Zawsze, gdy pojawia się nowa marka na rynku, lubię ją obadać, jakiś czas temu straciłam zaufanie do polecajek w internecie więc jeśli sama palpacyjnie czegoś nie zbadam (ajć, znowu ten medyczny żargon) to ciężko mi na 100% uwierzyć w magiczne właściwości danych produktów kosmetycznych - wiecie, takie ufam, ale sprawdzam ;)
Niedawno odkryłam markę NOX NAILS która na rynku jest od 2017 r. ale dopiero niedawno natrafiłam na ich produkty i nie ukrywam od razu przykuły moją uwagę, tym bardziej, że zrobiłam mały research marki wśród znajomych manicurzystek i mocno zachwalały pigmentacje ich lakierów hybrydowych. Wiele nie czekałam i kiedy tylko nadarzyła się okazja od razu wybrałam interesujące mnie rzeczy.
Zdecydowałam się na spory pakiet jak na start, baza, top, top matowy, lakiery kolorowe hybrydowe, krem do dłoni oraz oliwkę do skórek. Wybrałam, aż siedem kolorów z czego cztery pastelowe, jeden neonowy oraz standardowo biel i czerń. Nie wiem czy również tak macie, ale dla mnie często wyznacznikiem czy marka "potrafi w pigmenty" jest sprawdzenie jakości bieli oraz czerni. Jesli widzę, że te dwa odcienie są mocno napigmentowane (czytaj są mocno kryjące przy jednej warstwie) i mają czyste, neutralne (czyli bez odchyleń w ciepłe lub chłodne tony) barwy to wiem, że udźwigną również kolorowe lakiery :)
Zobaczcie z jaką pigmentacją bieli oraz czerni się spotkałam. Podkreślam jest to JEDNA WARSTWA.
Szokujące i totalnie satysfakcjonujące! Lakiery mają bardzo przyjemną konsystencję, dla mnie laika który maluje paznokcie (tylko sobie) w zaciszu swojego królestwa i jeszcze ma upierdliwą w pracy płytkę krótka, wąska i drobna to nie lada wyzwanie, aby znaleźć coś co nie spływa, nie zalewa skórek i jeszcze ma odpowiednią moc krycia.
Pozostałe kolory są równie piękne (a dodam, że piszę to osoba, która wyznaje minimalizm kolorystyczny) i równie dobrze napigmentowane. Konsystencja jak wyżej, pigmentacja konkretna, jedna warstwa pięknie pokrywa płytkę i niekiedy w zupełności wystarczyłaby, aby nadać pełne krycie, ale dla formalności z przyzwyczajenia nałożyłam też drugą i to już jest 100% pokrycie kolorem które nie podlega dyskusji i poprawie. Szanuje i doceniam! No sami spójrzcie...
Piszę tu o kolorach a tak naprawdę powinnam zacząć o bazy - bo przecież to od niej zaczyna się manicure. Baza kauczukowa RUBBER BASE w wydaniusemi-transparent MILKY WHITE nie należy do tych hiper turo najtwardszych, dobrze utwardza paznokcie i przygotowuje dobre podłoże pod dalszą stylizację, ale nie jest to produkt, który trwale przedłuża płytkę. Testowałam go nakładanego na naturalną płytkę paznokcia, ale i na przedłużenie żelowe i uwaga- trzyma się idealnie. Baza dobrze się utwardza ani razu się nie zapowietrzyła czy odeszła. Test trwałości przeszła zaskakująco dobrze :) Bardzo podoba mi się to wykończenie mleczne, jest to baza z gatunku tych które nawet solo wyglądają przepięknie.
Jeśli chodzi o TOPy to testowałam, aż dwa - Rubber Top (2811) oraz Matte Top Coat (2810). Pierwszy kauczukowy, gęsty samopoziomujący, bardzo przyjemnie zachowujący się po utwardzeniu. Paznokcie są twardsze, błyszczące i stopień utrzymania błysku (a pamiętajcie, że pracuje jako pielęgniarka i odkażam ręce preparatami na bazie alkoholu i po kilkanaście razy na godzinę) jest zaskakująco dobry!
Matowy chyba zostanie moim ulubieńcem, używałam maty z Semilaka, Neonail i Milano i też najbardziej przypadł mi do gustu, nie rozwarstwia się w buteleczce, nie smuży, łatwo nakłada się na płytkę i już przy jednej warstwie tworzy estetyczny mat, kolejna rzecz jest mleczny więc serio jedynie matowi a nie wpływa na kolor czy zażółcenie koloru (tak jak niekiedy miałam z matowaniem bieli przy wyżej wymienionych lakierach). Efekt pokazuje Wam poniżej, top błyszczący i mat :)
Wszystkie produkty testowałam dosyć intensywnie, a żeby sprawdzić je jak najszybciej i najbardziej intensywnie to nakładałam nawet kilka kolorów na raz i nie ukrywam - dawno nie miałam tak pstrokatych paznokci jak ostatnio :D (zazwyczaj Ci którzy mnie śledzą wiedzą, że najczęściej noszę białe lub pastelowe szarości ale oczywiście sięgam też po pastelowe fiolety, "moje" nudziaki, standardowe czyste holo, czy mocno połyskujące brokaty no i oczywiście czarne :) Przejdźmy jednak do konkretów mani wykonywałam już cztery razy dzisiaj będzie piąty więc mam już mocno wyrobione zdanie na temat marki.
Pierwsze co wyróżnia markę i tutaj bezapelacyjnie wnoszę gromki aplauz to pigmentacja, dam it! krycie przy jednej warstwie prawie 100% (gwarantuje to przy kolorach testowanych), konsystencja kolorowych bardzo na tak, jest w punkt! nie rozlewa się po skórkach, ale też nie jest toporna i gęsta więc jeśli nie macie wprawy nie narobicie smug, a też, jeśli nie jesteście stylistkami, lub dopiero rozpoczynacie przygodę z hybrydami i macie zawsze utrudnienia z mani drugiej ręki to polubicie te lakiery za komfort pracy :) Ładnie się utwardzają, zapowietrzenia nie powstają, wykonana stylizacja wygląda praktycznie tak samo, aż do ściągnięcia frezarką - totalnie polubiłam te lakiery!
Jak wypadła baza? Zazwyczaj wybieram te twarde - zawsze uważałam, że jeśli nie dodam sztywności płytce to mani nie wytrzyma i tutaj zdziwienie, bo tak jak wspominałam już wyżej baza nie jest z gatunku tym mega utwardzaczy (chociaż wiem, że firma też już nad ową pracuje) jest standardowa, nie nadaje się do przedłużenia, ale jako pierwsza utrzymująca całą stylizację spisała się idealnie. Nakładałam ją na oczyszczoną płytkę, po zastosowaniu primera bezkwasowego i w takim secie trzymała się perfect od nałożenia, aż do zdjęcia - i cieszy to podwójnie, bo mam tendencję do "gubienia kciuka" (co jest związane z moją pracą i setkami leków wyciskanych z blistrów).
Tutaj wrzucam Wam porównanie gęstości lakierów to topu :)
Top Matte kocham od pierwszego użycia na wzorniku, coś pięknego - to jak pastele i neony wyglądają w macie ojejku no obłęd! Zdecydowanie mój ulubieniec! I tak samo dobrze spisuje się na płytce paznokcia, zazwyczaj maty ścierały się u mnie, tworzyły jakby "gumowaty efekt" który z użytkowaniem jakby się zadzierał miejscowo wybłyszczał tutaj czuć niewielką powłokę, ale jest to bardziej efekt satyny a nie gumy i co zaskakujące odporny na rysowanie, nawet rysując dosyć mocno wzornikiem po stylizacji nie widać absolutnie żadnych rysek (to samo na dłoniach po 2 tygodniach użytkowania). JEST BOSKI!
Oprócz lakierów miałam okazję stosować też dwa produkty pielęgnacyjne. Olejek do skórek oraz krem do rąk z kwasami omega o zapachu winogronowym. Olejek dostępny jest w kilku wariantach ja zdecydowałam się na wariant truskawkowy i jak nie jestem fanem truskawkowych aromatów to ten jest bardzo przyjemny, odblokowuje w mojej głowie jakieś wspomnienia słodyczy z dzieciństwa ;) konsystencja typowa dla takich olejków, kolor wysoce niepigmentowany aromat trwały do jakichś 15 minut. Jeśli macie delikatną skórę to też polecam Wam, bo wspaniale spisuje się nakładany przed opracowywaniem skórek frezarką czy odsunięcia patyczkiem. Oczywiście też standardowo jako wykończenie mani na skórki, ale producent zachęca też do wcierania go w płytkę paznokcia ;)
Co do kremu to proste, że wielbię zapach winogron - ale tych soczystych, winnych i orzeźwiających ten mieście się w widełkach moich preferencji i ubolewam, że wietrzeje, bo chciałabym go czuć przez kilka godzin :) U mnie kremy znikają błyskawicznie więc ciężko mi powiedzieć, czy jest bardzo wydajny, ale dodam, że jego pojemność to 100ml, konsystencja gęstszego balsamu (ale nie masła!) do ciała. Na skórze pozostawia przyjemne uczucie nawilżenia i wygładzenia a jednocześnie nie uświadczycie przy nim lepkiego filmu :) pompka działa bez zarzutów.
Nie spodziewałam się tak pozytywnych efektów, liczyłam na buble i jakieś dramaty a tu całkowicie przypadkiem odkryłam bardzo dobrze zapowiadającą się polską a dokładniej łódzką markę! Zdecydowanie będę z niej korzystać- nawet zdradzę Wam, że mam już kolejne kolory w koszyku :D
Żeby jednak nie było tak lukrowo, to najprawdopodobniej nie będę używała koloru Fancy Mint (1694) wygląda troche inaczej niż na stronie i mimo, iż pigment zniewala to jakoś nie współgra z moją karnacją więc pewnie przekaże go jednej z moich znajomych :)
Poniżej linkuję lakiery które pokazałam Wam we wpisie :)