie rzęsy z chorego oka... Kiedy przeszłam serię rehabilitacji i stan zdrowia wróciła praktycznie do momentu z przed choroby postanowiłam najszybszym i najłatwiejszym sposobem (wtedy tak sądziłam) wychodować gąszcz  od nowa. I owszem najpierw stosowałam Long4Lashes rzęsy wyrosły całkiem ok, ale też praktycznie wypadły całkowicie po tym jak odstawiłam ( stopniowo) odżywkę.  Zaraz po "wyłysieniu" zdecydowałam się w 2015r. na kurację Bodetkolash i muszę przyznać, żę rzęsy wyrosły bardzo przyjemne ale w obawieo ich stratę stosowałam odżywkę raz na 2-3 dni przez 3 miesiące i faktycznie rzęsy podrosły i wreszcie wyglądały tak samo jak na oku drugim. Po odstawieniu kuracji  parę rzęs wypadło ale zdecydowanie było ich mniej niż w przypadku Long4Lashes.  Miałam też styczność z Revitalash ale stosowałam ją swojego czasu na brwi aby zapuścić  swoje liche włoski :)
WPIS O BODETKOLASH I EFEKTY


CZY OD ZAWSZE MIAŁAŚ PIĘKNE RZĘSY? ZAWSZE O NIE DBAŁAŚ?
Przytoczę tu fragment wpisu ( pierwszego na moim blogu)
...w dzieciństwie miałam dosyć długie i gęste rzęsy, jednak jako nastolatka trochę je zaniedbałam: źle dobrane płyny do demakijażu, nie zawsze dokładne zmywanie tuszu sprawiły, że rzęsy zaczęły wypadać, rzędy zdecydowanie się przerzedziły, nie mówiąc już o łamaniu się włosków i całkowitym ich zmatowieniu... byłam załamana z długich "firanek" zostały mi miotełki których pomalowanie sprawiało wielki kłopot a w efekcie końcowym oko i tak wyglądało jak oblepione nóżkami pająka :( 
zaczęłam więc ratować się różnymi rodzajami odżywek, stosowałam również tradycyjny olejek rycynowy, niestety przy aplikacji zdarzało się,że dostawał się do spojówki w efekcie czego czułam jedynie szczypanie a oko nie przestawało łzawić.Naprawdę wydawało mi się,że jestem przypadkiem beznadziejnym do chwili kiedy nie zaczęłam uczyć się na egzamin z pediatrii... w jednej z mądrych książek przeczytałam o metodzie regeneracji przesuszonej buzi dziecka oraz włosków Tocopherylem ( czyli esterową formą witaminy E) oraz Retinolem ( witamina A) zaczęłam intensywnie poszukiwać kosmetyków które posiadają jak najwięcej ich w składzie a jednocześnie nie są produktami zbyt obciążającymi i ku mojemu zdziwieniu okazało się,że najbardziej odpowiednim produktem jest oliwka dla dzieci, postanowiłam spróbować. CAŁOŚĆ TEKSTU TUTAJ
W roku 2013 jeszcze ne znałam się na składach więc kierowałam się nie naturą a jedynie wersją która miałam wrażenie, że mi służyła. Zmywałam makijaż oliwką dla dzieci, a pozniej po umyciu dokładnym twarzy nakładałam jeszcze tą rumiankową żelową oliwkę na rzęsy i brwi i o dziwo rzęsy wzmocniły się, pogrubiały i nabrały mocy. Ten zabieg stosowałam latami, aż do czasu kiedy zaczęłam analizować składy.

CZY ZDRADZISZ JAKIE MASCARY STOSUJESZ?
Pewnie, ale testuje wiele i nie mogę wskazać Wam tylko jednej mascary, zresztą każda jest przeznaczna dla kogoś innego, zresztą szykuje dla Was coś ekstra jednak wymaga to ode mnie mega dużo pracy i dobrego światła więcmam nadzieję, że w grudniu już przylecę z petardą która się Wam spodoba - temat rzęsiskowy :)



STOSUJESZ COŚ TERAZ NA RZĘSY?
Tak, od dawna może od 2-2,5 roku stosuje sumiennie swoje miksturki na rzęsy. Kiedyś była to podstawowa mikstura która była również genialna ale teraz zmodyfikowałam swój przepis i służy mi jeszcze lepiej :) Zamierzam Wam dziś zdradzić tą tajną recepturę. 

Aby przyrządzić eliksir potrzebujemy paru składników: 

WERSJA PODSTAWOWA
  • olej awokado lub lniany
  • Witamina A
  • Witamina E

WERSJA NA BOGATO
  • olej awokado lub lniany
  • kwas hialuronowy
  • żel aloesowy
  • Witamina A
  • Witamina E
  • masło shea

Oraz pojemnik na miksturę, coś do mieszania i szpatułka lub czyste dłonie do nakładania :D


Bez względu na rodzaj mieszanki zaczynamy standardowo od przygotowania pojemniczków, ideałem byłyby te z ciemengo szkła ale zazwyczja dostępne są w większej pojemności więc ja póki co wykorzystuje najzwyklejsze pojemniczki plastikowe dostepne stacjonaranie w drogeriach i perfumeriach. Dla pewności pojemniczki (nawet nie używane) zawsze wyparzam gorącą wodą i osuszam.  Do przygotowanych pojemniczków dokładam właściwe dawki poszczególnych składników ( poniżej na graficę wyszczególniłam wielkość). Kolejność hm.. zazwyczaj postępuję tak samo, kwas hialuronowy, żel aloesowy mieszam ze sobą drewnianym patyczkiem, dodaję witaminy i olej.  Taką wersję nakaładam nową i czystą szczoteczką codziennie na noc po wykonaniu demakijażu. 

Wersję na bogato stosuje w dwóch wariantach z masłem shea i bez, wszystko zależy od mojej aktywności, szczoteczka jest kłopotliwa, trezba ją wozić w etui, wyparzać lub poświęcać jej więcej czasu, więc w momentach kiedy się przemieszczam stosuje wersję z dodatkiem masła shea. 
Robię dokłądnie to co powyżej ale na koniec dodaję porcję masełka i mieszam, czasami używam "spieniacza do mleka"(który kupiłam specjalnie w tym celu ), ale spokojnie możecie rozmieszać to patyczkiem, jesli są grudki to i tak pod wpływem ciepła ( trzymania w dłoni) się rozstopią. 
Wersja z masłem shea jest mniej problematyczna bo gętsza mogę spokojnie nakładać ją czystym palcem i bardzo okala włoski. Stosuję ją również na brwi aby trochę wzmocnić te słabę kłaczki.


NATURALNE SPOSOBY NA POROST RZĘS I BRWI / #POMOCNIK

Nic więcej nie robię ze swoimi rzęsami, mieszankę nakładam codziennie lub co drugi dzień po wykonanym demakijażu :)

Poniżej dla porównania rzęsy nagutkie bez jakiegokolwiek makijażu:

NATURALNE SPOSOBY NA POROST RZĘS I BRWI / #POMOCNIK


Zlamiłam trochę sprawę bo nie zrobiłam zdjęcia na otwartym oku, ale widzicie po zdjęciach na instastory, że dolny rząd rzes równie astralnie podskoczył :) Co do górnych przy lini rzęs widać białe kreseczki to moje naturalne białe rzęski które wyrastają już w kolejnym rzędzie.

Na koniec muszę zaznaczyć...
Oczywiście jest to mikstura którą wymyśliłam, sama ją stosuje i nigdy nie przeszła w takiej kombinacji żadnych testów więc jeśli zamierzacie ją u siebie sprawdzić, to zachowajcie ostrożność bo każdy z nas jest inny i ma swoje różne dolegliwości. Więc testy na właśną odpowiedzialność :D Chociaż u mnie jest lepiej niż dobrze :)


Dajcie znac co o tym sądzicie,dbacie o swoje rzęsy?

Ściskam <3

16.11.2018

NAJLEPSZE CASY NA TELEFON/ ANDROID + IPHON

Przyznam się Wam do czegoś chyba jestem gadżeciarą, uwielbiam nowinki technologiczne i jaram się jak pochodnia na myśl o każsdym dodatku do swojego sprzetu bez względu na to czy jest to aparat czy telefon. Dziś skupię się na tanich i bardzo dobrych casach na telefon. W poście znajdzieice też linki do sklepów gdzie możecie nabyć te same modele lub bardzo podobne na swoje telefony. To co zaczynamy?

casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress


Na początku pokażę Wam telefon który będę przebierać abyście mogli dokładnie zobaczyć jaki efekt czeka na Was po nałożeniu kolejnych etui.
casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress

Po latach zmuszona byłam porzucić moje ukochane smartfony Sony i przerzuciłam się na 
flagowca od Samsunga, w planach był Huwawei pro20 i Iphone X ale zostałam póki co przy androidzie ze wzgledu na wszystkie sprzęty Sony jakie posiadam w domu. Wszystkie te telefony sa batrdzo podobne i tak naparwdę różniły się kosmetyką ale zdecydowałam się w fazie końcowej na Samsunga S9+ ze względu na bajerancką stabilizację obrazu i różne tryby nagrywania filmów o pomocnym bixby Vison nie zapominajac. Telefon działa bezbłędnie i wiem, że to był dobry wybór tym bardziej, że znalazłam go w przepieknym i unikatowym już dla tego modelu odcieniu Sunrise gold. Telefon jest cieniutki, małe ramki i zaokrąglony ekran dodaje mu uroku ale czasami, szczególnie w pracy np. gdy pobieram krew czuje, że ten spory model lubi wysuwać się z kieszonki. Nie ukrywam - boję się o jego zniszczenie więc case w moim przypadku jest niezbędny. PokażeWam dziś 4 różne pozycję które najbardziej wkupiły się w moje łaski :) Oraz 4 których używałam dotychczas. 


DIAMENTOWY CASE
Dla mnie  może nie tyle diamentowy co kojarzy się ze szkłem, miękki dosyć cienki i bardzo dobrze przylega do telefonu, nadaję mu ciekawej faktury na pleckach. Zdecydowałam się na przezroczysty wariant mimo, iż w sklpeie znajdzieice jeszcze wersję różowo-brzoskwiniową i z tego co wiem tez cieniowane casy w stylu ombre.

casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress

Koszt ok 6zł. Na aukcji poniżej znajdziecie modele dla samsungów i iphonów. W sklepie sprzedającego są jeszcze wersję na inne model.
SKLEP


COFFE CASE
Był to pierwszy case który zamówiłam na nowy telefon. szukałam czegoś co ochroni go dobrze, ale też całkowicie nie zasłoni ładnego koloru plecków. Case jest niezwykle solidny, doł wykonany z solidnego i twardszego tworzywa sztucznego na nim widnieje cześc z pływajacymi drobinkami, kolejna warstwa z nadrukiem kubka kawy jest najsztywniejsza dobrze chroni telefon nawet w czasie upadków (testowałam). 

casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress


Musze jednak znanaczyć, że telefon nabrał konkretnej grubości za sprawą rozbudowanej części "kawowej" :) Zresztą spójrzcie poniżej.



Koszt ok.10zł. Tutaj dostępny na różne samsungi,ale w sklepie są również te casy przygotowane na inne modele i to w znacznie niższych cenach. SKLEP.


 ROSE FLOWER CASE
 Przyznam szczerze, że róż nie znoszę, są dla mnei tandetne i duszą mnie swym aromatem, ale kiedy zobaczyłam ten case stwierdziłam, czemu nie... bardzo spodobały mi się te zaokrąglone boczki i gruba ramka do okoła telefonu. Plecki są ażurowe między kwiatami nie mamy żadnego tworzywka tylko szczelinki. 


casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress

Mega odpowiada mi wygląd smartphona z przodu. Dobre osadzenie i bardzo komfortowe użytkowanie sprawia, że case noszę bardzo często. 

casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress





casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress


Dodatkowo róże są chropowate i przyjemnie masują rekę podczas przeglądania social mediów:)
Kwota ok.11zł, w zalezności od modelu jest taniej, dostepnę są inne różne kolory ale na większośc modeli powtarza się czerń, czerwień i beż. SKLEP



BEAR CASE
Ogromny silikonowy case w stylu 3D. Uwielbiam duże etui bo łatwo znajduje sie w swoich ogromnych torbach, zresztą są urocze i tak, piszę to ze swiadomością tego, ze na moim kartu od dawna trzy dychy. case jest jak widzicie brązowy ale troszeczkę jasniejszy niż na zdjęciu, w dotyku jakby satynowy, dobrze wyprofilowany, genialnie lezy w ręce. Nie wypada podczas noszenia czy dzwonienia. Otwory wycięte są dobrze i mimo sporych gabarytów nie ma żadnych problemów z noszeniem słuchawek czy ładowaniem w opakowaniu. 

casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress

Jak widzicie zajmuje sporo miejsca z przodu widać to chyba najtrafniej. jesli chodzi o guziki do podgłaśniania, raczej nie ma żądnych problemów, sporadyznie zdarza się, że cos tam nie złapie ale to bardzo, bardzo rzadko. Case spisuje sie wyśmienicie w chili kiedy nagrywam a nie mam ze sobą statywu, bo dobrze go oprzec i trzymać w wygodny sposób. 

casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress

Kwota ok15zł. Etui  dostępne jest na wiele modeli telefonów na tej aukcji gównie na samsungi i iphony ale sprzedajacy ma w swojej ofercie również na inne telefony. Miśki dostępnę są w dwóch wersjach pękata i bardziej płaska. SKLEP


Na koniec postanowiłam zaprezentować Wam inne  casy które użytkowałam przez ponad 1,5 roku na poprzednim telefonie. Jak widać mimo mocnej ekspolatacji żaden z nich nie został zniszczony, mimo małej ceny są to etui wysokiej jakości które uczciwie polecam.

casy na Samsunga S9+ , Iphone,Sony,Xiaomi, Huwawei 20pro. Alliexpress


Dajcie znać czy jakiś case z tych moich wpadł Wam w oko. Nosicie małe czy duże etui na swoich telefonach?  Dajcie znac bo jestem tego bardzo ciekawa :) 

PS. Czasami warto kupować na Allieexpressie. Chcecie zaczami poczytać o moich perełkach znalezionych na tej stronie? 

Ściskam

13.11.2018

TA PASTA CZYNI CUDA? ROZJAŚNIA ZĘBY? / NU SKIN ap24


Kiedy zobaczyłam tą pastę w interencie stwierdziłam, kolejny cud na miano zakupów Mango, nie najtańszy bubel którego sprzedawcy zachwalają stak silnie bo chcą tylko zgarnąć gruby hajs. Z takim nastawieniem podeszłam do testów i kurczę, totalnie się pomyliłam!

Od dawna miałam kompleks zębów, niby proste ładne ale przez moją bardzo jasną karnację nigdy nie wyglądają na śnieżobiałe  mimo, iż po przyłożeniu do paska ze skalą jasności mam drugi naturalny odcień to w połączeniu z cera wyglądają jak czwórka więc  zawsze mnie to jakoś przyblokowywało, dodatkowo  duża ilość czarnej i czerwonej herbaty nie przyczynia się do ich rozjaśnienia. Rozważałam wybielanie u stomatologa ale  mam dosyć delikatne zęby i mój stomatolog stwierdził, że "wymyślam"  i mogę narobić sobie tym sporego uwrażliwienia. No cóż póki co pomysł zawisł a ja stwierdziłam, że przetestuje pastę przez którą zrobilo się mnóstwo szumu. 
Specjalnie dla Was zdradzam jak to jest z pastą  AP 24 /NU SKIN.

pasta wybielająca AP 24 /NU SKIN.
Znacie smak oraz zapach zielonych i niebieskich Orbitówek? To mniej więcej tak własnie pachnie i smakuje, wyczuwalny smak mięty ale i lekkiej słodyczy, nie pali, nie pozostawia lodowego wręcz arktycznego oddechu a jedynie przyjemne odświeżenie. Konsystencja jest dosyć zbita ale bardzo plastyczna, na pozór gładka ale po dokładniejszym rozsmarowaniu wyczuwalne są mikrodrobinki które podejrzewam odpowiadają za ścieralność (po analizie składu śmiem twierdzić, że to  mieszanka uwodnionej krzemionki i tlenku glinu). Świetnie się pieni, dobrze współgra ze szczoteczkami manualnymi ale i elektrycznymi, nie niszczy włosia końcówek, nie podrażnia dziąseł  w tej strefie jest naparwdę ok.

pasta wybielająca AP 24 /NU SKIN.


Pasta już po pierwszym użyciu zostawia zęby niewiarygodnie śliskie i błyszczące, kolejne użycia to zdecydowanie większy błysk, gładkość i faktycznie co chwilę jaśniejsze zęby. Po tygodniu użytkowania 2-3x dobę płytka nie uległa wybieleniu ale po kolejnym tygodniu pasta pięknie poradziła sobie z kamieniem nazębnym (widzę to nawet po kolczyku w języku na którym kiedys stale gromadził się kamień a teraz tego po prostu nie ma). Przez to, że nie ma tego kamienia, zęby optycznie się wybielają ale nie jest to jakiś turbo spektakulerny efekt, nawet  bardzo wybielający, sa po prostu czyste, bez kamienia więc błysk odbija światło :)

pasta wybielająca AP 24 /NU SKIN.

Jedno jest pewne i to muszę podkreślić, ta pasta nie jest środkiem utleniającym, więc nie zaznacie po niej uśmiechu a'la M.Wiśniewski (na szczęście) ale jeśli Wasze ząbki straciły swój naturalny kolor w wyniku zaniedbania,spożywania mocno barwiących produktów np. kawy, herbaty, wina czy nawet nikotyny to ta pasta może przywrócić kolor do maksymalnie wyjściowej kości. 


Jeśli byłybyście zainteresowane zakupem to tutaj podrzucam Wam  źródło z którego pochodzi moja tubka   Koryna D. na IG lub FB  aczkolwiek nie jest to słowna kobieta więc nie polecam :) 



____________________________________