Któż z nas nie marzy o celebryckim uśmiechu, równym i krystalicznym. O ile wyrównanie uzębienia może wiązać się ze sporym kosztem i czasem tak jasne zęby nie są już wielki problem, tym bardziej, że piękny efekt można uzyskać nie tylko na fotelu dentystycznym ale w bardziej komfortowych warunkach - zaciszu własnego domu i nie za miliony monet. I o tym zamierzam Wam dziś opowiedzieć.
Od dawna przymierzałam się do wybielania ale mam delikatne szkliwo a przy moim zabieganym trybie życia bujanie się po salonach stomatologicznych jakoś nie wchodziło w grę i tylko odwlekało proces zmiany koloru płytki.
Na system EXPERT38% trafiłam przypadkiem ale mocno mnie zaintrygował więc poszukałam trochę w necie ( bardzo fajny artykuł o pozytywnych efektach w Cosmopolitan, Business Insider, London Daily Post) poradziłam się swojej stomatolog i... wszystkie znaki na niebie wskazały, że jest to najlepsza opcja.
Zestaw do wybielania w domu trafił do mnie w trybie błyskawicznym (doba). Pięknie zapakowany, design opakowania absolutnie w moim stylu, biało-czarny, minimalistyczny kartonik skrywał skrzykawkę z żelem oraz instrukcję wybielania. Do zestawu dołączono niebieskie etui a w nim nakładki niezbędne do wykonania prawidłowego wybielania.
Jak wygląda takie wybielanie w domu?
Kuracja trwa kilka dni i zależna jest od efektu jaki zamierzamy wykonać, nie powinna jednak przekraczać 12dni. Jednego dnia możemy wybielić zęby tylko raz a sesja wybielania nie powinna przekraczać 30 minut. Jeśli po pierwszym "zabiegu" nie odczuwamy dyskomfortu, proces możemy powtórzyć następnego dnia. Jeśli zwiększy się nadwrażliwość zróbmy 1-2 dni przerwy i wróćmy do wybielania. Pamiętajcie jednak o jednym, jeśli borykacie się z niezaleczoną próchnicą miejsca te mogą być bardziej narażone na uwrażliwienia, dlatego zaleca się wyleczyć zęby przed rozpoczęciem serii procesu rozjaśniania.
Krok po kroku...
NAKŁADKI to nic innego jak zestaw ochronek na zęby. Wykonane są z termokurczliwego tworzywa co daje możliwość dobrego dopasowania ich do zębów. Jest to niezwykle łatwe i każda nawet niepewnie czująca się w tej materii osoba wykona to bez zawachania. Gotujemy wodę, kiedy doprowadzimy ją do wrzątku przelewamy najlepiej do kubka.Nakładki wyjmujemy z etui a następnie (trzymając za uchwyt) zanurzamy tak aby nie poparzyć dłoni. Nakładkę zanurzamy na 3-5 sek., sugeruje nie trzymać jej dlużej aby nakładka nie uległa roztopieniu lub zbyt dużemu obkurczeniu.
Wyciągamy z kubka i od razu umieszczamy ją na jednym z łuków zębowych, najlepiej docisnąć jest nakładkę z dwóch stron aby jak najdokładniej przylegała i najlepiej "zapamiętała" kształt zgryzu. Silikon jest ciepły więc uważajcie na usta aby nie doszło do poparzenia. Kiedy uzyskaliśmy już dobry kształt, czynność powtarzamy z drugą nakładką i drugim łukiem.
Jest to niezwykle ważny moment, gdyż od precyzji wykonania naszych nakładek zależy ilość zużywanego przez nas produktu oraz jakość wybielania.
Kiedy nakładki są przygotowane i dobrze odpowiadają naszym łukom, odcinamy uchwyty -trzymadła :) i przechodzimy do meritum.
Przed każdym wybielaniem zębów należy dokładnie wyszczotkować zęby (standardowe mycie z pastą do zębów używanej na co dzień). Przecieramy zęby chusteczką tak aby były one suche (spotęguje to efekt wybielania oraz szybkość działania).
Nakładamy preparat do przygotowanych nakładek. Nie jest to trudne ale z doświadczenia wiem, że łatwo o przeholowanie. Wystarczy niewielka ilość preparatu który nakładamy tylko na przód (siekacze +kły), z reguły nie widać zębów umiejscowionych dalej więc nie ma sensu skupiać się na nich.Możemy też wcześniej przymierzyć nakładkę bez żelu aby sprawdzić szerokość uśmiechu i upewnić się dokąd nakładać nasz preparat. Żel ma dosyć gęstą konsystencję więc nie spływa i ładnie pokrywa nakładki, jeśli jednak nie mamy większego wyczucia spokojnie możemy rozprowadzić preparat końcówką strzykawki. Ile nakładać? Z umiarem ale nie skąpie, nie może go być zbyt mało ab zadziała ale też nie na tyle dużo aby nie wypływał z nakładek. Znowu zaznaczę, że sama pierwszym razem nałożyłam go zbyt wiele i trochę wypłynęło na dziąsła, zebrałam jednak preparat wacikiem kosmetycznym czy chusteczką i kontynuowałam wybielanie. U mnie nie odczułam żadnych skutków ubocznych na powierzchni dziąsła czy podniebienia, jednak producent informuje, że może pojawić się po styczności dłuższej niż pół minuty uczucie pieczenia.
Nakładki z żelem trzymamy na zębach prze ok.30 minut. W tym czasie absolutnie nie pijemy, nie palimy, nie żujemy gumy, ograniczamy mówienie aby nie wytwarzać zbędnej śliny. Ogólnie polecam obejrzeć sobie w tym czasie jakiś serial lub odpalić instagrama ;)
Po wspomnianym wcześniej czasie zdejmujemy nakładki i opłukujemy pod bieżącą wodą, następnie czyścimy szczoteczką do zębów.
Żel przechowujemy w lodówce.
Jak się sprawdził?
Jako posiadaczka turbo mlecznej cery i kości w kolorze żółtawym, odcień zębów zawsze był u mnie czymś co nie spełniało moich kryteriów. Herbatoholizm i karoten spożywany w nadmiarze nie ułatwiał sprawy bo zawsze odcień był inny niż chciałam. Żadne pasty czy polecane produkty okazywały się u mnie bublami, bez żadnych rezultatów. System Expert38% okazał się strzałem w dziesiątkę. Przyjemny bo w zaciszu własnego domu, wygodny w stosowaniu i jak się okazało przyjazny dla mojego delikatnego szkliwa. Po pierwszym użyciu już zaobserwowałam rozjaśnienie a z każdym dniem było lepiej i lepiej. Zużyłam całą strzykawkę 5ml żelu a moje zęby prezentują się teraz zdecydowanie lepiej. Po kuracji nie stały się uwrażliwione, nie czuje dyskomfortu przy spożywaniu gorących czy zimnych płynów/posiłków. Nie podrażniłam sobie dziąseł, no same plusy! Poczułam się bardziej komfortowo, wzrosła moja pewność siebie i nawet zaczęłam się szeroko uśmiechać do zdjęć gdzie kiedyś nie byłoby o tym mowy. Jestem mocno zdziwiona, bo nie pokładałam wielkich nadziei i sama nie dawałam sobie szans na to, że moje zęby przy takim odcieniu kości a już tym bardziej tak jasnej karnacji mogą prezentować się dobrze i wpisywać w obecnie pożądany kanon. Cóż mogę więcej dodać uczciwie polecam i liczę na to, że osoby które mają kompleks uśmiechu odważą się i postanowią zrobić coś dla siebie. Zbyt długo zwlekałam, nawet nie zdając sobie sprawy, że jest to tak proste!
Na porównaniu nie będzie insta zdjęć, a publikacja pierwszego zgryzu wiele wymagała ode mnie zdystansowania się do samej siebie i wdrapania na wyższy level odwagi ale zrobiłam to bo mam to już za sobą. Specjalnie wrzucam zdjęcie bez obróbek czy korzystnych filtrów, nie mam też na sobie makijażu aby wdać było naturalny kolor ust i karnacji. Efekt przed i po. Widać różnicę?
Z herbaty nie rezygnuje, a jeśli moje zęby po czasie znowu nabiorą przebarwień zdecydowanie wrócę do tej metody bo okazała się zbawienna. Koleżanka z pracy już zamówiła zestaw i jest pod podobnym wrażeniem metody (u niej całość jest jeszcze lepiej zauważalna bo ma znacznie ciemniejszą karnację i ciemniejszą oprawę ust), sama kolejny zestaw zamawiam dla domowników oni najlepiej widzą efekty i chcą iść w moje ślady.
No cóż, uczciwie polecam markę :)
____________________________________________________________________________
Zainteresowanych zapraszam po więcej na stronę marki -> https://drmartinschwarz.com/pl/preparaty/expert-38-dr-martin-schwarz-wybielanie-zebow-w-domu/
lub do sklepu https://drmartinschwarz.com/ pl/sklep/.
Czy wybielaliście kiedykolwiek zęby? Macie to w planach? Widać u mnie różnicę?
Ściskam
- Madzialena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)