Zdarzyło Wam się kiedykolwiek poszukiwać jednego z mebli tak długo, że już straciliście wszelkie nadzieje na jego odnalezienie? U mnie tak było...
Posłuchajcie historii pewnego siedziska.
O zakupie hokera myślałam już od dawien dawna, ze względu na to, że miał to być sprzęt o nietypowym zastosowaniu, byłam pewna, że musi spełnić kilka wymogów bo po pierwsze będzie stał solo, po drugie ma się wkomponować w męski design i naszą sypialnie która jest raczej w stylu modern natural ale ma wygospodarowany kącik na "domowe studio muzyczne" ;) w którym dominują kolory ziemi, beżu i brązu więc na oko wszystko "gra". No i tu rozwiązuje się zagadka, siedzisko dedykowane dla muzyka, coś co ma spełniać kolejne wymogi, oprócz tych typowo wizualnych ma być stabilne, regulowane a dół posiadać coś do oparcia stopy, no tak aby wysoki facet czuł się na nim wygodnie i w miarę komfortowo i to trzymając elektryczną gitarę :) Więc zadanie było z gatunku tych raczej wymagających. Od ponad roku śledziłam różne sieciówki meblowe no i jeśli coś mnie zachwycało to na "żywo" okazywało się chybotliwe albo niewygodne, a te cuda przyspieszające moje bicie serca tworzone przez artystów zaczynały się od kwot 4 cyfrowych i to w tych górnych pułapach więc za fotel super ale za taboret no bez przesady :P
I kiedy traciłam już nadzieje na to, że znajdę coś prostego, funkcjonalnego a jednocześnie z takim ociupinkę vitage albo industrial vibe odezwała się do mnie marka DOMOWANIE i zaproponowała współpracę. Zapoznałam się z ofertą sklepu i... znalazłam ekstra stołek, wymiary, kolor, stal no wszystko się zgadzało... Wiecie jak podchodzę do współprac, więc wiecie ile ich odrzucam ale tutaj podjęłam ryzyko, bo marka miała dużo pozytywnych opinii a dodatkowo znalazłam totalnym przypadkiem rzecz której szukałam więc połączyłam dwie nitki i tak o to weszłam w posiadanie stołka: H64 hoker old vasion / coffe
Nie ukrywam od razu mi się spodobał, metalowa, regularna podstawa, obręcz stabilizująca do tego spełniająca funkcje podnóżka, siedzisko na solidnej dłuuugaśnej śrubie w środku element blokujący i pomagający podnieść siedzisko na właściwą wysokość.
Niesamowicie podoba mi się kolor metalowych elementów bo nie jest to ani czerń ani brąz, resztę dopełnia szarość, coś pomiędzy bardzo ładny odcień który współgra z całością tym bardziej, że jest to wykończenie półmatowe. Siedzisko z fakturą dębową (praktycznie identyczną jaką mam na biurku tuż obok) w odcieniu coffie - old vasion.
Marka zwróciła moją uwagę i dlatego rozważam jeszcze w przyszłości dwa małe mebelki.
Siedzisko z półką na buty (od kiedy mam zawroty głowy to doceniam te ławeczki :P) a ta ma jeszcze schowek i zwyczajnie wygląda ładnie :) oraz stolik do loggy, myślę, że będzie idealny do letniego siedzenia na balkonie :) bo i książki się w niego wrzuci czy jakiś koc a blat spokojnie zmieści laptopa czy szklanki z piciem :)
Ok, ale o zaplanowanych zakupach opowiem Wam innym razem :) bo jest tego cały ogrom ;)