
Jakiś czas temu poczyniłam wpis o tym jak straciłam swego hejtera. Przez pewien czas nie dawały mi spokoju słowa owej osoby w których byłam obwinianie o bycie JAKĄŚ, chodziło o fakt, że doceniam inne rzeczy i "zawsze muszę wyglądać inaczej i stylizować się na kogoś lepszego" oraz lubić to co innym przeszkadza.
Wiecie co, nie ruszyły mnie wtedy słowa odnośnie mojego gustu, ale mała meduza wnerwienia zapaliła się nad głową na myśl o tym, że ktoś uważa, że jestem "wystylizowana". Poczułam się wtedy urażona bo jestem chyba ostatnią osobą na świcie która mogła by zostać posądzona o nie spanie...